Smoczy książę tylko z pozoru jest animacją dla dzieci. To co mnie urzekło w tym serialu to brak postaci jednoznacznie dobrych lub złych ( no może poza Ezranem i Zynem ) . Sezon 6 jest dobrym powrotem do czterech pierwszych, zabrakło mi tutaj może nieco więcej akcji ale to chyba jest spowodowane nijakim 5 sezonem, który w zasadzie nie wniósł niczego a nawet cofnął fabułę wstecz ( relacja Caluma i Rajli). Ciekawa pałęta serialu tj. Miłość jest uczuciem pięknym i destrukcyjnym. Ludzie z miłości ( do ojczyzny, do dzieci do drugiej osoby) są zdolni do czynów pięknych i heroicznych oraz do niewyobrażalnego okrucieństwa.... czy powinniśmy się wyzbyć miłości w imię np harmonii- nie ponieważ przestalibyśmy być ludźmi. Możemy tylko i aż starać się żeby świat w naszym otoczeniu był trochę lepszy i pogodzić się z tym że zło dosyć często wygrywa. Ciekawi mnie Aravos... jaki ma plan? Bardzo podobał mi się wątek Direna ( ojciec Klaudii i Sorena) mogłem przekręcić imię