Przeczytałem w teletygodniu, że Ridge wyciągnie kopyta. Normalnie bym się cieszył, ale znam dalszą akcję i on tam będzie dalej grał.
A więc moje pytanie brzmi. Czy szykuje się kolejne zmartwychwsatnie?
tez sie wlasnie zastanawiam jak to sie wyjasni ze ridge powroci do zycia(tzn zapewne okaze sie ze wcale sie zginal) O co chodzi z ta jego rzekoma smiercia?
z gory dzieki dla tych ktorzy wiedza cos na ten temat i zechca sie podzielic :)
Przez tą rzekomą śmierć ta ''bidulka'' Brooke zgodzi się, aby Nick ją przeleciał. A później nie będzie pewna kto jest ojcem jej dziecka.
To wiele wyjaśnia. Kiedyś czytałam, że ona będzie w ciąży i że nie będzie wiedziała z kim, ale jakoś nie bardzo mi się to wydawało, skoro miała byc szczęśliwą żoną kwadratogłowego. Bo przecież niby kocha nad życie a tu by zdradziła. Jej, prawdą jest, że oni powinni już to skończyć
taaak a ja w necie SPOILER widziałam że ta jego zmarła żona brunetka taylor chyba zmartwychwstanie ;D dosłownie ;p a tu link z wideo skąd to wiem ;D
http://pl.youtube.com/watch?v=OQJ_S7DLkwU
http://pl.youtube.com/watch?v=TKG4YBmeXcU
sorry ale ten serial to porażka ;p
Moja siostra pamięta ponoć, że Taylor była w trumnie jak ją chowali. Ciekawe jak potem wyszła z trumny. Omar wyciągnął ją pewnie psychokinezą, o ile coś takiego jest możliwe w jego kulturze :))) buhaha :)
Ale wcale bym się nie dziwił, w końcu jak mówią reklamy:
"W NASTĘPNYCH ODCINKACH - może zdarzyć się wszystko" HAHAHA!
O tak. hehe. W tym serialu WSZYSTKO jest możliwe. Niedługo będą wychodzić za mąż za swoich dziadków, dziadków ich dziadków i niewiadomo kogo jeszcze. A w ostatnim odcinku (o ile takowy będzie - olaboga;)
Do Los Angeles przylecą kosmici porwą starowinkę Brooke, a kanciastogłowy będzie rozpaczał, bo właśnie miał się odbyć jego 150 ślub z Brooke
Okaże się, że w trumnie był manekin. Nie zmyślam, to nie żart ;) Taylor została odłączona w szpitalu od aparatury i umarła ... ale nie umarła :P ;), tylko zapadła w śpiączkę. Wtedy porwał ją król Maroka, a do trumny włożył manekina :D Ta da!
To jeszcze raz ja ;)
Oto scena, w której Ridge odkrywa, że w trumnie Taylor jest manekin:
http://www.youtube.com/watch?v=ifYXamR2GjM
A oto scena, w której wraca Taylor (filmik jest zlepką różnych scen, ale pierwsza jest tą najciekawszą ;):
http://pl.youtube.com/watch?v=uZh9cedb3yQ
Zaraz, zaraz. Znaczy, że kanciastogłowy odkryje w trumnie manekina...no tego to nie wiedziałam. To właściwie czemu on będzie chciał patrzeć do tego grobu. jak kogoś się pochowa, to się już grobu raczej nie otwiera. Nie bardzo kumam jaka sytuacja zmusi go do tego,żeby zajrzeć do tego grobu...
Chyba, że to zaglądanie do trumny to było po tym jak zobaczył Taylor w świetlanej poświacie (to w tym drugim filmiku)...to by było logiczzne - poszedł sobie sprawdzić czy to jawa czy sen, ale coś mi się nie widzi, żeby tak było.
A tak na marginesie. Skoro na pogrzebie kiedy trumna była otwarta w kościele, a oni rzucali te kwiatki i takie tam, to czemu się nie skapnęli, że to nie prawdziwe ciało tam leży, a gumowa twarz...;)
Ależ to wszystko naciągane jest...
Nie skapnęli się, że leży gumowa twarz bo Taylor zawsze ma gumową twarz;D
Jakie mrożące krew w żyłach odcinki! Już nie mogę się doczekać! Mam nadzieję, że za kilka lat kiedy zaczną je emitować w polskiej tv, będę jeszcze w stanie oglądać ten chłam!
He, he, he. No ja się chyba nie doczekam. I tak już oglądam 2 odcinki co 2 tygodnie i mi styknie. Tak w ogóle to oni powinni byli dać sobie siana na 1500 odcinku, ale nie...trzeba dalej kręcić. Oni w Ameryce już chyba tego nie oglądają...dlatego sprzedali taki chłam takim krajom jak my...żal...
no proszę Cię... aż nie mogę uwierzyć, że coś mnie skusiło, żeby tu napisać...
ten serial to totalna porażka... zaczęto go emitować w Polsce jak miałam 4 czy 5 lat, więc leci on juz na biednym tvp1 dobre 13 lat!!! przez ten czas to każdy tam mógłby umrzeć i zmartwychwstać po 3 razy...
z tego, co kiedyś z siostrą obliczyłysmy z czystej ciekawości (a były to baaardzo długie obliczenia ;P), to seniorka rodu- stephanie- powinna już mieć właśnie jakieś 75- 80 lat. a to oznacza, że na samym końcu serii będzie miała... tylko jakieś 110?
Wpadł do wielkiego pieca gdy próbował ratować Bruk...
Scenarzysta musiał być pijany kiedy wymyślał ten wczorajszy odcinek. Dawno takich pierdół nie oglądałam.
A Ridż pewnie zmartwychwstanie bo okaże się, że wleciał do dziury w piecu i płomienie go nie dosięgły!
Tak jak kiedyś było z Bruk, która niby zleciała z wieży Eiffle'a a okazało się, że spadła na na jakiś tarasik;)
Buuhahaa XD lol. Do pieca? No nieźle! Prawie spadłam z krzesła jak to przeczytałam :) Szkoda, że nie oglądałam, to musiało być świetne.
Piec! Kurczę, w życiu bym na to nie wpadła :D
Faktem jest, że ten serial z odcinka na odcinek coraz bardziej sięga dna. O ile nie można już upaść niżej;|
Ja też nie widziałam tego z tym piecem, czy ktoś może wie czy to już było czy dopiero nastąpi - ni eorientuję się bo ostatnio oglądam to kilka razy na miesiąc. Musiało wyglądać komicznie.
Śmierć Ridża nastąpiła wczoraj, teraz go opłakują.
A tutaj jest wczorajszy odcinek http://www.youtube.com/watch?v=ZsIHUg4lXrU - gdzieś tak w 5 minucie Ridż wpada do pieca. Cóż za efekty specjalne, tak na marginesie;P
a najśmieszniejsze jest to że [Spoiler] Ridge też zmartwychwstanie ;D:D jeszcze pewnie z 10 razy umrze w tym serialu ;p
I nagle po wzruszającej przemowie Shili pojawiają się ni stąd ni zowąd goście zjeżdżają po linach i robią naparzankę, no, wyborne;)
No to skoro został z niego popiołek, to jakim cudem zmartchwywstanie. Nie, ale jak policzyłam że scenarzystów jest trzydziestu jeden to ja się nie dziwę już niczemu co w tym serialu się dzieje...
Ta kula ognia, Massimo przewracający z wściekłościa motor, kanciastogłowy udający Tarzana to było dobre ;)
Tak, efekty specjalne wymiatają! Jak Ridż się zwalił w płomienie, jak jakaś kłoda, a potem nawet ani pisnął jak w tym piecu wylądował. I Bruk, taka "przerażona" zrywającą się liną ^^. Ogółem wszystko baaardzo realistycznie ;P ale czego tu się spodziewać, po serialu w którym za plażę robi plakat, sztuczna palma i kupka piasku ;))) W ogóle to dzięki za link, wesoło się oglądało ^^.
też mnie to rozbawiło, z tego serialu robi się w zasadzie komedia. Głowy w płomieniach, latająca pod sufitem Taylor (dwa lata temu), matka-psychopatka Sheila, kolejne choroby, poparzenia, śmierci i wskrzeszenia Taylor, a teraz okazuje się, że Ridge żyje,. Nie można się połapać o co chodzi ;P
Tak, a ja się pogubiłam i bo ostatnio nie oglądałam i wiem że Macy była w szpitalu. I w sumie nie wiem czy żyje czy nie żyje. Bo jeśli nie to możemy liczyć na kolejne (w jej przypadku drugie już) wskrzeszenie
Wiem jaki to gatunek ("Mody...") KOMEDIA SIENCE-FICTION;)
Ha haa jak ktoś z was ma trochę wolnego czasu to niech wejdzie na wikipedię i poczyta streszczenie tego, co się dzieje w B&B. Ja to sie posikałam ze śmiechu Lol. Dosłownie każdy z każdym. Amber będzie z tym Thomasem, Bridget będzie żoną tego Nick'a itp. A najbardziej rozbroiła mnie akcja, że Taylor urodzi dziecko, kiedy będzie żoną Nick'a i okaże się, że to dziecko Brooke ha ha. Jak można urodzic nieswoje dziecko ? ;D
poszperałam i znalazłam takie wiadomości o Taylor:
Taylor po tym,jak lekarze stwierdzili u niej zgon,tak naprawdę popadła w śmierć kliniczną(aparatura nie wykryła, że jeszcze serce pracuje) Wtedy Omar dowiedział się o śmierci Taylor i postanowił przyjechać na pogrzeb. Zaraz po ceremonii pogrzebowej wykradł jej ciało(jeszcze myślał, że martwe)i chciał wywieść je do bodajże Maroko bo niby powinna być tam,gdzie naprawdę ją ktoś kiedyś kochał..a Forresterom podstawił kukłę.A dalej? Troszke naciągane,ale Omar wykrył,że Taylor żyje.
ten serial jest tak porypany że nie łatwo jest się połapać :P
No to po kolei. O ile się nie mylę (bo odkąd przenieśli ten głupi nadajnik z pałacu do Łaz nie mam sygnału) Mejsi nie umarła tylko jest w śpiączce, więc nie zmartwychwstanie, a po prostu się obudzi (chyba, że po drodze jej się zemrze). A Tejlor ma urodzić dziecko Bruk? Cóż, zaczynam wierzyć, że tam na prawdę WSZYSTKO jest możliwe. Omar wykrył, że Tejlor żyje. Hm. Lepszy niż aparatura medyczna? której, jak się okazuje Tejlor wcale nie potrzebowała, skoro przetrwała bez kroplówki ;)
Jednym słowem, samo życie ^^.
A...no tego właśnie nie wiedziałam. Zastanawiałam się co tak rozpaczają jakby umarła (Deacon - przynajmniej we wczorajszym odcinku), a ona po prostu w śpiączce.
No z tą Teylor to rzeczywiście. A jak widziałam te filmiki na youtoube, z jej pojawieniem się jak pojawia się w jakieś świtlistej poświacie. magia, czary...ech życie...
A propos Deacona (wygrzebałam starą gazetę, w której zdradzili co nie co) zakocha się on w Jackie...będą mieli romans (ciągnie go do starszych;)a tak kochał Macy...Massimo będzie miał udar mózgu i zostanie sparaliżowany. Amber będzie z Thomasem - żeby odzyskać Ricka (?!)
Do tego wróci córka Forresterów Felicia, która będzie śmiertelnie chora (rak okrężnicy) wróci na ślub Brooke i Ridga zakocha się w...Nicku. Wróci Morgan - znów będzie chciała zajść w ciążę z Ridgem. Nick zakocha się w Bridget będą mieli się pobrać ale coś tam im przerwie, Bridget usłyszy przypadkiem miłosne wyznania Nicka do... Brooke, więc wyląduje w łóżku z jakimś Dante, zajdzie w ciążę powie Nickowi, że usunęła, a to nie będzie prawda. W końcu pobiorą się, Bridget poprosi Brooke by nie próbowała uwieść jej Nicka, ale ona wyzna jej, że...Brooke wzięła cichy ślub z starym Erykiem. Thomas ośeni się z cudzoziemką- meksykanką. Felicia będzie miala dziecko i powierzy je opiece Bridget, a to będzie dziecko Nicka. Dziecko Bridget umrze podczas porodu. Brooke będzie zgwałcona...
Rzeczywiście może sie zdarzyć wszystko