PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=659055}

Wikingowie

Vikings
2013 - 2020
8,4 179 tys. ocen
8,4 10 1 179035
6,5 20 krytyków
Wikingowie
powrót do forum serialu Wikingowie

s03e04- opinie

ocenił(a) serial na 10

I jak wam sie podobał ?

ocenił(a) serial na 9
patryks83

W mitologii nordyckiej to Thor siłował się ze staruszką nie mogąc jej pokonać tak jak opowiada nam bohater w jednej ze scen. Ale producenci serialu lubią mieszać ;)

ocenił(a) serial na 7
offellia65

Loki mógł śmiało sobie przypisać tę historię.

offellia65

Dla mnie to Loki. Co za tym przemawia?

1. Płonąca kula ŚNIEGU w wizji. (Loki był/jest ognistym olbrzymem, chociaż niektóre żródłą mówią wprost - bogiem ognia).
2. Krew kapiąca z dłoni (nienaturalnie gorąca - słychać syk). Loki to złośliwiec był jakich mało. "Wypadki" z dziećmi to zapewne nie przypadki... Czyżby krew symbolizowała jej rozlew w wiosce wraz z jego nadejściem?
3. Loki lubił bałamucić dziewoje (Aslaug)...i nie tylko. (lol, ma przecież potomka Slejpnira). Lecz po prawdzie w mitologii nordyckiej to tak niemalże każdy z każdym...
4. No i teraz: Harbard powiedział w opowieści zabawiając panie, że "przepije" każdego. Właśnie to Loki miał takie zadanie (a może chodziło o jedzenie, już nie pamiętam na 100%) w sadze. W tej samej opowieści miał miejsce epizod Thora i Elli wspomniany przez offellia65. - to przemawiałoby za Thorem jednoznacznie, gdyby było prawdą. Moja nieodżałowana Siggy powątpiewa w jego prawdomówność. Harbard sam przyznaje, że NIE BYŁ Thorem a jednak BYŁ tam. Prócz Thora był tam LOKI i, jak sprawdziłem, Tjahvi czy jak tam się go pisze.
5. Na pytanie czy jest bogiem Harbard odpowiada, że CHCIAŁBY. I znów był to jeden z głównych powodów zazdrości i nienawiści Lokiego do Asów.

Thor był obrońcą ludzi. Często się za nimi wstawiał w ich obronie. Nie widzę go wysyłającego "na zatracenie" niewinnych dzieciaków...

A może jednak Odyn? Sam już nie wiem... Jak dla mnie nie bardzo...

P.S.
Rozum mówi, że Loki. Natomiast serce jest za tym, żeby okazał się nasz nieszczęsny wędrowiec czarownikiem (sugestia LadyLannister). Dotychczas żadnych bogów nie było. Szansa więc jest...

ocenił(a) serial na 7
darchangel

Przekonujące argumenty, moze to faktycznie Loki..zobaczymy czy Floki zacznie mu oddawać czesc :D
A jeden z bogów juz był. Jak mąż oskarżał zonę, że urodziła nie jego dziecko, to Lagertha powiedziała, ze ojcem był bóg.

ocenił(a) serial na 7
LadyLannister

Co najpewniej nie było prawdą, ale mówiąc to ocaliła żonę i dziecko od wyrzucenia na śnieg, albo i coś gorszego.

Mnie jakoś nie pasuje to, że Wędrowiec miałby być bogiem... Nie pasuje mi to do realistycznej konwencji serialu kompletnie.

ocenił(a) serial na 10
Mauretania

Pewnie właśnie dlatego twórcy serialu nie pokazali jednoznacznie, kim był ten tajemniczy wędrowiec, tylko pozostawili widzom całkiem spore pole manewru, co do interpretacji jego tożsamości.
Uważam, że był to bardzo dobry zabieg z ich strony, który dodaje serialowi odrobinę aury tajemniczości ;)

Mauretania

"Mnie jakoś nie pasuje to, że Wędrowiec miałby być bogiem..." - mi też
Wyjaśniając - przepowiednie na zasadzie 'mój szósty zmysł mówi mi, że w najbliższym odcinku Vikings wydarzy się coś niedobrego' są ok. dla upartych, czyli dla tych, którzy nawet jak się potkną o prawdę, to jej nie zauważą, pozostawiają furtkę w postaci "ech to tylko taki cykl zbiegów okoliczności". jak mi podadzą Lokiego na tacy, to już nie będę mogła powiedzieć, że nie wierzę, bom jeszcze palucha w ranę Chrystusową nie wsadziła. podoba mi się, że ten Wędrowiec rozmył się w powietrzu - ja bym to tak zostawiła - był tajemniczy i niedopowiedziany. (przepowiednie to fantastyka, ale ograniczona do koniecznego minimum, wprowadzanie takiej postaci jak Loki będzie się wiązało z tym, że rozszerzamy pole działania). do tej pory element magiczny w Vikings był spowity interesująca mgłą. wolałabym, by tak zostało. boję się, że gdyby Wędrowiec powrócił i bardziej jasno ukazałby kim jest, wątek mógłby się otrzeć o (tanią?) sensację.

ocenił(a) serial na 9
darchangel

Odyn i Loki to w rzeczywistości bardzo podobne postaci. Niektórzy uznają nawet, że ta druga postać powstała by robić to czego nie wypadało robić naczelnemu bogu. Tak więc po samych atrybutach ich nie odróżnisz.
Co do konwencji serialu, to twórcy zostawiają otwartą furtkę. Widzieliśmy przecież spełniające się wróżby, sny etc.. Nawet jeżeli zjawiska nadnaturalne nie wydarzają się otwarcie, to dla bohaterów mają zupełnie realny charakter.

ocenił(a) serial na 8
jakubzmijzielina1

Odróżnisz po atrybutach: Odyn ma jedno oko, gdyż drugie poświęcił, by nauczyć się run.

ocenił(a) serial na 10
darchangel

Hajmdall czyli Rig, również podróżował między ludźmi, również miał róg i również lubił chędożyć napotykane kobiety i zostawiać im potomstwo. Dodatkowo wprowadził podział pomiędzy ludźmi. Fakt, że na grupy społeczne ale jednak ;-)

ocenił(a) serial na 9
darchangel


darchangel logicznie i spójnie :) zapewne masz racje tym bardziej ze Loki mógł zmieniać dowolnie postać niezależnie od płci a przecież Siggi widzi o ile się nie mylę własną córkę przed śmiercią, która potem staje się Harbardem.

ocenił(a) serial na 10
TyrionLanister

Rozwiejcie moje wątpliwości.
1.Kim była kobieta która ukazała się Siggy ? (Wiem że padło jej imię wyżej ale nie pamiętam kim była.)
2.Ile dzieci miała Siggy? No bo ten wędrowiec mówi do Aslaug "Siggy jest teraz z mężem, synami oraz córką w Walhalli" Ale trochę wcześniej owa córka zostaje przedstawiona jako żona syna Króla Horika czyż nie tak? Więc co działo się z nią do tej pory? :)
Odcinek lepszy niż dwa poprzednie! Sceny z Ragnarew awwwww! <3

ocenił(a) serial na 7
tollat

1. Thyri, córka Siggy, umarła na zarazę w którymś z poprzednich sezonów.
2. Miała trójkę dzieci. Córka Siggy nie żyje od wielu odcinków; to ta, którą ożenili z jakimś ważnym staruszkiem, nie pamiętam jak się nazywał. Siggy miała jeszcze dwóch synów, którzy wgl nie występowali, tylko w pierwszym sezonie Haraldson opowiadał, jak zginęli

tollat

Syn Horika to ożenił się z żoną Jarla Borga.

ocenił(a) serial na 10
nation_12

aaa to już wszystko jasne :D
Dzięki:)

ocenił(a) serial na 6
TyrionLanister

Odcinek był bardzo dobry.

Ogromny plus za syna Horika. będzie się działo
Plus za otrucie braciszka i scena z wywalaniem kielichów świetna.
Kim do cholery był ten wędrowiec ? Czyżby zostawił Aslaug ciężarną ?
strasznie szkoda mi Siggy. ale scena jej śmierci widowiskowa.

ocenił(a) serial na 8
Lunasol

myślę że Aslaug może za 9 miesięcy urodzić nie ragnarowego bobasa :D

ocenił(a) serial na 8
TyrionLanister

*Szkoda bardzo Siggy, niesamowita postać, która ewoluowała z osoby (powiedzmy) pławiącej się we władzy po oddaną przyjaciółkę a przede wszystkim wierną i oddaną dzieciom kobietę, z odcinka na odcinek była coraz bardziej lubiana przeze mnie . To samo Torstein :C
*Wypowiedź Eckberta do Athlestana że podejmuje złą decyzję- ton głosu i wyraz twarzy mogły by oznaczać że może to oznaczać coś więcej niż tylko żal ze straty mnicha.
*Aha i ten ktoś kto podejrzał Athlestana i synową Eckberta- to mógł być Floki?

Strejsant

To nie był Floki, chociaż na początku tak samo myślałem ;D To był Aethelwulf.

ocenił(a) serial na 9
nation_12

To był Floki IMHO.

Kocham_Skippera

To nie był Floki, luknijcie sobie w ten link co dałem wcześniej, dam znowu.
http://www.history.com/shows/vikings/videos/athelstans-journal-harvest

ocenił(a) serial na 9
nation_12

?
Przecież z tego filmiku nie wynika, że to Aethelwulf patrzył zza winkla.
Judytka zaciążyła. Motyla noga.

Kocham_Skippera

No to w takim razie z jakiego powodu Aethelwulf zaatakował tych osadników? Tak po prostu o bo nagle mu się nie spodobali? ;] Zawsze wykonywał polecenia ojca, a wątpię żeby Egbert kazał ich teraz pozabijać. Zresztą jaki sens ma to, że Floki ich widział? W końcu Aethelwulf musiał się jakoś dowiedzieć i dobrze to zrobili, że tak się dowiedział.

ocenił(a) serial na 9
nation_12

"No to w takim razie z jakiego powodu Aethelwulf zaatakował tych osadników?"
Może dlatego, że Floki mu powiedział, że jego żoneczka zabawiała się jednym z nich? I jego poziom tolerancji dla obecności Wikingów został przekroczony?
"Zresztą jaki sens ma to, że Floki ich widział?"
Ma taki sens, że Floki nie cierpi Athelstana i jest to jedyna rzecz, która łączy go z Aethelwulfem. Flokiemu byłoby bardzo na rękę zarówno pozbycie się mnicha, jak i zakończenie współpracy Ragnara z niewiernymi.

Nie wiem, gdzie wy tam tego Aethelwulfa widzicie ^^ Chciało mi się, to zrobiłam screeny (i jeszcze rozjaśniłam). Ta sama fryzura, wdzianko i makijaż. Przecie to Floki.

http://s24.postimg.org/l8dc31vkl/image.png
http://s24.postimg.org/uu6wjcmqd/image.png

Kocham_Skippera

Cholera, z twarzy to nadal widzę Aethelwulfa, ale po ubraniu to już jednak Floki :P I tak według mnie lepsza wersja, że to on ich zobaczył, bo w sumie czemu miałby wierzyć Flokiemu? No ale jednak, szkoda :/

ocenił(a) serial na 7
Strejsant

Przecież to był Aethewulf. Floki w tym czasie włóczył się gdzieś samotnie, patrząc w gwiazdy i rozmawiając z Bogami.

ocenił(a) serial na 7
LadyLannister

To był Floki, przecież gdyby to był Aethelwulf to od razu by wyskoczył zza filaru i dał Athelstanowi w gębę.

ocenił(a) serial na 10
LadyLannister

Mi się wydaje, że to był Floki. Na początku myślałem, że to mąż Judith ale on był w środku, Floki zaś na zewnątrz.

ocenił(a) serial na 8
Strejsant

pomyślałam, że to może być Floki ponieważ sekundkę później jest ujęcie całej imprezy gdzie syn Eckberta bawi się w najlepsze -dziwne zachowanie w sytuacji gdy nakrywa żonę na zdradzie ;) ale fakt ciężko stwierdzić to z pewnością

ocenił(a) serial na 10
TyrionLanister

Być może zginie kolejna ważna postać. Hirst w jakimś wywiadzie zapowiadał, że pozostawienie przy życiu syna króla Horika okaże się (dla Ragnara) wielkim błędem...

A co do oceny odcinka - rewelacyjny!

TyrionLanister

Oglądało się bardzo ciekawie. Śmierć Siggy była dla mnie zaskoczeniem. Była ostatnią osobą, którą bym podejrzewał o śmierć w serialu. Szkoda bo jako jedyna zachowała zdrowy rozsądek i nie była ufna Harbardowi. Scena z wywalaniem kielichów była świetna a Athelstan przespał się z Judith! :P

ocenił(a) serial na 7
Edin181

Ten sex to najgorszy moment odcinka :/ całego serialu

ocenił(a) serial na 8
LadyLannister

to prawda...creepy :D

ocenił(a) serial na 9
TyrionLanister

Wspólne sceny Eckberta i Ragnara wygrały dla mnie ten odcinek. :)
Floki jest mega irytujący.

ocenił(a) serial na 8
TyrionLanister

Podobał mi się średnio, były bowiem odcinki o niebo lepsze; jednak nie można powiedzieć, że ten był specjalnie zły.
-> coraz bardziej widać, jak Ragnar powoli skłania się ku chrześcijaństwu - na początku mnie to irytowało, jednak dopiero w tym odcinku zobaczyłam, jak idealnie oddaje to jego charakter - kocha ryzyko, nie tylko w relacjach międzyludzkich, ale w tym z bogami także, co oddawał moment, w którym rozmawiał o Odynie ze swoim bratem na łodzi.
-> nie podoba mi się Laghertha z Eckbertem. Zwłaszcza po tonie, w którym ten mówił do Athelstana o "popełnianiu błędu" jestem pewna, że król knuje coś (zwłaszcza, jeśli przypomnimy sobie scenę w poprzednim odcinku, kiedy mówił do swej szlachty, że Kwentrith jest tylko jego marionetką).
-> wracając do Kwentrith - wow. Wkurzała mnie od samego początku swoim sposobem bycia; wydawała się być taką słodziutką idiotką, która domaga się władzy; w tym odcinku pokazała jednak, że wcale taka głupiutka nie jest. A scena z wywaleniem kielichów była jedną z lepszych. Drugą była kwestia Ragnara do Aethewulfa :D
-> śmierć Siggy też mnie uderzyła. W pierwszym sezonie irytowała mnie tymi swoimi machlojkami, dopiero później ewoluowała w kobietę prawdziwą, troszczącą się o ognisko i rodzinę (nawet wydaje mi się, że mającą większy matczyny instynkt niż Aslaug). Faktem jest, że umarła w dobrej sprawie, ratując dzieci, aczkolwiek mimo wszystko zrobiło mi się smutno.
-> Judith i Athelstan to dla mnie nieporozumienie. Wcześniej było super - to widmo grzesznej pokusy, które nad nimi wisiało wywoływało fajne napięcie, kiedy oglądało się sceny, które toczyły się między tą dwójką, a teraz... Przespali się. I tyle. Nie lubię tej babki, dlatego super by było, jakby Aethewulf coś tam podziałał w jej kierunku (np. jakaś okropna pokuta, chociaż zabić też by ją mógł, aczkolwiek byłoby to zbyt proste); nie chciałabym, żeby coś się stało Athelstanowi, jednak nie ukrywajmy, że zraniona męska duma zdradzonego męża może zdziałać wiele :D
-> formacja syn Horika + Kalif + żona Borga jest ciekawym pomysłem. Na pewno Ragnar ze swoimi ziomkami się zdziwi, jak wróci na swoje ziemie i zapowiada się wielka spina o władzę. Wiadomo, mimo że syn Borga jest rzekomo prawowitym władcą, to i tak trzymam kciuki za Ragnara.
-> Floki. Kochany, z każdym odcinkiem uwielbiam go coraz bardziej, o ile to w ogóle możliwe. Jako jedyny wydaje się być najbardziej lojalnym wobec swojej tradycji, swoich bogów i tego, w co wierzy; w przeciwieństwie do Ragnara, który lubi tańczyć sobie na swojej cienkiej linii.
-> Porunn. Rozumiem, że raczej z ciąży już nici, ale widok jej twarzyczki mnie poraził. I zastanawia mnie, co teraz zrobi Bjorn - wszak na jej stwierdzenie, że "pewnie już nie chce jej poślubić" jakoś niespecjalnie rwał się z zapewnieniami o jego dozgonnej miłości :>
-> Harbard. Ja dalej obstaję przy tym, że był jakimś ludzkim wcieleniem Flokiego. :D

ocenił(a) serial na 7
dreszcz

Dlatego ze Ragnar kocha ryzyko, to zostanie chrześcijaninem? Co ma ryzyko do tej religii? Chyba że to ma być jakieś wyzwanie rzucone samemu Odynowi.
I czemu nici z ciąży Porunn? Zranili ją w twarz, nie w brzuch. Wydaje mi się, że Bjornowi się odechcialo małżeństwa. Juz w poprzednim odcinku sobie tak pomyslałam, jak Bjorn na pytanie Ragnara, co z Porunn, mówił: "she's fine b u t h e r f a c e..."
A najlepszą postacią kobiecą jest Lagertha. Ogniskiem domowym i dziećmi może się zajmować porwany na ostatniej wyprawie łupieżczej mnich, podczas gdy prawdziwa kobieta walczy ramię w ramię z mężem.

ocenił(a) serial na 8
LadyLannister

Nie, w najmniejszym stopniu nie chodziło mi o taki stosunek ryzyka do chrześcijaństwa. Bardziej patrzyłam na to, jak Ragnar lubi tańczyć "na krawędzi", zarówno jeśli chodzi o ryzyko związane z bitwami etc., a także - jak się okazuje, w relacjach ze swoimi bogami (którzy wedle ich wierzeń są dość surowi, zatem jego fascynacja chrześcijaństwem pod tym względem może uchodzić za pewne ryzyko - w końcu takimi gierkami może nie dostać się do upragnionej przez Wikingów Walhalli, prawda?).
Jeśli chodzi o ciążę, to są to tylko moje domysły - wszak w odcinku trzecim nie wiadomo było, czy dziewczyna nawet przeżyje; także nie uznaję przerwania stanu błogosławionego za pewnik - zapewne dowiemy się tego w następnych odcinkach. No i fakt, jeśli chodzi o Bjorna to też wydaje mi się, że jego chęć na małżeństwo osłabła.
I również jestem fanką Lagerthy i uważam, że jest najlepszą postacią kobiecą w tym serialu. Wyobrażasz sobie Aslaug z mieczem w ręku, wojującą ramię w ramię z Ragnarem? Rozpatruję tutaj kobiety w dwóch kategoriach: takie, które zajmują się domowym ogniskiem - bo, przyznajmy, nie wszystkie nadają się do walki (lub nadają, lecz nie w tak zaawansowanym stopniu, by wyruszać sobie do Anglii), np. Aslaug czy Helga (i tutaj na prowadzenie wysunęła się Siggy) i takie, które władają orężem równie dobrze, co mężczyźni (a tu, bez wszelkich wątpliwości na pierwszym miejscu mamy Lagerthę).

ocenił(a) serial na 7
dreszcz

No tak, wyniosła i zimna Aslaug długo by w bitwie nie wytrwała ;) Jednak szkoda, że nie poszła w ślady rodziców (swego czasu chwaliła się, że była to przesławna para z legendy o Nibelungach Zygfryd i Brunhilda)

ocenił(a) serial na 7
TyrionLanister

Średnio mi się podobał.
-Siggy-wielka szkoda, bo to była naprawdę interesująca postać, którą szczególnie polubiłam pod koniec drugiego sezonu.
-Eckbert-on coś kombinuje, najpierw Laghertha, potem ostrzeżenie skierowane do Athelstana...
-Floki-jak zwykle świetny, chyba jako jedyny pamięta jeszcze o bogach.
-Bjorn- z odcinka na odcinek, jego wątek, wkurza mnie coraz bardziej.
-Ragnar-,,I don't like you''. :D Jego sceny z Eckbertem zdecydowanie zdominowały odcinek.
-Piękny był ten moment z wyrzucaniem kielichów. :')

ocenił(a) serial na 9
TyrionLanister

Tak na szybko:
- A więc stało się. Athelstan przeorał Judytkę. Cholera. Naprawdę staram się go zrozumieć, staram się zrozumieć jego motywację, że może być samotny, że może celibat mu się znudził (w końcu człowiek musi się wyżyć), no ale ni w ząb nie pojmuję czemu akurat to musiała być ta głupia, szablonowa, nudna jak flaki z olejem Judith? Jak powiedział Ragnar, "No one understands". Jedyny plus z tego taki, że możemy pooglądać sobie golutkiego i sapiącego Athelstana, miłe dla oka chłopię jest, ale ja na serio tęsknię za tym subtelnym, niedostępnym mnichem z poprzednich sezonów. Bu.
- Co Kwen zrobiła na ranę Ragnara? Wolę nie myśleć :)
- Aslaug z Harbardem. Seks wszystkim rzucił się w tym odcinku na mózg. BTW, to dziwne, że używają w serialu takich pojęć jak "nimfomanka" - nie sądzę, żeby w owych czasach i miejscach już istniały?
- Myślałam, że twarz Porunn będzie gorsza, z tym opatrunkiem wyglądało to strasznie, ale potem nie było tak źle.
- Ecbert dalej jak ten stary alfons podsuwa Judytkę mnichowi.
- Ragnar i Athelstan <3 Kocham ich razem, ale czemu ich tak mało w tym sezonie? Za mało!!! Ich krótka wymiana zdań, była obok sceny Ragnar/Ecbert, najlepszym momentem odcinka. Ragnar w hełmie uroczy i ten uśmieszek Athelstana na końcu. Loffciam <3
- Jaka jest pora roku? Myślałam, że w Anglii lato, a w Kattegat śnieg i lód jakby to były jakie Himalaje. Dziwne to wszystko.
- Aethelwulf nadal mnie zaskakuje pozytywnie (podobnie jak Rollo), ale myślę, że jego pokojowa koegzystencja z Wikingami skończy się w przyszłym odcinku.
- R.I.P Siggy. Niegłupia to była kobita. Scena jej niespodziewanej śmierci była bardzo niepokojąca, mistyczna i świetnie nakręcona. Wspaniała muzyka. I dali zarobić dziewczynie George'a ^^
- Burgred WTF?! To kto go w końcu otruł??? Ragnar? Ecbert? Kwen? Ja nie panimaju. Moim zdaniem to Kwen, bo po pierwsze primo, ma babka coś nie tak pod kopułą, po drugie primo - tak sobie tą miłość z bratem wyznawali, że pomyślałam, że tam też jakieś molestowanie musiało być.
- Syn Horika is back! To on umie mówić??? Wygląda tak androgynicznie, fajny jest^^

ocenił(a) serial na 7
Kocham_Skippera

Kwenthrith nasikała na ranę Ragnara (swoją drogą piałam na tej scenie tak głośno, że aż echo na cały pion szło), co w sumie nie jest niczym dziwnym, bo to odkaża. Podobno w czasie wojny lekarze używali tej metody do odkażania ran.

Burgreda otruła oczywiście Kwen, cóż, najwidoczniej zorientowała się, że faktycznie balast z niego straszny i się go pozbyła, bo tak uznała za słuszne, mimo że faktycznie go kochała tak mi się wydaje. Ale bardzo mi się podoba jej postać w tym sezonie.

Mauretania

Nawet była taka scena z sikami w 13 wojowniku :)
Woda w czasach "jak to drzewiej bywało" akurat nigdy nie była dobra czy do picia, a już tym bardziej do przemywania ran. Dlatego w dawnych czasach pito piwo, a do odkażania ran używano czystszych wbrew pozorom niż woda siuśków :)

Mauretania

Działa, działa. Chodzi bardziej o skład mocznika niż czystość wody. I dodam, że mówię z własnego doświadczenia...
Miałem zaaplikowany podobny zabieg w czasie dzieciństwa. (oparzelina babrała się).

I zanim któryś z użytkowników doda własny ucieszny komentarz to od razu klaryfikuję. Nie, to nie mamusia "narobiłą" na mnie. To ja nasiusiałem na gazę i taki to miałem opatrunek na ranie.

Tak więc efektywność potwierdzona i prywatnie ode mnie "znak jakości", haha.

ocenił(a) serial na 4
Mauretania

Mauretania:
Kwenthrith nasikała na ranę Ragnara (...), bo to odkaża.
XXX
to połączenie dwóch rzeczy:

1) pissing/pising/"Złoty deszczyk"/"Chiński deszczyk" - technika seksualna (w serialu niechronologiczna (jak wiele innych rzeczy) - bo wtedy bezpośrednich kontaktów z Chinami nie było (jedwabny szlak - to była "sztafeta" w wymianie towarów) polegająca na tym, że kobieta sika na faceta.
nie pytajcie się mnie, DLACZEGO to istnieje - ale w internetowych ofertach "agentek towarzyskich" niektóre mają taką (dodatkowo płatną) usługę w cenniku - więc to istnieje, mimo że nie powinno istnieć
stąd "chiński deszczyk" --> podniecenie serialowego Ragnara --> stosunek seksualny --> dziecko


2) "URYNOTERAPIA" - dziedzina medycyny niekonwencjonalnej, której zupełnie nie uznaje medycyna oficjalna. Polega na okładach z własnego moczu przy drobnych chorobach skóry, lub piciu własnego moczu
nie wiem czy to leczy, ale nie jest trujące- w pierwszej połowie lat 2000-ych dwóch Polaków poszło na zwiedzanie poniemieckich podziemnych korytarzy - obaj wpadli do jakiegoś dołu - znaleźli ich po kilku dniach - sami przyznali, że gdyby nie pili własnego moczu - toby nie przeżyli

kilkanaście lat temu czytałem chyba dwie książeczki o urynoterapii - jedyny przykład militarny jaki pamiętam, to przykład, że w czasie wojen napoleońskich artylerzyści francuscy po dotknięciu gołą ręką rozgrzanej lufy armaty - moczyli rękę w wiadrze z moczem

Mauretania:
Podobno w czasie wojny lekarze używali tej metody do odkażania ran.
XXX
nieprawda
w czasie II Wojny Światowej u Aliantów zachodnich lekarze w szpitalach odzyskiwali penicylinę z moczu pacjentów (bo penicylina wtedy droga była)
sanitariusze posypywali ranę żółtym proszkiem o nawie "sulfamidy"
w filmie "Kobieta w Berlinie" (ekranizacja powieści Anonyma: "Kobieta w Berlinie") była scena jak radziecka lekarka?/sanitariuszka? zszywała ranę żołnierza - obok radzieccy żołnierze komentowali to - jeden wesoło radził, by użyć moczu - ale lekarka ignorowała go

w średniowieczu i medycyna chińska i medycyna europejska używała koloru moczu pacjenta do diagnozy stanu jego zdrowia - do dzisiaj przy badaniach okresowych do pracy - oprócz badań laboratoryjnych składu moczu, lekarki podają jego kolor

w serialu paradokumentalnym "PREPERSI - gotowi na wszystko" jeden prepers twierdzi, że jak ktoś się skaleczy przy cięciu drewna, to powinien nasiusiać na ranę - bo to odkaża - ale osobiście w to mało wierzę - z czasem mocz sam się rozkłada (zaczyna śmierdzieć amoniakiem) - więc jest mało (albo wcale) odkażający
później
ten sam facet podaje -że cebula na kanapce odkaża w to bardziej wierzę (a najmocniejszy naturalnym antybiotykiem jest... czosnek...)

ocenił(a) serial na 4
Wladca_Piersicieni

w UZUPEŁNINIU:
w USA doktor Burzyński leczył raka przy pomocy substrancji otrzymanej z moczu ludzkiego
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Burzy%C5%84ski_(biochemik)

w polskiej telewizji niedawno były reklamy "regenerum, regeneracyjne serum do (spękanych) pięt, 30% mocznika"
mocznik - to obecnie substancja otrzymywana za pomocą syntezy chemicznej - ale njak nazwa wskazuje pochodząca pierwotnie z moczu

co do ewentualnego dziecka - to w odcinku pokazywanym w telewizji naziemnej PULS,
księżniczka "Kwętrzyn" ;-) najpierw usiadła okrakiem na Ragnarze i nasikała na niego,
potem z niego zeszła i porozmawiali parę/kilka minut
potem znowu na nim usiadła i...
na tym skończyła się ta scena w tym serialu, gdzie jest bardzo mało nagości kobiecej
i bardzo mało seksu hetero...

ocenił(a) serial na 7
Kocham_Skippera

Co do nimfomanki, to juz w starożytności po greckich lasach nimfy biegały. A wędrowiec mógł byc obeznany z takimi rzeczami

TyrionLanister

Zachwycona nie jestem.
1. Siggy - scena jej śmierci aż prosiła o Wardrunę (np. Helvegen albo fragmenty początków Heimta Thurs). No dobra, nie jestem obiektywna i pewnie jest w tym sporo racji, by ograniczyć Wardrunę w Wikingach. W końcu jak można wykorzystywać znów ten sam motyw. Wszak jeden z przywołanych przeze mnie utworów wybrzmiał przy Krwawym Orle. Cóż się może z tym równać? (Widok córki Siggy mnie poruszył. Pojawienie się Wędrowca spodziewane, ale i tak a bit creepy.) I jeszcze mi się to podwodne pływanie skojarzyło z czołówką. Nie szukam drugiego dna. Po prostu woda, głębia, tajemnice na dnie stanowią symbol sam w sobie. Woda jest ważna dla Wikingów. Duh, me!
2. Athelstan - cóż ja mogę powiedzieć. Że jakbym była mnichem to bym z wypiekami na obliczu zwoje przepisywała 24h, aż Pan nie zwolniłby mnie z posady dochodząc do wniosku, że przydałby mi się urlop (przymusowy)? No więc tak, nie kumam tego, że w wątku Athelstana zmieściła się miłość. Jeszcze Egbert&amp;Lagherta; Księżniczka&amp;Ragnar; Wędrowiec&amp;Aslaug miało jakieś ręce i nogi – poza tym – jestemy dorośli, więc no strings attached itd. Ale jak jest miłość, której się trochę nie spodziewam, to czuję nieświeży powiew opery mydlanej (trochę przesadzam). Przy scenie, w której Athelstan unosi się nad Judith najpierw myślałam - Wędrowiec z Aslaug, potem - Ragnar i Księżniczka ... jakież było moje zdziwienie, kiedy pojęłam prawdę. Ostatecznie (i póki co) wygląda na to, że twórcy porzucają wątek. Zdaje mi się, że fabularnie mogło chodzić o zapłodnienie i imię Athelstan, które (jak słyszałam) gdzieś tam się koło Egberta historycznie kręci. Jak ktoś uważa, że było sympatycznie to się nie zamierzam kłócić. Może mnich faktycznie potrzebował takiego ładnego, niby-niewinnego kwiatuszka - tylko jakoś tak mam wrażenie, że mimo wszystko z konfesjonału dość ciężko wskoczyć do wyrka i nie zadumać się przez moment nad banałem.
3. Ragnar i Floki - czyli Pan Ciekawski i Pan Fanatyczny. Z Flokim to ja mam ten problem, że podzielam jego melancholię dla wiary (oraz okresowe napady choroby o długiej i bardzo osobliwej nazwie), która (zdaje się) została w końcu wyparta przez chrześcijaństwo, z drugiej jednak strony nie trawię fanatyzmu pod żadną postacią. Jasne, czasy są inne ... bla bla. Bardziej mi jednak bliżej "duchowo" (a moja duchowość jest dość uboga - o ile w ogóle istnieje) do Ragnara. Powiedział, że nie obawia się stanąć przed Odynem i ja mu wierzę. Ciekawość Ragnara nie powinna być pierwszym stopniem do piekła.
Szału nie ma. Nadal w porząsiu jednakowoż.

ocenił(a) serial na 10
happyand

Tylko zauważ, że ten fanatyzm u Wikingów był podstawą ich egzystencji. Nie lękali się śmierci bo wiedzieli, że idą do raju wojowników - Walhalli. Floki wie, że jak wyzbędą się tych tradycji to zginą i zmieszają się z resztą, zatracą tożsamość. Ich bezwzględna wiara i tradycja była fundamentem ich istnienia.

Tommy_DeVito

napisałam "Jasne, czasy są inne ..." przewidując, iż ktoś może zauważyć, iż należy wziąć poprawkę na zmianę okoliczności, kultury i tradycji. wyraziłam się bardzo ogólnie. Apologies.
Fanatyzmu nie trawię współcześnie. Serial został stworzony dla współczesnych. Potrafię wziąć poprawkę na to, iż okoliczności zmuszają Flokiego do zamknięcia swojego małego pudełka. Gdy człowiek czuje zagrożenie (uzasadnione w tym wypadku), czasami reaguje agresją, fanatyzmem. Stąd też napisałam, iż są chwile, gdy moje nastawienie względem Flokiego jest ambiwalentne. Ogólnie - cenię tą postać (choć zauważyłam, iż nie jest zbyt popularny - oh, well).

TyrionLanister

Um, no niezbyt, niezbyt.

Floki zachowuje się jak każdy religijny faszysta jakich znam - on WIE co bogowie myślą, co czują, on WIE co im się podoba a co nie, on MA gorącą linię z bogami, taki czerwony telefon jak między USA i ZSRR onegdaj, chodzi pomiędzy ludźmi i autorytatywnie wyrokuje: ty robisz źle, ty robisz dobrze, to co robisz jest miłe/ niemiłe bogom. Floki WIE uh uh uh. Floki wku*wia.

W Hedeby czy jak się zwał pojawił się jakiś śmieszny wypierdek mamuta, knowań kontynuacja. Bleh. No i że niby "śpisek" przeciw Lahgercie opierał się na tym, że kobita chciała grzebać w ziemi, a teraz niby stoi, że pojechała z młodymi chłopakami na rajd i że przywiozą łupy wojenne? No to jak mają je zdobyć - w glorii walki, czy wygrzebując z dżdżownicami? Przecież z tego co mówi teraz uzurpator, to Lagherta okazuje się świetnym jarlem!

W Kattegat - absolutnie przepiękna scena z Siggy. Nigdy za nią nie przepadałam, w 1 sezonie była okropna i strasznie jednowymiarowa, choć potem się poprawiła. Ale scenę śmierci miała przepiękną. Nie poznałam jej córki, myślałam, że to się jej Freja objawiła i miałam wzruszenie :)
Popieram teorię, że wędrowiec to Loki. Takie traktowanie świata, życia ludzkiego winien/ma (śmierć jednych chłopców za cenę zdrowia innego), trololo mężów zapładnianiem królowych, opowieści dziwnej treści, motyw płonącego śniegu (pochodzenie Lokiego), gorycz, kiedy mówi o byciu bogiem - no w sumie wszystko na to wskazuje. Tłumaczy też zachowanie Wiedźmina z poprzedniego odcinka.

Lagherta na plus (chwała Odynowi, że nie ma miądzy nią a Egbertem miłości), Athelstan i Judytka - fuj, mąż Judytki na plus (czemu Ragnar go nie lubi? przecież to spoko ziom), Rollo - również, aż się dziwię, Egbert i Ragnar - MEGA plus.

Księżniczka zrobiła to, co powinna. Zabiła ukochanego brata na oczach wszystkich pokazując, że nie będzie marionetką. Czytałam kiedyś taką książkę, w której przywódczyni triady w podobny sposób uzyskała swój liderszip - urządziła ucztę, na której zabiła swojego ukochanego brata bliźniaka. Pokazała tym samym, że nic jej nie ogranicza i jest zdolna do wszystkiego. Podobnie odebrałam scenę z księżniczką. Co nie znaczy, że ją lubię i że jest jakąś znaczącą siłą w grze o tron - jest wciąż zależna, ale przynajmniej Egbert i spółka nie mogą się już czuć nazbyt pewnie w jej towarzystwie :)

Oprócz sceny z Siggy, rozmów Ragnara i końcowego wylewania wina odcinek jak na Vikings słaby..