zazwyczaj nic na FW nie pisze, ale ten odcinek byl naprawde swietny. 5 sezon, koncowe odcinki, a serial zamiast byc coraz gorszym, jest coraz lepszy?

To jest kolejny dobry lub nawet świetny odcinek. W piątym sezonie były już kilka takich. I chyba po pierwszym wyrasta nam kolejne dzieło.
Akcja z profesorką, szczególnie w jej domu była genialna.
Przebranie dla Carl'a, i scena końcowa - the best.

Powymyślać to wszystko to jest niesamowite. Wg mnie jest to lepszy serial jak BB.

prawda, shameless troche zmodyfikowal moja liste top seriali, ktora w tej chwili prezentuje sie tak: house of cards, breaking bad, entourage, shameless... top4, nie wiem jednakze co z kolejnoscia ;-)

Jest jedna rzecz, która zaczyna irytować - a mianowicie, typowa dla amerykańskich seriali maniera "gościnnych występów gwiazdek z innych seriali" która coraz bardziej dopada ten serial...autentycznie zaczynam się zastanawiać kiedy Hugh Laurie (dr Hause) się pojawi. Wątek Mickie'go zrobił się kompletnie nieautentyczny, numer z Frankiem i Biancą? - ale to już było...(pewnie się okaże, że diagnoza raka była pomyłką - pamiętacie ten telefon, który do niej wydzwaniał zanim nie poszła w tango "pod nadzorem" Franka?). Poza tym jeśli oni faktycznie piszą ten serial pod reakcję widowni (w sensie feedback fanów może zdecydować o powrocie lub nie jakiejś postaci) to daleko nie zajadą...Chuck i Carl do więzienia? - od kiedy to nieletnich do więzienia się wysyła?

Nie więzienie, tylko poprawczak. A żeby być dokładnym to "juvenile prison", w skrócie "juvie", co jest więzieniem dla nieletnich, czyli amerykańska wersja poprawczaka ;-)

A kto się pojawił "na gościnnych występach"? Nie śledzę stale obsady, także zaskoczyłeś mnie.

Dla mnie to był pierwszy odcinek, na którym wynudziłam się jak mops. Sytuacje ratuje tylko wątek Carla, choć i tak było go bardzo mało. No i Ian, bardzo cieszę się, że zaczyna powoli akceptować swoją chorobę.
Wątek Lipa... mam dość tego, jak mu się wszystko udaje bez większego wysiłku, a profesorkę mam ochotę zostawić bez komentarza.
Kev mnie mega zawiódł i strasznie zdegustował.
W sumie wątek Franka jest ciekawy, ale nie mam nic ciekawego na ten temat do powiedzenia.
Po jak dla mnie bardzo dobrym 05x08, ten odcinek był mierny, ale i tak dobry, chyba po prostu spodziewałam się więcej.

Mnie się ten odcinek wyjątkowo nie podobał. Największy problem, jaki mam z tym serialem, to że skupiają się na głupotach, a ciekawe wątki, z których dałoby się wyciągnąć dużo więcej, dostają po trzy minuty czasu antenowego na odcinek.
To najmniej męczący wątek Franka od bardzo dawna, bo Bianca jest sympatyczna, co nie zmienia tego, że po prostu zupełnie mnie nie obchodzą jego historie, czekam tylko, aż przeskoczą do ciekawszej postaci i bardzo żaluję, że nie zabili go na koniec poprzedniego sezonu i dalej marnują na niego tyle czasu. Podobnie ziewałam w tym odcinku na scenach z Lipem - ostatnie, co mnie interesuje, jeśli chodzi o jego postać, to z kim jeszcze się prześpi. Sposób, w jaki otrzymał pieniądze, był żałosny - na tym etapie serialu naprawdę już irytuje to, że Lipowi wszystko zawsze spada z nieba, podczas gdy wszyscy pozostali bohaterowie muszą płacić za nawet najmniejsze błędy.
I ciężko mi patrzeć na Chuckiego z potwierdzonym opóźnieniem w rozwoju, który trafia do poprawczaka, a żarty z tego zupełnie do mnie nie trafiają. Szczególnie, że bardzo łatwo byłoby go z tego wyplątać, wystarczyłoby odpowiednie zeznanie Carla. Bardzo irytujący odcinek.

Moim zdaniem bardzo przyjemny odcinek. Po zapowiedziach 5 sezonu sądziłem, że cały sezon będzie opierać się na gejach zmieniających ośkę i generalnie będzie obniżenie poziomu po świetnym 4 sezonie, który był bardziej dramatyczny niż komedyjny (co mi się podoba). Jednak serial wciąż trzyma poziom, nie ma pojedyńczych wątków postaci, ktòre przyćmiewają resztę.

Motyw z Chuckim po prostu miazga. Nieźle się naśmiałem prz scenach z sędzią, przesłuchaniach i ta końcówka ze swastyką xD. Na Franka zawsze znajdą ciekawy motyw na odcinek. Te dogryzki do Fiony oraz prawdziwa natura Franka wykorzystywania innych(w tym od inku pani doktor) by się najebać i zabawić ich iosztem :D. Natomiast to co mi się zaczyna nie podobać to dłużący się wątek Iana i jego choroby psychicznej.

Carl i jego teksty - the best ;)

czy tylko mi Chucky'ie przypomina młodą wersje Kuli :D ?
co do odcinka to końcówka była lepsza niż cały sezon. może jeszcze przesłuchania Carla w sądzie.

już myślałem że ten serial nie może byc lepszy, a jednak się myliłem ... Sasha Alexander ... i ona ma niby 41 lat ?!

Najlepszy odcinek w tym sezonie. Nie lubię tego serialu w konwencji dramatu. Tylko w tym serialu matka może wytatuować swojemu synowi swastykę na czole by się odnalazł w poprawczaku i uczyć go robić dobrze współwięźniom :D Carl dla mnie wiodąca postać całego sezonu - thug life :D