Zastanawiałem się nad zakończeniem serii, szczególnie nad sceną na dachu, w której Luther musiał wybierać między Mary a Alice. Na czym polegał jego „clever” (jak to skomentowała Alice) wybór osoby do odstrzału? Czy rzeczywiście Luther chciał aby przeżyła Mary bo chciał być z nią? Czy może liczył że Alice ma jeszcze jakiegoś asa w rękawie i przeżyje? Czy może w myśl zasady: „wszyscy których Luther kocha muszą zginać” odejść miała też Alice? Ciekawi mnie to w kontekście kolejnych scen, czyli rozmowy z Mary w karetce i z Alice na moście. Przyznam się że nie mogę jakoś poskładać sobie tego w całość, czy Luther żegna się z Mary i wybiera Alice, czy jednak na odwrót...
Ktoś napisał że zakończenie całego serialu jest bardzo dobre i nie ma już tutaj co dodawać, dla mnie jednak póki co jest ono otwarte, bez mocnej kropki na końcu (no może poza płaszczem:)
W ogóle wątek miłości Luthera wydaje mi się bardzo naciągany. W końcu dorosły facet, wdowiec który ślepo się zakochuje w kobiecie którą zna od kilku dni i która go zawodzi i wątpi w niego na każdym kroku.
Hmmm. Ja jestem krytycznie nastawiony do scenariusza tego serialu, uwazam, ze jest slaby, ale akurat w kwestii wyboru miedzy Alice i Mary rozegrane to zostalo w sposob dosc intrygujacy. Luther powiedzial do psychola by zabil Alice, na co psychol zareagowal kierujac bron w strone Mary. Luther jakby sie tego spodziewal. W tym momencie Alice sie odwinela i miala czas na szybka reakcje. Po calym zdarzeniu Alice powiedziala do Luthera, ze dokonal wyboru sprytnego/madrego. Zas Mary w karetce oznajmila, ze Alice uratowala jej zycie (nie podczas ucieczki w budynku, ale wlasnie na dachu, gdy Alicja w decydujacym momencie dzgnela psychola gwozdziem w szyje).
Czy historia jest otwarta? Teoretycznie tak. Nic nie zostalo rozstrzygniete, nawet temat porzucenia sluzby. Jednoczesnie poprzez niedopowiedzenia i aluzje wiekszosc kwestii, jesli nie wszystkie, mozna zamknac i pozostawic reszte wyobrazni widza.
"Luther powiedzial do psychola by zabil Alice, na co psychol zareagowal kierujac bron w strone Mary. "
A mnie zastanawia skad zabojca wiedział, ktora to Mary, a ktora Alice. Przeciez jeszcze 5 minut temu za Mary wziął Murzynkę.
To nieuważnie oglądałeś... Po pierwsze kiedy Luther wszedł na dach zwrócił się w stronę Mary i powiedział "Mary it's gonna be alright"
Poza tym Alice była z Lutherem w tym opuszczonym centrum handlowym(chyba to było centrum handlowe) i kamerowała Psychola a później zabrała jego kartę pamięci, więc wiedział że to nie Mary ;]
"Luther powiedzial do psychola by zabil Alice, na co psychol zareagowal kierujac bron w strone Mary. "
hę??? Przecież powiedział żeby zabić Alice, wycelował w jej głowę, a wtedy Mary rzuciła się na jego broń, bo nie chciała żeby ktoś z jej powodu zginął.. następnie Alice sprzedała mu gwoździa..
Szkoda, że był to prawdopodobnie koniec serialu... Też się zastanawiam na zakończeniem serii i moim zdaniem Luther wybiera Alice, co osobiście bardzo mnie cieszy. Może to dziwne, że wolę Alice ale po prostu uwielbiam tą postać. Także moje zdanie jest takie iż John wybiera Alice i jak dla mnie jest to idealne zakończenie.
Ale cały myk polegał na tym, że psychol zapytał się Luthera kogo wybiera - w sensie, kto ma żyć. Więc Luther powiedział "Alice" potem była pauza, w trakcie której psychol wymierzył w Mary, a Luther dodał "kill Alice" i psychol wykonał ruch - na tym polegała zmyłka, która pozwoliła dziewczynom zareagować :)
Ja tak to zrozumiałam :)
Luther nie był zakochany w Mary, był zafascynowany pomysłem, że może zacząć normalny związek. Próbował żyć jak wszyscy, ale nie tego naprawdę chciał. Na dachu wybrał Alice, aby zginęła, chociaż wolałby tego nie robić. Ja rozumiem to tak, że nie mógł wybrać Mary, bo wtedy zginęłaby niewinna osoba. Nie mógł mieć pewności czy nawet przypuszczać, że Alice lub Mary uda się odwrócić uwagę zamachowca. Gdy dostał karteczkę wiedział już, że Alice udało się uciec. Znał jej charakter pisma, a Benny potwierdził mu, że dostał kartkę do rąk własnych. Luther poszedł do ambulansu podziękować Mary za pomoc dla Alice. Wyrzucenie płaszcza jest kropką na i, że to Alice najbardziej się dla niego liczy i przestał walczyć ze sobą.
Wydaje mi się że dużo zależy od interpretacji sceny na dachu wieżowca.
bambi_8 ma rację w swoim poście tylko że
jak dla mnie patrząc na scenę na wierzowcu wybór jest oczywisty dla Alice, Mary i Luthera ale nie dla Toma :P Czyt. Mściciela
KIedy Marwood każe wybierać Lutherowi, każe wybrać która ma przeżyć dalej patrząc jak mierzy do jednej i do drugiej widać jak Alice delikatnie się uśmiecha i skina głową mówiąc w namyśle: wybierz właściwie, wybierz Mary ja nie zasługuje na życie( w końcu jestem psychopatką bez serca)
Kiedy John decyduje się na wybór widać przez chwilę jak Mary w myślach godzi się z wyborem i stwierdza że to nie będzie ona.
Luther wybiera Alice żeby przeżyła(bo takie było pytanie)
Alice przez chwilę się uśmiecha ale zdaję sobię z tego sprawę że Luther (i jego sumienie) nigdy by nie był w stanie wybaczyć sobie tego wyboru więc na odp na pytanie kto ma przeżyć
Z Alice zmienia na zastrzel Alice.
Co do dalszych scen i akcji sądzę ze bambi_8 ma już 100% racji :P
Niewiarygodne że tak genialny serial liczył tylko po 4 odc na sezon, noo poza 1sezonem gdzie było 6odc. Niewiarygodne....Mało jest seriali którę wciągają jak opium a gdy już się kończą odczuwasz niedosyt.
Gdzieś w wywiadach z twórcami wspomniano, że planowana jest seria odcinków z Alice jako główną bohaterką - nie wiem czy to będzie uzupełnienie Luthera czy może osobny mini-serial, ale jak dla mnie ciekawa sprawa :)
Też o tym słyszałem, BBC nawet już potwierdziło, że coś takiego powstanie, ale to będzie nie uzupełnienie, ale oddzielny miniserial, mówiąc profesjonalnie - spin-off. ;) Nie będzie już więc dotyczył Luthera, ale Alice.
Nie wiadomo jednak czy Luther się w nim pojawi epizodycznie.
Zapowiada się interesująco. ;)
BBC robi genialne seriale, ale trzeba się przyzwyczić, że liczbą odcinków one nie powalają ;D
W sumie jednak patrząc na ten wzorzec widać, że się opłaca.
Lepiej zrobić po 3 odcinki na sezon, z których wszystkie będą cudowne, niż jak to się dzieje w USA gdzie z 25 epizodów, często nie potrafi dorównać krewniakom z Wysp (HBO idzie w dobrym kierunku jednak widać często zmęczenie materiału)
Jasne, scena na dachu jest ciekawa ale bez przesady. Cały finał (dwa ostatnie odcinki, wątek Marwooda) godny zakończenia tego serialu prócz dosłownie jednej idiotycznej scenki jaką było aresztowanie Luthera za zabójstwo Ripley'a i usiłowanie zabójstwa Mary... Dajcie spokój. Nie wiem na jakiej podstawie, bo chyba lecieli na domysłach skoro bezmyślnie go zaaresztowano ale nie sprawdzono z jakiej broni zamordowano Ripley'a i nie porównano tego z trupami tych dzieciaków z pałkami z 3x03. Mało tego, Mary siedzi w karetce z Georgem i z Erin - domyślam się, że nie zapytali się kto do niej mierzył... Nie mam pojęcia co to było.
Poza tym, wbija w fotel nieziemsko. Szkoda, że tak krótko bo potencjał tu jest ogromny. Był, bo to już koniec.
Dokładnie. Początek finałowego odcinka po prostu rozłożył mnie głupotą, zresztą cały wątek "polowania" na Luthera był bez sensu, jakby ktoś wpadł na niezły pomysł, ale nie potrafił go poprowadzić. No bo, jakiś mało wiarygodny duet próbuje go wsadzić na podstawie przypuszczeń, poszlak, pomówień? Na dobrą sprawę ich pakiet startowy w śledztwie opierał się na fakcie, że wiele osób z otoczenia Luthera zginęło, tyle, że - wow! Luther był detektywem wydziału zabójstw. I sam fakt, że go aresztowali na podstawie naciąganej teorii o zmowie z seryjnym mordercą był tak śmieszny, że nikt by takiego aresztowania nawet nie autoryzował.
W ogóle ten 3 sezon mnie rozczarował, był jakiś taki... Niskobudżetowy? Nie wiem, jak to określić, ale oglądając równolegle 3 sezon The Killing Luther wydał mi się jakiś taki mało wciągający.
"Zastanawiałem się nad zakończeniem serii, szczególnie nad sceną na dachu, w której Luther musiał wybierać między Mary a Alice. Na czym polegał jego „clever” (jak to skomentowała Alice) wybór osoby do odstrzału? Czy rzeczywiście Luther chciał aby przeżyła Mary bo chciał być z nią? Czy może liczył że Alice ma jeszcze jakiegoś asa w rękawie i przeżyje?"
Alice powiedziała kiedyś Lutherowi, że wszyscy, których on kocha umarli/zginęli, w myśl tej zasady, Luther, mówiąc aby psychopata zastrzelił Alice, udowodnił, że mu na niej zależy.
Powiedział, że ma wybrać. Powiedział pierw, że Alice.. ale czy zastrzelić czy zostawić przy życiu? Dopiero potem powiedział Zastrzel Alice ;]
To było clever.
Ja po obejrzeniu ostatniego sezonu w szczególności czwartego odcinka obniżyłem moją ocenę serialu, dlaczego, bo scenariusz był potwornie słabiutki.
-Pierwsza rzecz koleś latający z bronią po mieście (gdzie nawet policja jej nie nosi), prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalny w tym czasie nikt go nie widzi, może robić co chce. Dopiero Luther, gdy życie ciężarnej kobiety wisi na włosku, przypomina sobie o namierzaniu komórki.
-Jak możliwe było aresztowanie Luthera - kretynizm do potęgi, na jakiej podstawie - bo poprosił o to seryjnego mordercę. Ta kwestia w filmie kryminalnym to czysta kpina.
- Sam motyw rozmowy z uzbrojonym kolesiem, a ich jedyną bronią ma być kamera - tak to może zrobić naćpany student psychologii, a nie glina. Prawdziwy glina to podchodzi strzela gościowi w nogi a później sprawdza logowania jego komórki i wie gdzie jest porwana. Żenada.
- motyw romansu. Niech mi ktoś wytłumaczy po co ta blond drobina poszła do domu Luthera. Przespała się raz z facetem, który w jej oczach powinien być niebezpieczny i nienormalny (tak go przedstawił wydział wewnętrzny) a ona po robocie do niego leci. Każdy normalny idzie do siebie do domu, bierze prysznic, przebiera się i idzie spać. A ona leci do domu psychopaty którego zna trzy dni, nie ma tam nawet pary majtek do przebrania, siedzi i patrzy po ścianach - po prostu klasyczny romans.
- a już scena na dachu - żałość - Luther powinien powiedzieć zabij psychopatkę, albo nie to blond laskę, przecież prawie jej nie znam - bezsensowna paplanina
Podsumowując po pierwszym fantastycznym sezonie, pomęczyli się nad drugim, ale trzecia seria to już zupełny gniot - szczególnie ostatni odcinek przebija miernotą.
Myślę, że wskazówką może być tutaj zachowanie Mary w karetce - nie pozwoliła na pocałunek. Na dodatek utwór, który kończy odcinek - "Never Gonna Give You Up" The Black Keys... Leci on w tle, gdy Luther i Alice odchodzą. Sam tekst wiele podpowiada. Według mnie reżyser zdecydował się na ukazanie miłości do Alice, a spotkań z Mary jako przelotnego romansu.
Zgadzam się z tym, że było wiele "dziwnych i bezsensownych sytuacji", takich jak bieganie po mieście krwawiącego po postrzale policjanta... Mimo wszystko serial jest wspaniały!
Nic dodać, nic ująć :)
Serial skończył się tak, jak to sobie wymarzyłem.
Jestem niezmiernie smutny, że to już koniec - Luther to genialna postać i czuję ogromny niedosyt.
Idris Elba grając Luthera pokazał, że ma niesamowity potencjał i liczę na to, że zobaczymy go jeszcze w jakimś serialu - oczywiście jako głównego bohatera.
Pomysł ze spin-off-em z Alice jest bardzo dobry. Uważam jednak, że Alice bez Luthera nie będzie tym samym, stąd byłoby miło gdyby John odegrał jakąś rolę w owym projekcie.
Ech... będzie mi brakować tej serii... unikalny klimat, który potrafią stworzyć tylko Brytyjczycy.