Czy ktoś zrozumiał o co walczyła główna bohaterka? Co oni chcieli wynieść z magazynu? O co chodziło z tymi misiami w kartonie?
Ja to zrozumiałem jako aluzję do czasów, kiedy komputery ( psy mordercy), nie miały kontroli nad ludzkościom i potrafiliśmy bawić się pluszowymi misiami używając naszej wyobraźni. Może lekka nadinterpretacja moja ale tak to zrozumiałem. Ogólnie jestem bardzo zawiedziony nowym sezonem...
Tez sie mocno zastanawialam nad tym o co chodzilo, az w koncu po poczatkowych wypowiedziach bohaterow tego odcinka stwierdzilam, ze musieli oni przyjechac z jakiejs bazy, gdzie ludzie sa bezpieczni, a oni chcieli pomoc komus, kto podobno i tak za kilka dni mial umrzec. Caly czas bylam pewna, ze chodzi o kogos zamknietego w tych kartonach, dopiero pozniej uswiadomilam sobie, ze w bazie moze byc umierajace dziecko, dla ktorego bohaterowie poswiecili wlasne zycie, zeby tylko moc mu przyniesc chociazby pluszowego misia :) Co myslicie?
PS przepraszam za brak polskich znakow, pisze z zagranicznej maszyny :P
odniosłam dokładnie takie samo wrażenie: że umierający Jack jest dzieckiem.
i wiesz co? wygląda na to że oboje mamy rację, bo twórca serialu potwierdził właśnie że ta cała wyprawa była dla śmiertelnie chorego dziecka.
Mieli numer pudła, w pudle miało być coś co pomogłoby komuś umierającemu. Koniec końców okazało się, że były misie, czyli cała misja psu w dupę tak czy inaczej. Misie potęgują tylko beznadziejność sytuacji, bo gdyby nawet misja się udała i pozostali niezauważeni, to zostaliby z pudłem pluszaków zamiast np z pudłem leków. Tu po prostu nie było możliwości szczęśliwego zakończenia.
Nie wiem co tu interpretować.
Sam odcinek z dobrym klimatem, ale 95% czasu to bieganina bez sensu, więc ogólne słabo.
ale oni nie szli po żadne leki, tylko po te własnie misie. "w pudle miało być coś co pomogłoby komuś umierającemu" - tak, np małemu, umierajacemu dziecku umiliłoby ostatnie chwile.
W "Black Museum" człowieka można było "uratować" przesyłając świadomość do misia. Lub tak jak wyżej, tylko umilić śmierć.
Masz rację :) Teraz dopiero skojarzyłem. Tak ryzykowny przyjazd w to miejsce dla misia jako symbolu resztek ludzkości, normalności wydaje się tak naiwne, że aż śmieszne.
gdy pod koniec dowiadujemy się jaką zawartość kryje tamto pudło dla którego ta trójka straciła życie, ja to zinterpretowałam w taki sposób że ów umierający Jack któremu chcieli ulżyć w cierpieniu jest dzieckiem. że chcieli pocieszyć go pluszakami. ale skojarzenie pluszaków z "Black Museum" nie jest głupie... chociaż na początku jeden z tych gości powiedział że nijak nie mogą mu pomóc i reszta doskonale wiedziała że ma rację, więc nie sądzę żeby naprawdę te misie miały służyć w tym samym celu co pluszowa małpka z "Black Museum".
w programowaniu MK Ultra The Teddy Bear is used in Mind Control as a symbol of your helplessness. This lovable stuffed bear is turned into a constant reminder of the molestation the child has suffered. If it can happen to Teddy… As a matter of fact, kissing the anus of the Devil was a ritual performed on the witches sabbath. It is the ultimate act of abasement called Osculum Infame – “The Kiss of Shame”. https://illuminatiwatcher.com/illuminati-symbolism-in-miley-cyrus-we-cant-stop-m usic-video/
A może te opuszczone miejsce symbolizuje: " wstępne tortury dla wielu dzieci, zaczęły się w zachodniej części Stanów Zjednoczonych, w China Lake w Kaliforni, która oficjalnie istnieje pod nazwą: Stacja marynarki do testowania pocisków (NOTS), Centrum Broni Marynarki (NWC), Ridgecrest (miasto w pobliżu), i Inyo-kern (obszar).
Adres Szpitala Nimitz ma kod „232 Powietrzna palcówka bojowa marynarki”. Baza ta została założona, aby przetestować „nową broń”. Najwyraźniej Amerykańska Marynarka zdecydowała, że kontrolowanie umysłów ludzi jest ważną bronią do testowania.
Większość „nowych” broni stworzonych w China Lake były w większości ludzkimi robotami w dużych ilościach."
Uważam, że te psy mordercy to efekt szkolenia dzieci kontrolą umysłu za pomocą pedofilii. Kobieta, która gra w tym odcinku stara się naprawić szkody, jakie wyrządziła dziecku pedofilia i programowanie (miś symbolizuje pamiątkę po molestowaniu i wiecznie o nim przypomina). Ona chce ten karton wziąć ze sobą, ale psy mordercy na to nie pozwalają i zabijają każdego, kto się do niego zbliży.
A tutaj artykuł, w którym mowa o pedofilii i na zdjęciu symboliczny pluszowy miś http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,22853461,skandal-w-niemczech-ped ofilia-z-urzedowa-zgoda-ofiary-zaczynaja.html
Zabrakło mi słów po tej interpretacji... Aż dziwi mnie, że nikt nie zwrócił uwagi na tę wypowiedź, bo całkowicie zmienia podejscie do tego odcinka.. dziękuję.
Ale żeście pojechali z tą nainterpretacją :) Pierwszy wynik w google wywiad z autorem ktory tłumaczy że w rzeczywistosci miś był żółty i miał być po prostu misiem dla umierajacego chorego dziecka - w czasach kiedy wszystko jest twarde szorstkie i okrutne miś (celowo wybrany przez swoją miekkość ) miał być symbolem czegoś dobrego co przywróci na chwile dzieciństwo, odrobine normalności w tym chorym świecie.
Ja to rozumiem tak, że Miś wydaje się rzeczą błahą, absolutnie niewartą tego, żeby za jego kradzież zabijać. Natomiast odhumanizowany robot, którego zadaniem jest bezwzględna ochrona własności, nie potrafi zważyć winy, nie potrafi odnieść się do sytuacji, zbadać motywów działania złodziejów, ma tylko jeden cel i wykonuje go z przerażającą konsekwencją. Ja bym to właśnie tak interpretował - nasze działania doprowadzą do sytuacji, że ocenę ludzkich działań i karę za ewentualne przewinienia wymierzać będą maszyny, trochę odnoszę to jako aluzję do Sędziego Dredda, tylko jeszcze bardziej odhumanizowanego
Mocny odcinek. Wszystko zostało już napisane.
Nie wiedzieli, że w magazynie będzie psiak, liczyli, że im się uda - nie wyszło. Smutne...
Nieprawda, nie jest denny. Pomimo praktycznie braku dialogów i bardzo wąskiej fabuły masz do dyspozycji wszystko, co potrzebne, aby zrozumieć o co chodzi i wyciągnąć morał.
Świat, kraj lub region zostaje opanowany przez maszyny, chodzi o maszyny-psy, które z jakiegoś powodu zabijają ludzi. Najwyraźniej sytuacja jest beznadziejna i ludzkość przegrywa walkę z robotami.
Na samym początku trzeba być uważnym, kiedy trójka ludzi podjeżdża pod magazyn, aby coś z niego wyciągnąć i mówią, że to dla Jacka. Bardzo istotnym fragmentem jest ten, w którym padają słowa, że Jack i tak umrze w ciągu kilku dni i czy to ma sens, kobieta odpowiada wtedy, że tak, że chce mu umilić te ostatnie dni zanim umrze. Pies tak naprawdę nie strzeże tego magazynu, na końcu filmu widać było, że te psy są po prostu wszędzie. Pod sam koniec widać, że z pudła wysypały się białe pluszowe misie, jednego z nich chcieli dać Jack'owi, który najwyraźniej był dzieckiem, aby mógł umrzeć mając przy sobie coś miłego. Dlaczego uważam, że maszyny pokonały ludzi? Zwróć uwagę, że są specyficznie ubrani - survivalowo, sam strach przed "akcją" nie był raczej spowodowany samym wejściem do magazynu, a po prostu opuszczeniem samochodu. Również pod koniec bohaterka usilnie szukała kluczyków do samochodu. Kolejnymi wskazówkami jest sam dom, do którego się włamała. Dom był mocno odgrodzony, z zabezpieczeniami, a mimo wszystko właściciel z żoną popełnili samobójstwo, bo najwyraźniej nie było szans na ratunek. Kolejną wskazówką jest ulotka San Junipero na biurku w tym domu, właściciele najprawdopodobniej właśnie tam się udali przed śmiercią lub popełnili samobójstwo właśnie po to, by zrezygnować z życia w strachu i odpocząć w tamtym miejscu.
Wnioski? Ostatecznie ciężko stwierdzić, czy istniała jakaś bezpieczna baza, z której ta trójka wyjechała na misję, aby uprzyjemnić dziecku ostatnie dni życia czy była to po prostu tymczasowa kryjówka. Tak czy inaczej, najwyraźniej sytuacja ludzi była na tyle ciężka, że zagrożenie było ogromne, stąd zaryzykowali życie dla tak błahej sprawy jaką jest danie misia umierającemu dziecku. W niektórych odcinkach BM pokazuje, że w chwilach najlepszych dla technologii, człowiek potrafi zapomnieć o człowieczeństwie ze względu na jakieś głupie oceny własnego profilu - odcinek 1, sezon 3. Tutaj sytuacja odwrotna - kiedy technologia staje się wrogiem człowieka, człowiek rozpaczliwie szuka w sobie odruchów człowieczeństwa. Widać to już w naszych czasach - są ludzie, którzy wolą klasyczne telefony od smartfonów, winyle od mp3, chodzą boso po ziemi zamiast w nowych Adidasach, to cały czas było, ucichło i ludzie zaczynają do tego wracać, bo za tym tęsknią. Może w s03e01 ta trójka dałaby po "piątce" (ocena) temu dziecku przed śmiercią i to by wystarczyło, tutaj kobieta usilnie chciała dać mu misia, ryzykując swoje i ich życie, choć wiedziała, że mogą umrzeć, co się stało. Zwróć uwagę też na to, że wiedząc, iż zaraz umrze (popełni samobójstwo) i żegnając się z bliskimi, nie była jakoś bardzo przerażona, zaakceptowała fakt, kolejny dowód na to, że być może ludzie byli w tak straconej sytuacji, że śmierć czekała na nich za rogiem, toteż jakoś szczególnie się jej nie obawiali, poza oczywistym strachem przed nieznanym.
Moim zdaniem, ten odcinek jest naprawdę w porządku, może nie ogląda się z zapartym tchem, ale ja ze względu na czarno-biały klimat i praktycznie brak dialogów zwróciłem uwagę na te wszystkie szczegóły i w momencie, gdy pokazali białe misie, zrozumiałem o co chodzi i było to takie "wow".
Ja zrozumiałam, że utrzymywali się z okradania magazynów (może). Było coś że jadą po baterie. W kartonie miały być baterie, a koniec odcinka pokazał że cała masakra odbyła się za misie.
Na moje to było tak, że nowoczesne roboty, które służyły np. wojsku, w pewnym momencie się zbuntowany i zaczęły zabijać ludzi (błąd systemu, oprogramowania?). Garstka ludzi, która przeżyła, uciekła w bezpieczne miejsce, z dala od psów, ale również z dala od wszystkiego, co znali i co posiadali. Umierający Jack to dziecko, które nie zna zabawek, bo nie ma ich w nowej rzeczywistości, ale słyszał (widział na zdjęciu) o misiu, którego też chciał mieć. W obliczu zbliżającej się śmierci dziecka, kobieta i jej 2 kumpli, postanowili zdobyć, za wszelką cenę, tego misia. Wiedzieli, że w magazynie jest paczka z zabawkami i zaryzykowali. Miś byłby tu symbolem utraconego świata. Coś zwykłego i banalnego, a jednocześnie nieosiągalnego w nowej rzeczywistości kontrolowanej przez roboty.
Chcieli zabawkę dla umierającego dziecka i tyle. Mieli tylko wejść do magazynu, ukraść pudełko i wszystko w temacie.
A pies, to nie żadne zbuntowane maszyny, a zwykły model wartowniczy.
A film nafaszerowany jest niespójnościami, błędami i przedstawił główną bohaterkę jako idiotkę.