PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=792494}

The Rain

Regnen
2018 - 2020
5,9 27 tys. ocen
5,9 10 1 26702
5,0 10 krytyków
The Rain
powrót do forum serialu The Rain

Na wstepie warto zaznaczyc, ze tematyka mi sie bardzo spodobalo, plus duzy plus za Danie. Jednak, to co z tego wyszlo, to tragedia.
-Dzieciaki bezszelestnie uciekaja do wyjscia w ciagu sekundy, gdy mama jest odwrocona, a co wiecej sa upowaznione do otwarcia bunkra, mimo ze to glupota.
-Mija piec lat. Piec jeba.nych lat i nikt nie pomyslal, by chociaz ogarnac sytuacje poza bunkrem. Ile potrzeba jedzenia, by wytrzymac miesiac? Gdzie je pomiescili, skoro w bunkrze sa zapasy mniejsze niz w supermarkecie?
-Co jedni inni? Podobno sa tak wyglodniali, ze za jedzenie zabijaja, jednak jakos dali rade przetrwac piec lat. Jest moze parenascie bunkrow, ktorych w sumie nikt nie jest w stanie otworzyc, ale przezyli 5 lat. Ile jest zapasow zdatnych do jedzenia w sklepach, ze byli wstanie przezyc tyle czasu. A skoro deszcz zabija, to owocow i zwierzat jesc nie mogli.
-Wielka korporacja wydaje miliony a nawet miliardy dolarow na rozsiewanie wirusa, wybijaja dziesiatki tysiecy osob, ale do konca nie maja szczepionki, bo Razmus chyba nie byl do konca sprawzony. Z reszta nikt nie sprawdzil jego ciala, chociaz dokladnie wiedzieli gdzie jest. Ojciec zamknal bunkier i tyle.
-Bunkier jest tak zabezpieczony, ze paru mlodych doroslych jest w stanie odciac od niego tlen
-Brak jakiejkolwiek komunikacji w takim super - bunkrze. Maja chyba wlasne laboratorium, ale do komunikacji sluza jedynie krotkofalowki. Jak w latach 80-siatych. Brak pozadnej komunikacji, mimo ze w finale widzimy, ze jest mozliwa. Oczywiscie sygnal odbiera jakis dzieciak, a nikt z doroslych nie moze im pomoc, bo ''szaleja na gorze''. Dlaczego szaleja? Skoro wiedzieli o bunkrze, to powinni byc przygotowani i dosc opanowani, a nikt nie jest w stanie podejsc do krotkofalowki.
-Rzad Danii, Norwegii i Szwecji robi strefe kwarantanny, ale ma wyjeb.ane. Nikt nie stara sie ratowac ocalalych, nikt sie nie interesuje. Za to pozwala dzialac korporacji na terenie kwarantanny, a ta tworzy sobie oddzialy paramilitarne do szukania ocalalych i eksperymentowania na nich, by wreszcie odnalesc szczepionke.

Wiecej grzechow tego serialu nie pamietam, mimo to dosc dobrze sie bawilem.

ocenił(a) serial na 7
Jaune93

A przypomnial mi sie jeszcze cos:
-Ludzie bez broni kaza ludziom z broniom oddac bron, bo inaczej ich nie wpuszcza do domu. Ci zamiast wpakowac im pare kulek w leb, to poslusznie sie na to godza.
-Wszechobencna naiwnosc i glupota. Trafiaja na dziwny dom, gdzie kazdy chodzi ubrany mowi i zachowuje sie jak w jeb,anej sekcie, ale nikomu to nie przeszkadza. Zamiast spie.rdalac grzecznie jak jest okazja, to oni bawia sie w najlepsze.
-Kto k.urwa w sytuacji kryzysowej, gdy nie ma nic do jedzenia i liczy sie przetrwanie tworzy sekte zjadajaca sie nawzajem? Oraz jakim cudem ta sekta przetrwala wszystkie ewentualne ataki ze strony innych ocalalych? No i chyba najwazniejsze. Skoro jest to garstka ocalalych, przypadkowych osob, to jakim cudem bez materialow i srodkow tworzy filtry do oczyszczania wody?
-Twoj ojciec mordowal z zimna krwia, opuscil Cie na 5 lat, wiec Ty naiwnie zmierzasz do jego bunkru, choc wiesz, ze nie mozna mu ufac. Oczywiscie nikt nie wpada na pomysl, by najpierw uciec poza kwarantanne, a pozniej szukac ojca. Nie, najlepiej zrobic na odwrot i jeszcze naiwnie ufac korporacji, ktora ewidentnie jest odpowiedzialna za te bagno, bo maja wirusa i ich pracownicy chieli go wszczyknac Tobie oraz innym ocalalym.

ocenił(a) serial na 2
Jaune93

Wyszło beznadziejnie, a ocena 7/10 (dobry) to skąd?

ocenił(a) serial na 7
per333

Nie napisalem, ze wszysto beznadziejne, wypisałem absurdy tego filmu. Mimo wszystko dobrze sie bawilem, historia mnie wciagnela, mieli dosc dobra muzyke. Ocena koncowa to 6 plus za to co wypisalem. Podciagnalem do 7, bo 6.5 nie wystawie. Podciagam albo obnizam ze zaleznie od sredniej filmu.

Jaune93

Cóż... Mimo że serial do najlepszych nie należy i miałam się poddać po pierwszym odcinku, to koniec końców obejrzałam całość z zainteresowaniem w jedną noc. Zwyczajnie nie mogłam się powstrzymać po zaznajomieniu się z historią.
Dzieciaki owszem, głupie, naiwne, ale pamiętajmy, że to dzieci. Miały po ile? 10 i 15 lat? Nie wiedziały co się dzieje, nie wiedziały, że deszcz jest aż tak niebezpieczny, a miały nadzieję, że mogą komuś pomóc. Myślę, że każde dziecko by tak zrobiło.
Kwestia jedzenia jest faktycznie nie wytłumaczona i zakładam, że nie będzie...
Coś mi się wydaje, że cała ta sprawa z Apollonem będzie jeszcze tłumaczona i to nie raz. Bardzo zawiła i ciekawa sprawa. I może trochę źle zrozumiałam, dopowiedziałam sobie, albo faktycznie tak było, ale właśnie dlatego oddzielili zarażoną część, bo chcieli przetestować swoją "broń", a także znaleźć kogoś odpornego, aby zrobić szczepionkę, a następnie użyć wirusa na wrogich krajach, które chcieli podbić i zebrać miliardy na dystrybucji szczepionek. A także mieć kontrolę nad całym światem.
Co do pracowników Apollona, którzy utknęli w strefie... dziwne? Jedyne wytłumaczenie to takie, że firma idzie po trupach do celu i że się na to zgodzili, wiedzieli, że nigdy nie wrócą, chyba, że zdobędą kogoś odpornego. A zakładam, że wtedy również zostaliby zabici ;)
Rząd zapewne równie zamieszany co sama korporacja. Dobrze zapłacone, wciąż im powtarzano, jak to cudownie będzie z lekarstwem na wszystkie choroby świata, czy też z zabójczą bronią, która byłaby pod ich kontrolą - co jest tak nierealne, że jeżeli do tego dojdzie to nastąpi koniec całego świata. Zakładam więc czystą manipulację i przekupstwo, bo co to kilka nawet milionów ludzi, jeżeli w grę wchodzi coś tak "niesamowitego".
Co do oddania broni - typowe i chyba normalne. Nie wpuściliby ich z bronią, niebezpieczny deszcz był tuż nad ich głowami, a widać, że nawet Martin zrozumiał, że chyba nie na tym polega przetrwanie, aby zabijać każdego napotkanego człowieka.
Tylko Martin rozumiał, że coś jest nie tak, serial jest na tyle przewidywalny, że ja tylko widząc ich uśmiechnięte twarze i identyczne ciuchy wiedziałam, że ma to związek z kanibalizmem, ale reszta chyba się po prostu cieszyła. Czy nie cieszyłby się każdy słysząc, że po 6 latach życia w dziczy i walcząc o przetrwanie mają dostęp do wody? Jedzenia? Chociaż pola nie miały dla mnie sensu, no bo przecież skoro w nocy padał deszcz z wirusem, to dlaczego mogli jeść jedzenie z ogrodu na dworze?
A co do samych kanibali to to jest tak częste, że już nawet nie ma sensu zastanawiać się czym kierowali się ludzie zabijający siebie nawzajem. To typowy zabieg dodający dramaturgii - jest tak źle, że ludzie szaleją i jedzą samych siebie, żeby przetrwać.
Może i minęło 5 lat, ale miłość do rodzica chyba nie mija, tym bardziej, że główna bohaterka chciała usłyszeć prawdę i wyjaśnienia od człowieka, którego mimo wszystko kochała. Ucieczka ze strefy nie była tak oczywista i łatwa jak mogłoby się wydawać.
Bohaterów można owszem nazwać naiwnymi, albo też pełnymi nadziei. Wierzyli, że można jeszcze odzyskać życie, ojca, rodzinę, miłość, że wszystko można cofnąć, owszem wierzyli w to naiwnie, ale wydaje mi się, że serial jest tak mało zrozumiany przez brak umiejętności postawienia się w ich sytuacji. Fajnie się gada siedząc przed komputerem czy telefonem, że głupi, że naiwni, że trzeba zabijać wszystko na swojej drodze, żeby przetrwać, że wszyscy fani post-apo będąc w takiej sytuacji NA PEWNO i na 100% wiedzieliby co jest dobre, a co złe, kogo zabić, a kogo nie, że jak można zaufać takiej firmie, jak można dalej kochać jedynego członka rodziny po tym co zrobił... Ale! Jestem przekonana, że po pierwsza połowa tych wszystkich przemądrzałych i zagorzałych fanów zginęłaby jako pierwsza, albo była by równie ciepłą kluchą co ci bohaterowie. Bo nie łatwo zabić człowieka z zimną krwią, patrząc mu w oczy, nie łatwo stracić zaufanie i miłość do ojca - bo ile złego robią rodzice czy dzieci w tych czasach, ale miłość taka jest bezgraniczna. Ciężko jest pogodzić się z faktem, że świat mógł się skończyć, że może być się jednym człowiekiem na Ziemi i jakoś trzeba przetrwać.
Więc mimo że serial idealnym nie jest, to polubiłam go, chociaż do top 10 to on się nigdy nie dostanie. Wiele idiotycznych błędów, wiele głupich zachowań - szczególnie na początku, co mnie zniechęciło do serialu. Ale przespałam się po pierwszym odcinku, zła na scenarzystów, że głupimi dzieciakami zrujnowali serial o niesamowitym potencjale, aż obudziłam się i zrozumiałam, że no właśnie - to dzieci.
Polecam serial, każdego kto lubi te klimaty i potrafi się pogodzić, że to nie jest The Walking Dead, gdzie zabija się każdego i wszystko co się rusza, i ma choć odrobinę empatii.

ocenił(a) serial na 7
Socio2014

Po czesci sie zgodze, ale nie do konca.

Naiwne dzieci.
Tu, sie zgadzam, dzieci byly mlode i naiwne i to jest wlasnie powod, przez ktory niedalbym im pelnych uprawnien. Nie mogliby otworzyc drzwi - nie zostali by sami. To by tez tlumaczylo, dlaczego nie wyszli z bunkra 6 lat.

Kanibale.
Tak, zgadzam sie, ze przyjmujac gosci, trzeba zabrac im bron. Ale w sytuaci post-apo, gdzie nie mozna ufac nikomu, a w szczegolnosci dziwnym ludziom z dziwnych domow (temat z wielu horrorow) broni bym nie oddal. Po prostu wdarbym sie do domu sila. Ale skoro juz tam wlezli, to po przemowie tego kolesia bym myslal o tym jak uciec nastepnego dnia. A takich podejzanych sytuacji bylo wiecej. Inna kwestia jest kanibalizm. Gdyby Ci ludzie byli odcienci od swiata, to kanibalizm by mnie nie zdziwil. Jednak w ich sytuacji, gdzie mieli jedzenie byl absurdalny. Nawet stworzenie sekty, ktora nie mowi o przeszlosci jest dziwna, bo... w sytuacji post-apo wazne jest przetrwanie niz wyciaganie brudow czy ocenianie przez pryzmat przyszlosci.

ocenił(a) serial na 7
Socio2014

A jeszcze kwestia skorumpowanego rzadu. Taka byla moja pierwsza mysl, ale tak duzej kwarantanny nie da sie zataic, wiec opinia spoleczna powinna jakos reagowac. Spodziewalbym sie naciskow na rzad, zeby wyslac wojsko do kwarantanny i ratowac ocalalych. Ale moze sa, tyle ze tego nie wiemy.

Jaune93

Co do kwarantanny i olewania przez resztę świata. Kogo mieli ratować jak nie wiadomo z czym ma się do czynienia chwila nie uwagi i można przenieść wirusa na cały świat. Dzisiaj wciskają nam dowolną ciemnotę lub zmanipulowane fakty. Nikt nie śpieszy z pomocą w Korei Północnej czy innym państwie gdzie "obywateli" się w ogóle nie uznaje za ludzi.

ocenił(a) serial na 3
Socio2014

Deszcz zabijal tylko na poczatku, potem juz nie. Przeciez wyszli na deszcz w 6 odcinku i nic im sie nie stalo. Wiec warzywa u kanibali mogly rosnac.

Jaune93

Serialu nie skończyłam, ale jest jedna rzecz, której nie zrozumiałam. Może to było wytłumaczone? W sensie, jak konkretnie działał ten wirus? Był w deszczu, więc ludzie, których dotykał deszcz, umierali natychmiastowo i w konwulsjach. Skąd więc brały się osoby zarażone? Przez cały czas wszyscy bali się tych zarażonych, a nie powinno być tak, że po kontakcie z wirusem, umierało się od razu? Czy coś przegapiłem?

ocenił(a) serial na 7
gabiszu

Na poczatku nikt nie wiedzial, ze deszcz zabija, jedynie garstka ''wybranych'', ktora trafila do bunkrow. Pozniej dzialo sie to, gdy ktos przez przypadek mial kontakt z woda.

Jaune93

Ale mi chodzi o to, czy wirus nie powinien zabijać od razu? To znaczy, w momencie zetknięcia się z nim? Bo skoro ludzie umierali od dotknięcia deszczu, to właśnie na to wygląda, że wirus zabijał momentalnie. A skoro tak, to moje pytanie brzmi, czy w serialu było wytłumaczone, skąd brali się zakażeni, których tak wszyscy się bali?

ocenił(a) serial na 7
gabiszu

Nie wiem, w ktorym odcinku to bylo, ale pokazano wprost, ze sa rozne reakcje na wirusa. Jednych zabijał powoli, jedni umierli od razu.

ocenił(a) serial na 5
gabiszu

Bo to wirus. Np. wirus opryszczki może być prawie bezobjawowy u dorosłych, przez co taka osoba nie zdaje sobie sprawy i może przenieść na noworodka u którego może wywoływać BARDZO ciężkie objawy.
Istnieje również zjawisko latencji wirusów.

ocenił(a) serial na 5
Jaune93

Mnie najbardziej rozwaliło w tym serialu, że pomimo, iż nawet kropelka deszczu na policzku albo przemoczenie skarpet może być śmiertelnie niebezpieczne, to podczas deszczu wystarczy się schronić pod kawałkiem dachu i zrobione. Po deszczu od razu na dwór, pełen parującej wody, najlepiej do lasu - gdzie każdy podmuch wiatru może strącić z drzew pozostałe krople. A oni, z gołą głową, bez filtrów powietrza, na luziku - jak po grzyby po deszczu;p

ocenił(a) serial na 7
nynavee

Tez o tym pomysalem. W sumie znalezli 6-8 skafandrow, 4 w pierwszym bunkrze, 2 do 4 w kolejnym gdzie byly eksperyment zrobiony. Ale po co komu skafander?

ocenił(a) serial na 5
nynavee

Wirusy przenoszone w wodzie dłużej przetrwają w niższych temperaturach. Zatem parująca woda może być niegroźna.

ocenił(a) serial na 5
pfleiderer

To tylko wyjaśnienie na ułamek zarzutów. Nawet możemy stwierdzić, że jakoś wykombinowali, że najbardziej niebezpieczny jest deszcz w trakcie padania, ze potem kałuże, pozostałe krople deszczu na liściach, w trawie, w ziemi już nie szkodzą - tyle, że nie wysilili się, żeby nam jakoś zarysować prawidła rządzone tym światem. Poza tym mała na to szansa, skoro taka była panika jak ktoś wdepnął w kałużę.

ocenił(a) serial na 5
nynavee

Nie twierdzę, że znam odpowiedź na wszystkie zarzuty, ustosunkowałem się do tego, na temat którego udało mi się nieco dowiedzieć. IMO takie postawienie sprawy przez twórców jest jeszcze ciekawsze, bo zmusza do myślenia i szukania, jest dużo lepsze niż typowa amerykańska łopatologia.
Panika na widok Rasmusa, który wdepnął w kałużę mogła być kompletnie bezpodstawna. Z tego co kojarzę, nie było sceny, która wyraźnie pokazywałaby, że takie wdepnięcie kończy się zakażeniem. To mogła być tylko reakcja spanikowanych ocalałych, którzy wydedukowali sobie, że jakikolwiek kontakt z wodą kończy się zakażeniem. Jak pokazują kolejne odcinki, byli w błędzie.

ocenił(a) serial na 5
pfleiderer

No nie, nie mogę się z tobą zgodzić. To było lenistwo, niewiedza jak zbudować taki świat. Twórcy porwali się z motyką na słońce. Poza tym przypominam, że wszystko działo się 6 lat po katastrofie. I to nie rodzeństwo, które spędziło te lata w bunkrze tak spanikowało i chciało zabijać chłopaka z mokrym butem na miejscu. Po 6 latach spędzonych na powierzchni coś już by się wiedziało o prawidłach rządzonych tym światem. Ale bohaterowie tego nie wiedzą, bo ich scenarzyści odpuścili sobie natychmiast po wymyśleniu cool pomysłu o zawirusowanym deszczu.
Dla mnie to była po prostu leniwa, bezmyślna, tania produkcja, której nie zamierzam poświęcać więcej czasu w moich myślach, bo za dużo jest dobrych seriali, aby temu poświęcać choć kapkę więcej uwagi.

ocenił(a) serial na 7
nynavee

Dziewczyna, która uciekała przez zamaskowanymi kolesiami wpadła do strumyka czy tam kałuży. Woda w strumyku musi mieć takie same właściwości jak w kałuży, bo w sumie tu i tu spadł już deszcz. Wiec skoro dziewczyna się zaraziła, to wpadając do kałuży tez można się zarazić. Skoro woda, która już spadła zaraza, to woda, która spadła na liście tez zaraza (Rasmus wkoniec koncow mial sucha stope). Wniosek jest taki, ze spacer w lesie czy odpoczynek pod byle jakim dachem jest dość ryzykowny

Jaune93

Z drugiej strony nie wiadomo czy dziewczyna na serio była zarażona. Gość wywnioskował to jedynie na podstawie nieżywego zwierza w sadzawce. Nie wiem czy dobrze usłyszałam, ale wydaje mi się, że ojciec powiedział, iż jest to wirus szkodliwy dla ludzi. Plus ta sarenka oraz pies/wilk, które spotkała główna bohaterka zaraz po tym jak pierwszy raz wyszła na powierzchnię. Można wywnioskować, że wirus nie jest szkodliwy dla zwierząt, więc tak naprawdę nie wiadomo czy woda stojąca jest niebezpieczna i, czy dziewczyna była zarażona.

Jaune93

+ blondynka nosi aparat przez 6 (?) lat?

ocenił(a) serial na 7
Kubaay

To akurat z przymusu. Ortodonty w tym bunkru nie bylo ;(

Kubaay

A co z włosami, zarostem i całą resztą ciała. Bohaterzy zadbani jak po tygodniowym wypadzie w Karkonosze.

ocenił(a) serial na 6
dragunoov

Rzeczywiście, zawsze mnie to śmieszy w filmach i serialach post-apo, że ja po 8-godzinnym posiedzeniu w szkole jestem mniej wymuskana od bohaterów.

Jaune93

Jak wszyscy zauważyli absurdów doszukać można się w każdej scenie. Najbardziej nie mogłem zrozumieć od samego początku tego deszczu. Panika, zaraz będzie padać trzeba się schować, byle gdzie ważne aby nie kapało na ciało. Tylko ja widziałem jak pada deszcz? Ulewa że hej, wiatr wieje ale na pewno żadna mgiełka nie wleci pod zadaszenie bez ścian. Sam wirus też dziwny jak ta kobieta przeszła do tego punktu kontrolnego to nagle wszyscy żołnierze poumierali w kilka minut, a przecież nikt nie miał z nią kontaktu poprzez krew czy nawet dotyk. Innym razem ludzie stoją obok osoby zainfekowanej, która umiera wymiotując... i nic idziemy dalej, ale może jeszcze sprawdzę co ma w kieszeniach zanim pójdziemy.

Co do braku łączności w pierwszym bunkrze, wyjaśnieniem może być scena gdzie ojciec zakleja wejście do bunkra i będąc w samochodzie mówi że zamyka bunkier bo go już nie potrzebują. Mógł zablokować łączność, niestety dzieje się to na długo po rozmowie przez radiostację.

Podsumowując zasmuca fakt, że w nawet takich małych produkcjach nie szanuje się odbiorcy. Tworzy się świat bez logicznego myślenia, który rządzi się swoimi prawami w zależności od sytuacji. Mimo wszystko chciałem zobaczyć jakie zakończenie przygotowano.

ocenił(a) serial na 6
dragunoov

Ale z tą kobietą w punkcie kontrolnym ten typ potem pyta tego umierającego czy jej dotykali a on odpowiada, że tak.

ocenił(a) serial na 3
Jaune93

A czy ktoś mi powie czemu zabijali "zainfekowanych" ludzi?
Jeśli już spadł na nich deszcz wyginali się w różne strony po czym padali na ziemie. Nie były jak zombie czy coś tego pokroju, że rzucali się na człowieka i chciały go pożreć .. po prostu zdychały. Nic nie było pokazane żeby zainfekowani ganiali ocalałych po lesie. Więc czemu do cholery oni chcieli zabijać od razu zainfekowanych? Babka wpadła do strumyka.. ok. chcieli jej pomóc, nie wyszło. Mogli się wycofać a nie zabijać jej od razu. I tak by sama umarła. No i sprawa samego deszczu. Najpierw zabijał a później nie. Nie kumam tego serialu.

ocenił(a) serial na 7
xMaggie_x

Bo nie kazdy umieral od razu, a zanim umarl mogl zarazic innych.

ocenił(a) serial na 5
Jaune93

Deszcz zabija - deszcz nie zabija; Rasmus jest tylko nosicielem - Rasmus zaraża; korporacja robi eksperymenty - korporacja czeka aż wirus sam zmutuje; deszcz zabija po dotknięciu - woda nie zabija siedzących na wilgotnym powietrzu, na mokrej trawie pod kapiącymi drzewami.
Ten serial jest jak chorągiewka - jak pasowało scenarzyście, tak akurat zmieniały się zasady gry. Tak nie piszą scenariuszy dorośli ludzie, tylko 15-latki.

ocenił(a) serial na 7
Jaune93

Wpadł mi do głowy jeszcze jeden absurd.
Jest tzw. dzieñ zero, czyli dzień, w którym rozpoczyna się apokalipsa. Córka jest rano w domu, tam, gdzie najprawdopodobniej jest cała rodzina, bo nie wyobrażam sobie, że ojciec czy matka "wyskoczyli" gdzieś, szczególnie do pracy. I co się dzieje? Córka wychodzi z domu, jedzie do szkoły, żeby zaraz zaczął wydzwaniać po nią ojciec. Jeśli droga do szkoły zajmuje godzinę, to ojciec odczekał pół, by zacząć dzwonić do córki, a po 5 minutach (musiał wyjść dosłownie za nią) wpada po córkę do szkoły ojciec. Czy ma sens, by ona w ogóle wychodziła z domu? Czy rodzice nie mogli jej po prostu zatrzymać w domu?

ocenił(a) serial na 5
Jaune93

Oprócz tych wszystkich dziur fabularnych które już wymieniliście (scenariusz tego serialu jest jak ser szwajcarski) zirytowały mnie wyjątkowo ostatnie minuty ostatniego odcinka. Ojciec prawie zabija własnego syna tylko dlatego, że ten zaraża, mimo że wcześniej poświęcił wszystko, zabijał i zarażał innych ludzi, aby tylko syna ochronić. Do tego z tego co zrozumiałam zabity Rasmus = bezużyteczny Rasmus, potrzebują go żywego aby opracować szczepionkę, więc strzelający do niego ojciec jest jeszcze większym absurdem. No i wisienka na torcie - "komandosi" od siedmiu boleści równie bezmyślni jak kilkunastoletnie dzieciaki. Ok, nie chcieli strzelać w samochód żeby nie trafić niechcący Rasmusa, ale w takim razie czemu nie strzelili W OPONY? No tak, wiem - bo wtedy dzieciaki nie mogłyby uciec i sezon nie skończyłby się po myśli scenarzysty :P

Jaune93

- grupa pod wodzą Martina bez problemu blokuje dostęp tlenu w pierwszym bunkrze... a jak sami siedzą w bunkrze to nie wpadli na taki pomysł
- zwierzęta przenoszą chorobę czy nie?
- zaraz po deszczu bohaterowie mają romantyczne spotkanie na suchym dachu
- Simone mimo pięciu lat pod ziemią zna Danię lepiej niż maps.google i doprowadzi Cię do każdego bunkra
Głupota goni głupotę w tym serialu.
Jedyne co mnie zaskoczyło to wątek ojca, który wychodzi ponad schematy kochającego tatusia, który po 5 latach płacze po spotkaniu dzieci

ocenił(a) serial na 4
Jaune93

- mega ogarnięta i sprytna lekarka grozi bronią przybyszom, ale wystarczy powiedzieć, że przysłal ich typ, którego nigdy wcześniej nie widziała i bez problemu ich wpuszcza. potem próbuje zabić Rasmusa - przecież przyjaciele się na pewno nie zorientują, że długo nie wracają i nie przyjdą na pomoc
- deszcz zabija od jednej kropli Beatrice, ale nie naszych bohaterów, którzy się w nim kąpią
- komandosi zabijają niewinnego mężczyznę i jego żonę, ale puszczają wolno Jeana, który zabił ich człowieka
- dostęp do bunkra ma tylko Simone, ale banda głodnych ludzi bez problemu tam wchodzi
- nasi bohaterowie na luzie zostają w bunkrze należącym do szalonego medyka z apollo
No i scena ze śmiercią matki Simone - wzruszająca, ale tak na logikę, jeśli ta kobieta wiedziała, że deszcz zabija to po co na niego wybiegła?
Ten serial to rozczarowanie, zwłaszcza finał.

ocenił(a) serial na 5
Danicalifornia_2

A co z tym jednym deszczem który nagle nie był toksyczny? Jak wszyscy wyszli na deszcz i ostatecznie tylko Beatrice umarła (chociaż ona chyba zaraziła się od Rasmusa, tak przynajmniej zrozumiałam).
No i co, Rasmus zaczął zarażać dopiero w kilku ostatnich odcinkach? Wczensiej miał ranę, z której leciała krew (a jak dowiadujemy się z ostatnich odcinków, krew Rasmusa zaraza), wszyscy ją opatrzali (a przynajmniej Simone, Martin i lekarka, nie pamiętam jak to dokładnie było) i wszyscy przeżyli. Poza tym wczesniej normalnie go przecież dotykali, a w ostatnim odcinku okazuje się że jego dotyk zabija. A może nagle się okaże, że oni wszyscy mają już tego wirusa w sobie i nie mogą umrzeć? To by wyjaśniło jak dotykali Rasmusa i tą kąpiel w deszczu XD

ocenił(a) serial na 4
iamolleczka

też mnie to zastanawia, dla mnie to po prostu błąd. Ja zrozumiałam, że Rasmus zaczął zarażać dopiero jak przyjął wirusa z tego urządzenia, bo wtedy wirus się zmutował

ocenił(a) serial na 5
Danicalifornia_2

Matka wybiegła bo random z samochodu trzymał jej dzieciaka i nie chciał puścić. Jeżeli chodzi o Beatrice to zginęła od Rasmusa a nie od deszczu, tak samo jak ten żołnierz co go pocałował w 6 (chyba) odcinku.