Czy ktoś mi może powiedzieć, dlaczego podczas walki z Vilgefortzem se nasz bohater nie łyknął fiolki co mu oczkinsy barwi na czarno? Albo czemu też nie dokonał tego po wszystkim jak dostał bęcki... bo z tego co kojarzę, to miała ona chyba "zdolności lecznicze"..?
Przecież piszemy o Vilgefortzie, nie o Geralcie. To, że Geralt, zażywał eliksiry jest oczywiste.
...nie o to mi chodzi. czy odnosisz wrażenie że geralt oszukuje biorąc eliksiry przed walką? no właśnie, pewnie nie. bo to nie żadne honorowe "pojedynki" by udowodnić kto jest lepszy a zwyczajna "walka" by wygrać dla uzyskania innych celów. to samo zrobił vilgefortz.
Oczywiście, że nie oszukuje. Przecież to oczywiste, że każdy z nich może użyć pełni swoich umiejętności, żeby osiągnąć swoje cele.
"pełni swoich umiejętności"? raczej pełni możliwości. branie eliksirów w książkach jest o wiele bardziej skomplikowane niż w grach... i to pod warunkiem że się je przy sobie ma. geralt na thanedd przy sobie nie miał.... a i tak miał szczęście że mu jaskier miecz przyniósł.
bo szukać logiki w tym serialu... to.... czy choćby chęci "tfurcuff" do wyjaśnienia czegokolwiek... nie ma sensu. w książce geralt nie łykał eliksirów jak w grach, to wymagało czasu itd. netflix nie wyjaśnił za to że vilgefortz zażył dekokt magiczny. geralt w książce wyszedł z sypialni tylko się odlać. nie miał miecza przy sobie ani eliksirów, kiedy dijkstra go "zgarnął". miecz później przyniósł mu jaskier. poza tym nie zapominajmy że vilgefortz był potężnym magiem... czego netflix znów do tej sceny nie pokazał, pomimo że to już trzeci sezon.
Dlaczego ludzie oczekują że serial będzie dokładną ekranizacją książek? Przecież może odbiegać w różne strony. W czym problem? Czytałem wszystkie tomy i mam kompletny luz z tym że serial się różni. Jak długi kij w dupie trzeba mieć żeby to komuś przeszkadzało?
...spoko... to obejrzyj sobie "solomon kane" albo "seventh son" i poudawaj że oglądasz wiedźmina... bo w sumie co za różnica że imiona, tytuł i fabuła inne...
...co do kija... to nie wiem jak długi trzeba mieć w dupie żeby przeszkadzał ci kij w cudzym tyłku... chyba trochę dłuższy jednak...
Zawsze się łapie na to samo. Traktuje kogoś w internecie jak normalnego człowieka który ma mózg a potem się okazuje że to pospolity kretyn :) Moja wina.