które openingi/endingi (i mówię tu o stronie zarówno audio jak video) w Bleachu najbrdziej się wam podobały a które najmniej?
nie każdy może zwraca na to uwagę, ale ja osobiście lubię rzucać okiem na openingi z anime które oglądam. te które na prawdę mi się podobają oglądam nie tylko w przypisanych do nich odcinkach ale wracam do nich już nawet po zakończeniu serii (a czasem - jak np przedwczoraj^^ wrzucam sobie je na mp3 i słucham na spacerach jako odtrutki od kawałków których słucham na codzień). no i nie bez powodu mówię tutaj o openingach - na endingi praktycznie nigdy uwagi nie zwracam.
pod tym względem bleach z jednej strony mnie rozczarował a z drugiej bardzo pozytywnie zaskoczył.
rozczarowanie to niski średni poziom openingów - muzyka zwykle mnie nie wkręca a i "obrazki" ma kiepsko dobrane. obecnie jestem na etapie sezonu z decydującą bitwą Shinigami z Aizenem. tutaj oczekiwałem fajerwerków i jestem załamany. w tak ważnym dla fabuły oczekiwałem albo czegoś smutnego i nostalgicznego (jak "rain" w ostatniej części "fullmetal alchemist brotherhood") albo ostrego i energicznego (jak z Black Lagoon albo np. openingu 6 z Naruto, tego o walce Sasuke z Itachim i Jirayi z Painem - to może nie najlepsze przykłady ale tak mi akurat teraz wpadły na szybko do głowy). co dostałem? jakiś kawałek pasujący do pseudospicegirls z filmikiem na którym wdzięczy się Orihime i żeńskie Shinigami w jakichś pozach modelek. moim zdaniem do by pasowało do sezonu fillerów czy innego o niczym a nie do tak ważnych wydarzeń. nijak to buduje napięcie. choć z punktu widzenia oderwanego od fabuły nie jest to najsłabszy opening po prostu przeciętny. dla odmiany najbardziej jakoś wpasował mi opening 2 czasem wracam by na niego zerknąć.
pozytywne zaskoczeni to ending 3 - jak pisałem ja endingi zwykle olewam, na ten zwróciłem uwagę po kilkunastu odcinkach. i muszę powiedzeieć, że zajebiście mi się patent z niego spodobał. muzyka niczym się nie wyróżnia obiektywnie (a subiektywnie mi się podoba bardzo:P) ale każdy odcinek z nią kończy się innymi scenami przedstawiającymi kapitanów stowarzyszenia dusz i ich najbliższych oficerów. zarypista sprawa bo nie znając jeszcze wtedy za dobrze tych postaci mogłem na spokojnie popatrzeć kto jest z kim. jest to chyba jedyny ending który obejrzałem do każdego odcinka w jakim był (i to po kilka razy^^) tak się złożyło, że za każdym razem jak leciał to jednocześnie był opening 2 który też polubiłem więc czasem sobie wracam zerknąć i na to i na to.
z muzyką z samych odcinków już gorzej, mam kiepski słuch i kiepską pamięć, koncentruję się na akcji i napisach i często muzy nawet nie słyszę (tzn słyszę że jest ale nie skupiam na niej uwagi). dla tego pamiętam, że w pierwszych sezonach w ciekawszych momentach (walki) był ciekawy motyw grany, ale nie pamiętam za nic jak brzmiał. jedyny kawałek jaki kojarzę (pewnie dla tego, że leciał w jakiejś walce góra godzinkę temu) to takie chórki lecące w sezonach o hueco mondo (przynajmniej tam pierwszy raz je zauważyłem, chyba gdzieś na walce Nelliel Vs Nnoitra).
No to co? Zacznę od openingów. Jak dla mnie, szału nie ma. Taka moja opinia. Mam tylko cztery ulubione openingi: 2 - muzyka wpada w ucho; 4 - nie zwracałam uwagę na połamany i ciężki do zrozumienia angielski, skupiałam się na obrazkach gdzieś bliżej końca openingu (do każdego odcinka był inny obrazek z inną postacią xD). No i przez chwilę mogłam zobaczyć Shinigamich w "normalnych" ciuszkach ^^; PIĄTY - całokształt; 7 - muzyka ujdzie, ale uwielbiam ten opening za fragmenty rysowane Vector Art'em xD.
NIENAWIDZĘ openingów z numerkami 12 i 14 - jedyne openingi, które omijałam szerokim łukiem. Tej dwójce podziękuję.
Z endingami będzie gorzej. Mam paskudny nawyk wyłączania odcinka zaraz po rozpoczęciu endingu ^^. Udało mi się nadrobić te zaległości.
Nie potrafię wytłumaczyć czemu, w każdym razie nałogowo oglądałam i słuchałam 23 ending xD. Upchnę jeszcze 25 ending. Uszy mi więdły przy pierwszym endingu... wg mnie masakra.
Na soudtracki zwracam chyba największą uwagę. Może i dziwne, ale nie cierpię źle dobranego soundtracku do danej akcji. Poza tym, są osoby, które lubią posłuchać samej muzyki, bez wokalu. Niektóre Soundtracki w Bleachu są świetne. "Nothing Can Be Explained", "Number One", "Soundscape To Ardor", "Mysterious" - mistrzostwo.
Ciekawą sprawą są motywy muzyczne do niektórych postaci. Nie chodzi mi o takie motywy, jaki to były w pierwszej serii "Naruto". Tite do niektórych postaci wybrał utwory, które odpowiadają jakiejś tam postaci. Muszę przyznać, że parę kawałków wpada w ucho.
ej bez kitu angielski w tym 4 openingu tragedia^^ (widać że to ktoś typu azjata usiłuje śpiewać w języku dla siebie obcym kompletnie^^) no i sam filmik też drętwy. i chyba od tego sezonu zaczął się kryzys jakiś (openingi 1 i 3 miały klimat, a 2 uważam za świetny) a 4 to pierwszy który uwazalem za slaby i po nim bylo jeszcze duzo takich.
w openingach stanąłem na 10tym generalnie (bo jeszcze jestem w trakcie oglądania, ale oblukalem te o których wspomniałaś, że ich nie możesz zdzierżyć i choć zarówno 12 jak 14 muzycznie mi nie leżą to chociaż filmiki są git - dużo się dzieje, ale to pewnie nie koniecznie dziewczynom się musi podobać, że ktoś mieczami wywija ciągle;P a w 14 już widzę, że znowu stowarzyszenie dusz zaczyna walczyc samo z sobą... wrogowie znowu się skończyli?^^)
hehehe też wyłączam endingi zanim się zdążą zacząć^^ szkoda bo czasami trafiają się perełki. pierwszy nie jest zły - tylko kiepska wymowa angielskiego mi przeszkadza (ja na prawdę wolę jak oni śpiewają albo w tym albo w tym bo jak łączą oba w jednej piosence zwykle jakieś dziwne to jest^^) generalnie zwykle słucham ciężkiej muzyki i lubię czasem jak się taki smętny kawałek gdzieś trafi:P na odtrutkę:P
ahaha widzę, że gusta mamy zupełnie inne, tak zareklamowałaś ten 23 ending ja pędzę a tam taka kaszana:P chyba lubisz muzykę klubową:P 25 troszke bardziej mi przypadł do smaku ale też nie powalił (3 ending ponad wszystko:P)
co do muzyki to nie wie, w Bleachu jakoś tak słabo mi wpada w ucho, w Naruto choćby takie "Rising fighting spirit" muzyka z pogrzebu Hokage, parę utworków przypisanych do poszczególnych postaci - wszystko to jakoś zostawało w głowie chociaż na krótko. w Cowboy Bebop sporo było dobrej muzy ale mój ulubiony 5 odcinek był za 2 piosenki "Rain" (jak Jack szedł się strzelać z Luciusem) i "Green Bird" jak spadał sobie z okna i wspominał przeszłość w oczekiwaniu na kontakt z twardym betonem^^ także w Fullmetal Alchemist Brotherhood mnóstwo kawałków w ucho mi wpadło (mój ulubiony to "Crisis in the north") a w bleachu cholerka trochę biednie jest... może ta muzyka za cicha jest? tak parę razy zauważyłem nawet, że chciałem się w nią wsłuchać ale szczękanie mieczy o miecze albo dialogi (bo postacie lubią sobie pogadać walcząć na śmierć i życie zauważyłem) ją zagłuszają:(
PS: ej bez kitu kawałki które wymieniłaś czochrają! number one mi chodził po głowie (jedna z niewielu melodii które pamiętałem ale nie wiedziałem jak się nazywają:() dzięki! wyląduje na mojej komórce dzisiaj! ten kawałek żądzi!!!XD
soundscape! nie pamiętałem tej melodii a jest genialna! aaaaaaaaaa zajebiście że założyłem ten wątek:P w końcu jakieś nowe kawałki będą do słuchania na mieście (chociaż dobrze, że wynaleziono słuchawki - siara by była słuchać muzy z anime na głos - zwłaszcza endingu 3;))
kara015 to może mi pomożesz, bo widzę, że dobrze znasz tą muzykę z bleach? znasz tytuł utworu który leci m.in. w odcinku 194? dokładnie się zaczyna jakoś w 11minucie i 45 sekundzie (licząc z openingiem;P) w momencie kiedy pokazane jest jak w przeszłości Nel stanęła do ostatniej walki z Nnoitorą? na maxa lubię ten motywek muzyczny a nie wiem jak się zwie:(
Muzyka klubowa? Oj, to się zdziwisz xD. Ja, podobnie jak Ty, lubuję się w ciężkich brzmieniach xD. Na moim MP3 króluje (gothic/hard) rock, metal, trochę alternatywy xD. Jedyne utwory, które nie zaliczają się do wcześniej wymienionych gatunków muzyki, to openingi i endingi xD.
Nie no, jak w pierwszym endingu słyszałam "Nobody knows who I really am..." to mi uszka więdły xD. Niech Japończycy śpiewają po japońsku ^^. No dobra, zdarzają się przypadki, gdzie ten angielski jest w 90% zrozumiały i nie kuje po uszach xD.
Kurczę... zapomniałam, jak wyglądał trzeci ending xD. Aż musiałam sobie przypomnieć, no :). JAK MOGŁAM ZAPOMNIEĆ O TAKIM DOBRYM ENDINGU?! xD Odpokutuję to jakoś ^^.
Uoo matko... ile Ty tych openingów/endingów/soudtracków/motywów znasz. xD. Jak zaczęłam czytać trzeci akapit, to trochę mnie zamurowało xD. Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, jak mało anime mam na koncie xD. Wujo Google pomógł mi znaleźć utwory, które wymieniłeś i obecnie czekają na odsłuchanie xD.
Trochę odbiegłam od tematu xD. No widzisz, jak czasami dobrze dać odpowiedni temat w odpowiednim momencie na Filmwebie? xD Ja mam satysfakcję, że komuś pomogłam, a Ty masz nowe soundtracki xD. Co do motywu ze 194 epka obawiam się, że jest to Unrealised Song. Czyli pozostaje szukać w kiepskiej jakości zlepków, żeby jako tako ten motyw brzmiał, albo cierpliwie czekać na kolejną płytkę ;). Niestety, ale m.in. w Bleachu jest dużo fajnych soudtracków, których trzeba szukać ze świeczką (ewentualnie z latarką Panasonica). Internauci bywają życzliwi i dają taki zlepek niedostępnego OST. Ale żeby znaleźć to, co się chce, trzeba mieć czas i cierpliwość. Jeżeli chcesz odsłuchać wszystkie motywy (również z "kinówek"), to zapraszam na kanał http://www.youtube.com/user/ShinigamiXZEROX#p/u/108/N0PY_oillvg ^^
ja wlasnie juz mam 3 czesci soundtracków z bleacha (te tytuły które podałaś wczoraj zainspirowały mnie żeby poprzeglądać je i poszukac czy nie znajde wiecej dobrych kawałków - jak np. ten ze 194 odcinka) ten trzeci to utwory w klimatach Hueco Mondo - może się jakimś cudem ten motyw którego szukałem gdzieś tam jest. te z filmów osty olałem bo muzyki dobrej z nimi nie kojarzę (niczego dobrego w sumie z nimi nie kojarzę^^)
PS: nie wierzę, że spodobał mi się ten spajsetkowy opening (10 bodajże) z tymi discopolowymi tekstami w japońskim i kręceniem tyłkami^^ hehe jakoś tak nastraja pozytywnie^^
kara015 z takich utworków które mogę polecić (przy openingach polecam oglądanie ich np. na you tubie czy gdzieś bo przynajmniej ja wolę opening "z obrazkami" niż bez):
Openingi: (jak nie ma numeru czy czegoś to anime ma jeden^^)
1. Black Lagoon
2. Gilgamesh
3. Fullmetal Alchemist Brotherhood (myślę, że wszystkie 5 można oblukać, mi najbardziej podobały się 1 i 4. ok są 2 i 5. a niezbyt podobał mi się 3... aha i bardzo polecam obejrzeć to jak ktoś nie widział - super historia, 64 odcinków i ani na chwilę się człowiek nie nudzi - tylko na końcówce samej myślę, że pomysłów im zabrakło - mnie ciut rozczarowała....)
4. Last Exile
5. Tajemnice złotego miasta (http://www.youtube.com/watch?v=4E2kuNumhM0 - nie mam pewności czy to było anime ale chyba tak i moim zdaniem to jeden z najlepszych openingów w dziejach)
6. Naruto Shippuuden (opening 6)
7. Fullmetal Alchemist (wcześniejsza wersja brotherhooda, przed jego premierą moje ulubione chyba anime^^ - opening 1 i może 2 - nie są idealne ale mi się podobały^^)
8. Slayers i Slayers next - to osobne serie, stare strasznie ale ja oglądałem to stosunkowo niedawno jako stary koń i podobały mi się i openingi i same anime - nawet jak troszkę schematyczne było^^ ale ostrzegam, że dziecinne są - mi się podobały bo humorek mi się od nich poprawiał^^)
utworki:
1. Naruto:
"Toshiro Masuda - Naruto Ultimate Secrets"
"The raising fighting spirit"
takie smutniejsze melodyjki:
"Naruto Ost - Sadness And Sorrow (Piano Version)"
"Naruto - 14 - Grief and Sorrow 4"
"Hokage's Funeral Scene"
nie mam soundtracku z naruto shippuuden, nie mogę polecić żadnego utworku więc, a szkoda bo chyba znalazłoby się parę dobrych...
2. Cowboy Bebop (polecam obejrzeć, 26 odcinków i film pełnometrażowy, a każdy odcinek w innym klimacie muzycznym, ja nie mam słuchu, ale myślę, że jak ktoś lubi muzykę i się na niej zna doceni śceżkę tego anime - które w dodatku samo w sobie jest bardzo dobre)
"WHAT PLANET IS THIS"
"AsK DNA"
"COSMIC DARE (PRETTY WITH A PISTOL)"
"Is it real"
"Road to the West (With Rhythm)"
"Rain (Female Vocal Version)"
"Green Bird"
3. Fullmetal alachemist brotherhood: (w zasadzie wszystko to instrumentale bez wokalu, czasem może chórek się wtrąci)
"02 - Knives and Shadows"
"04 - Envy Revealed"
"06 - Xing Symphony ~Overture~"
"07 - The Intrepid"
"19 - Crisis in the North" (uwielbiam tą melodię - moim zdaniem fajnie buduje napięcie i pasuje do ciekawszych wydarzeń)
"21 - Trisha's Lullaby" (nie mój klimat ale myślę że może się podobać^^)
"25 - Battle Scherzo"
"27 - Lapis Philosophorum" (wszystkie praktycznie utworki tu umieszczone skomponował niejaki Senju Akira.... ale akurat ten i "Kołysankę Trishy" z tego co widzę nagrał WARSZAWSKI CHÓR FILHARMONIJNY^^ - taki polski smaczek^^)
"30 - To Be King"
w muzyce zwłaszcza tej tu wymienionej takie zastrzeżenie malutkie, że jak się ogląda FMA Brotherhood to mi się jej tam słucha świetnie, jak sobie ją puszczam w tle np jak coś czytam czy drzemię też jest git - nie jestem natomiast pewien czy jest to muzyka nadająca się do słuchania z mp3 i koncentrowania na niej całej uwagi - ale to każdego indywidualny wybór^^ na pewno polecam kryzys na północy - ja tą melodię uwielbiam^^
Dobra, dzięki ^^. Zaraz sobie odsłucham to co poleciłeś. No i chyba wezmę się za te anime, bo się zbieram do FMA od dłuższego czasu ale blokuje mnie pierdołka (rysowanie postaci z anime) xD.
FMA samo w sobie było bardzo fajne, ale brotherhood jest duzo lepszy (jego fabuła jest zgodna z magą, pierwsze fma wyszlo jak manga się dopiero zaczynała przez co twórcy improwizowali^^)
ale jak się ma czas można obejrzeć oba.
mi się wydaje że w ciągu ostatniego niecałego roku brotherhood widziałem z 5 razy (i teraz też czekam aż troszkę go zapomnę żeby obejrzeć ponownie^^).
wiesz tak mysle jednak, ze zwykle utworki z FMA Brotherhood (poza kryzysem na północy mi się podoba bardzo i bede go reklamował:P) mozesz sobie odpuscic, naruto moze poza pierwszymi 2 chyba tez...
przesluchuje wlasnie soundtrack bleacha i tak patrze, że tak jak w FMA Brotherhood większość utworków ma fajną nutkę gdzieś tam się przewijającą i fajnie się ich w anime słucha ale poza to nie to samo. no i nawet jak się różnią nutami to wiele je łączy, są zwykle bardzo proste i monotonne - wsłuchać się chwilkę w anime czy przeglądając listę utworków nawet miło jest. ale nie wiem czy słuchanie 2-4 minuty każdego to taka fajna sprawa mimo wszystko^^ generalnie te melodie tła i sytuacyjne nawet jak brzmią nawet spoko to nie warto ich chyba tu reklamować^^
przyszło mi do głowy jeszcze parę openingów:
*Tajemnica przeszłości (Fushigi yūgi) jedno z pierwszych anime jakie widziałem (dzięki uprzejmości tv hyper bez której udziału nigdy bym się takimi produkcjami nie zainteresował pewnie... tzn. jedno z pierwszych nielicząc tych z dzieciństwa na polonii1:P jak są tu jacyś ludzie po 20stce chociaż to powinni pamiętać kapitana jastrzębia, tygrysią maskę, generała daimosa, bie, i innych jatamanów^^. anyway opening jest taki jak i całe anime (na tyle na ile je pamiętam) baśniowy troszkę (przynajmniej z baśnią mi się te nutki skojarzyły teraz^^) i dla odbiorcy w podobnym wieku co hane montane ogląda, ale od hany to każde anime lepsze
*GTO (nigdy jakoś przesadnie go nie lubiłem bo główny bohater ma na nim twarz jakąś dziwnie brzydka^^ a i muzyka chyba nieszczególna - ale myślę, że i tak warto go obejrzeć a nawet całe anime. też na hyperze oglądałem i miło wspominam)
*Lain (chyba jedyny opening jaki polecam do anime jakiego nie widziałem^^)
*Chobbits - najbardziej inne od wszystkich anime jakie widziałem (dzięki hyper!^^) a opening totalnie dziecinny ale mi czasem taka nuta w ucho wpadnie:P chyba siedzi we mnie jeszcze ten dzieciak co polonie1 ogląda 15 lat temu i nic nie dorósł:P
PS: kiedy do diabła ta strona będzie miała działającą funkcję edycji?????!!
przesłuchuje po kolei wszystkie openingi Bleacha i cieszy mnie ze wiekszosc jest przynajmniej przyzwoita,
poza moze 4czy8 chocby (takie sobie) 6 (tragedia!) niezłych jest zdecydowanie wiecej niz kiepskich. Do 2 ktory uwielbialem juz wczesniej, przekonalem sie tez do 3 i 5 i co dziwne 10 (na poczatku mnie wnerwiał!), 9 jest fajna,no i pod koniec na youtubie chaos wyniknął i nie wiem który opening to mój ulubiony. nazwy są tak wymieszane pod koniec że mózg tego nie ogarnie, a przeglądanie w celu policzenia tego wszystkich odcinków to lipa. nawet porządnego spisu openingów nie znalazło mi w necie (przynajmniej po polsku). anyway mój ulubiony (tak muzycznie jak i graficznie) jest opening 12 albo 13^^ zaczyna się od "Change" i pewnie tak też się nazywa. zarypiście wprowadza w 14 sezon - no pierwszą jego połowę i walkę z top 4 espady....
change i ten następny są genialne.
mam je nawet na mojej mp3 ;]
razem z innymi genialnymi utworami z bleacha:
najlepszy utwór z CAŁEGO BLEACHA to "STAND UP BE STRONG" <333333333 !!!!
invasion i treachery też są fajne, ale już mi się znudziły.
jeszcze mam na mp3 "What you can see in their eyes" też genialne.
ogółem mnóstwo świetnych utworów ma bleach. chyba najlepsze anime pod względem muzyki ;]
z endingów dużo było fajnych, ale część mi się już znudziła.
najlepsze z nich to chyba Universe - "Echoes" i "Life" (ending nr 5 chyba), a także "Hitohira no Hanabira" (ending 17)
Jeszcze fajny był "Last moment" - Spy Air.
to chyba tyle.
ja wlasnie od kilku tygodni mam na komorce obok starej listy (taki hardzik jednym slowem) nową w ktorej obok utworkow i openingow z moich ulubionych anime (brakuje jeszcze tylko tajemniczych zlotych miast i last exile - juz je mam tylko wrzucic teraz... no i czekac az cos jeszcze mi sie przypomni albo znajde - np nie udalo mi sie znalezc poltoraminutowej wersji z kapitana jastrzebia;P a fajnie by bylo miec na liscie jeszcze jedno wspomnienie dziecinstwa^^) poczesne miejsce na liscie zajmuje bleach. oprocz paru openingow i endingu 3 (nigdy mi sie nie znudzi!) mam "nothing can be explained" "soundscape to ardor" i "number one" (te 2 oprocz number one mam bo sprawdzilem co kara polecala i fajne byly) teraz jeszcze lukne co Astral polecil dla pewnosci ze czegos zajebistego nie omijam!
powiem szczerze ze fajnie sie takiej muzy slucha - przynajmniej mi. wszystkich innych swoich ulubionych piosenek juz sie w zyciu tak nasluchalem ze musialem od nich odoczac i lista z anime mi w tym pomoze^^
dzieki Astral! Stand up be Strong - dziwilem sie ogladajac anime ze nie ma tej piosenki w moich ostach - ale mam tylko pierwsze 3:/ utwor super - jak zaczynaja refren przed oczami mam scene z padajacym hitsugają i Soi Fon, pędzącymi jednoczesnie szefem Vizardów i tym wyluzowanym kapitanem od kimona w kwiatki... i to jak oni również padają... piekna scena (na swoj sposob^^) a muzyka tyko potegowala jej wrazenie....
what you can see in their eyes - ok ale szału nie ma, ale za to
INVASION CZOCHRA!!!! uwielbiam ten utworek (nic z niego nie rozumiem, nawet nie wiem czy to japonski, łacina czy ki swahili^^)
treachery zaczelo sie niemrawo ale jak juz dotarlo do znanych mi taktow to tez malo z radosci nie popuscilem:P moja kolekcja bedzie bogatsza o 3 super mp3 ktorych mi brakowalo bardzo^^ (4 liczac "co widzisz w ich oczach?")
thxXD
For every man there is a cause which he would proudly die for
Defend the right to have a place for which he can belong to
And every man will fight with his bare hands in desperation
And shed his blood to stem the flood to Barricade Invasion !
jeszcze jak gadalismy o muzyce z innych anime powinienem dodać przede wszystkim "call me call me" z kowboy bebop. utworek pojawia się w 24 odcinku pod koniec, nie chcę spoilerować więc nie napiszę w jakim momencie, ale muszę przyznać, że brzmi super, nawet jeśli to nie mój klimat...
Zgadzam się, muzyka z Bebopa jest świetna! Utwór kończący odcinek 13 i ta scena zaraz przed nim idealnie podsumowują całą serię. Zawsze jak sobie go włączam przechodzą mnie ciary.
Zaczyna się po około czterech minutach - http://www.youtube.com/watch?v=GOn3gQv_FHM
też świetny moment i choć zakończenie powiedzmy, że "otwarte" (w sensie, że każdy poniekąd sam musi sobie wyjaśnić co się stało tak do końca) to nie wiem czy nie najlepsze ze wszystkich anime jakie widziałem! w FMA, FMA Brotherhood, Helsingu, GTO, Gilgamneshu mógłym wymieniać jeszcze bardzo długo, nie widziałem chyba bardziej nostalgicznego i robiącego większe wrażenie na widzu końca (nawet w anime które oceniam wyżej niż bebopa koniec mnie zwykle ciut rozczarowywał).
ale dalej bardziej wolę call me call me z odcinka 24:) muzycznie znaczy
ponownie polecam odcinek nr 5!
w 14 minucie równo zaczyna się utworek "Rain" i jest super (podobnie jak wiele innych utworów największe wrażenie robi w filmie, ale u mnie od dawna jest na mp3 i nie narzekam!) a dokładnie 18 minuta i 30 sekunda to green bird, też fajny utworek i świetna scena (dużo świetnych scen) w anime.
Właśnie przed chwilą puściłam sobie "Call me Call me" i zaraz Cię ubiję, bo jak włączyły mi się ciarki, tak nie chcą się wyłączyć :P
Wiem, że offtopujemy, ale już trudno ;) Muzyka z "Cowboya Bebopa" to arcydzieło, zresztą jak i samo anime. Zaczęłam je oglądać z nastawieniem "to nie moje klimaty", a skończyłam z myślą "będzie dziesiątka!". A pośród morza obejrzanych serii mam tylko trzy tytuły ocenione na maksymalną liczbę gwiazdek, w tym Bleacha który był moim pierwszym anime i mam do niego ogromny sentyment. Patrząc na Twoje posty wnioskuję że mamy podobne gusta, więc może polecisz mi jakieś anime, bo ostatnio nie mam szczęścia do dobrych tytułów ;)
Wracając do tematu, openingi z Bleacha raczej wszystkie mi się podobały (ten sentyment ...), no może poza CHU-BURA., on był koszmarny. Ciężko wybrać ulubiony, bo im bliżej finału tym lepiej (Ranbu no Melody to geniusz w czystej formie). Z początkowych uwielbiam Rolling Star. Zaśpiewała go YUI, którą bardzo lubię, pomimo tego że nie słucham pasjami japońskiej muzyki. Jej piosenka pojawia się także w pierwszym openingu FMA Brotherhood (kocham je! - zarówno anime jak i piosenkę).
Nie mogłam się powstrzymać, żeby wkleić linka: http://www.youtube.com/watch?v=MIdXLW3SJuo :) Może akurat komuś się spodoba.
widzę, że na Fullmetal Alchemist Brotherhood już trafiłaś (po linku) opening fajny (wszystkie w tym serialu są mniej lub bardziej fajne) i serial zarypisty. zamknięta saga, na tyle rozbudowana by dostarczyć sporo zabawy ale nie rozsączana jakimiś fillerami by zdążyć znudzić. trzyma w napięciu w zasadzie od jednego z pierwszych odcinków w zasadzie do końca.
co do reszty to momencik (przegląda dysk twardy^^)
Black Lagoon - bardzo możliwe, że oglądałaś to już ale jeśli nie to polecam - 2 sezony oba zarypiste. dużo akcji całkiem wiarygodne i bardzo ciekawe postacie (rzadko widzę produkcje gdzie nie mogę pokazać kogo nie lubię bo wszyscy są fajniXD) kilka świetnych historii opowiedzianych... BOMBA!
Ninja Scroll - mowa o filmie pełnometrażowym z bodajże 99 roku. świetna produkcja chyba najlepsza w klimacie feudalnej Japonii, jedna z lepszych w ogóle. jest też serial. lepsza animacja ale pomimo brutalności nie mniejszej niż w filmie troszkę jest zbyt... cukierkowy, ale obejrzałem i daje rade. omijaj za to prequele do filmu kręcone później, 2 chyba są - rany jaka żenua!!! mnóstwo krwi i flaków ale w życiu nie widziałem głupszej fabuły! aha świetną zajawką filmu jest: http://www.youtube.com/watch?v=DViO9f40K48
GTO - okej dużo dialogów przeczerstwych, historie często tak wyssane z palca i niewiarygodne że aż nudne zamiast ciekawe... a mimo to nie może mi się znudzić. a parę odcinków (okinawa) mógłbym oglądać w nieskończoność. gorąco polecam. zwłaszcza wszystkim w wieku licealnym i mniej^^ ja powoli się robię za stary na to^^
Chobits - dla dziewczyn pozycja obowiązkowa^^ dla chopaków niekoniecznie, ale mi się podobała:P i śmiesznie i romantycznie i troszkę dziwnie ale na pewno ciekawie.
Death Note - jedno z lepszych chyba anime jakie są. jego "wadą" jest to że opiera się na fabule a nie na akcji wartkiej jakiejś. ale pomimo dość leniwego tempa dużo się dzieje i jest świetny. ostatnie odcinki oglądałem chyba do 3 w nocy bo planowałem wyłączyć wcześniej ale nie mogłem bo co jeden skończyłem to wiedziałem że nie zasnę jak nie zobaczę co będzie w następnym a ostatni to juz w ogole bym nie zasnal chycby byla 7 rano juz a nie 3 jakbym nie obejrzal^^ sek w tym ze ciezko mi osobiscie do tego serialu wrocic . wlasnie przez to ze scen akcji jest malo a wszystko sie opiera na fabule to ciezko to obejrzec jak sie wie jak sie konczy... obejrzyjcie, nie dajcie sobie zaspoilerowac nikomu i nikomu nie spoilerujcie! w tym serialu bardziej niz w czymkolwiek innym!
Utawarerumono - bardzo niedoceniane, moze dla tego ze kiepskie. ale dla mnie swietne anime. ciezko ocenic czy bardziej skierowane do chlopcow (wojny i takie tam) czy dziewczynek (watki romantyczne i inne dramaty^^) ale polecam sprobowac. troche smiechu (zwlaszcza w odcinkach specjalnych! mam 2 jest ich wiecej na pewno - 4-6 jakos... i są bomba!:P) a akurat watki komediowe przemowia do wszystkich raczej - ale one wlasnie glownie w specjalach (to nie zadne fillery! film oparty na grze a watki ze specjali tez w tej grze byly wiec nikt ich nie zmyslil zeby dorobic robiac serial)
aha jak juz jestesmy przy niedocenianych - polecam Street fighter II the animated movie. powiadam wam - i to zadna herezja - to jest najlepsza ekranizacja gry-modobicia jaka jest!
pelmometrazowe mortale (wiem - drugi ssał ale jedynka mi sie podobala) street fighter z van damem (lepszy od drugiego mortala tylko dla tego ze gorszy film nie istnieje^^) tekken (na poziomie mortala pierwszego jak dla mnie) nawet sie do niego nie umywaja. ekranizacji dead or alive nie ogladalem a podobno byly - ale watpie zeby czyms pozytywnym poza cycami w bikini zaskoczyly... aha w street fighterze oczywiście poza walkami (kilka na prawde bombowych) jest swietna scena z chun li pod prysznicem. i nie zebym dla paru cyckow oceny filmom śrubował (bo wtedy bym tu polecanke hentajów równie dobrze mógł zrobić) ale ta scena i następująca po niej sekwencja walki to świetny przykład że można do filmu/kreskówki upchnąć troszkę erotyki i nie tylko w oczy nie powinna nikogo kłuć ale doda smaku. jakieś świętoszki pewnie i na taką malutką dawkę erotyzmu zaczną grozić autorom linczem za pomocą różańca - jak dla mnie to chyba najbardziej pamiętna scena prysznicowa w kinie jako takim (bo jedyna jaką pamiętam, a mógłbym przysiąc że widziałem kilka filmów szeroko nurtowych z golizą/seksem pod natryskiem a jakoś mi w pamięci się dawno zatarły^^)
Wyczerpująca wypowiedź :) Z tych tytułów które podałeś widziałam tylko GTO oraz Death Note i bardzo mi się podobały. Swoją drogą muzyka z tego ostatniego też była warta uwagi. Może nie nadawała się do codziennego słuchania, ale te chóry i organy mnie w pewien sposób uduchawiały.
Zaraz zabieram się za oglądanie reszty. Szczerze mówiąc tylko o Black Lagoon coś mi się obiło o uszy, więc tym bardziej dziękuję za te propozycje.
ależ proszę, mam nadzieję że Ci się spodobają (i innym jak ktoś się skusi spróbować).
jak ktoś lubi ciężkie brzmienie polecam teledysk z ninja scrolla chociaż (link w komentarzu wyżej)
jak coś już obadasz to daj znać jak wrażenia^^
żeby mnie sumienie nie gryzło że jakieś byle co wciśnąłem ludziom:)
juz wiem czego mi brakowalo jak rozmawialismy o muzie z bleacha - b13a utworek z fade to black bodajze oryginalnie (bo chyba czesc jego soundtracku) ale dla mnie utworek z walki hisagiego z fraccionem baragana w bitwie o karakure, piekny utworek i super moment dla niego!
Jeżeli poruszyłeś motyw muzyki Bleachowo-filmowej, to od siebie dodam, że uwielbiam utwór z filmu Memories of Nobody. Ten, gdy po raz pierwszy pojawia się Senna, wśród partii skrzypcowych. Coś pięknego.
A oglądanie idzie bardzo dobrze :) Jak na razie obejrzałam Black Lagoon i Ninja Scroll i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobały. W tym pierwszym akcja goniła akcję i nie można się było nudzić. Dla mnie wielkim plusem była również postać Revvy, bardzo miło dla odmiany zobaczyć w anime jakąś postać kobiecą, która potrafi więcej niż tylko wzywać pomocy i biernie na nią oczekiwać ;) Ninja Scroll był natomiast bardzo klimatyczny i brutalny, ale dzięki temu dość realistyczny. Pozwalał przenieść się w czasy feudalnej Japonii, które bardzo mnie interesują. Po filmie obejrzałam sobie nawet serial, będący jego kontynuacją. Kreska była mniej urokliwa (mam słabość do starego sposobu rysowania) i przemocy też jakby mniej, ale ogólnie serial też dawał radę :)
Teraz wezmę się za resztę z listy :) Mam jeszcze pytanie, oglądałeś może obie wersje FMA? Bo Brotherhood mnie oczarował i zastanawiałam się, czy nie obejrzeć sobie standardowego FMA. Mam tylko dylemat, bo, słyszałam że pierwsza cześć jest słaba i nie wiem, czy warto ją zobaczyć.
ja bylem wielkim fanem pierwszego FMA... do czasu obejrzenia dwójki. byłem do niej nastawiony sceptycznie ale ostatecznie mnie wkręciła.
jakby to powiedzieć, pewnie wiesz, że różnica polega na tym, że Brotherhood bazuje na mandze a jedynka jest troszkę improwizacją bo jak ją robili to manga była w pieluchach.
co do bardziej zasadniczych różnic nie zdradzę bez spoilerowania, ale wydaje mi się, że dwójka ogólnie lepsza chociaż końcówka mnie w niej nudzi, w jedynce koniec trzymał lepszy poziom. w dwójce emocje rosną, rosną, rosną, a przynajmniej trzymają poziom a na końcu jest tak jakoś drewnianie....
w jedynce jest mniej postaci (nie ma Linga i reszty ekipy z Xingu, nie ma generał Armstrong i wątków z nią) generalnie sporo odcinków wyglądających jak fillery i homunculusy się zmieniają (kilka jest zupełnie innych i cała ich historia sę zmienia) ale przez mniejszą obsadę, wydaje mi się, że jedynka jest bardziej filmem o braciach i ich "podróży" przez życie a mniej o ratowaniu świata. to ma swój urok, może ponownie obejrzę jedynkę sam bo od lat jej nie widziałem...
ogólnie kilka momentów w jedynce jest lepiej zrealizowanych: bardziej mi się podobał motyw z transmutacją matki chłopaków jako całość, to jak zostali wciągnięci w to wszystko i stracili co stracili było jakby lepiej ukazane. ogólnie polecam Ci jedynke. nawet jeśli jest słabsza (kwestia gustu) nie jest słaba, to jedno z najlepszych anime jakie widziałem w swoim czasie. polecam. zobaczysz na świerzo ją teraz sama ocenisz czy wolisz od dwójki - fabuła obu różni się na tyle, że nie będziesz wielu momentów mogła być pewna. i do końca nie będziesz wiedziała co i jak się potoczy.
a tak swoją drogą jak jesteś po tych anime co polecałem na świeżo (i po FMA Brotherhood) to masz jakieś swoje ulubione momenty w nich?
bo jeśli o mnie chodzi (spoilerów być nie powinno ale jak ktoś nie oglądał, FMA Brotherhood, Black Lagoon i Ninja Scrolla to dalej niech nie czyta;P)
ja lagunę lubię jako całość ale nie mam chyba ani ulubionego odcinka ani momentu, chociaż scena gdy Genji tnie kulę tamtego frajera/cfaniaczka/dupka (niepotrzebne skreślić - ale raczej nic skreślać nie trzeba) bardzo zapadła mi w pamięć. ogólnie fajna to była postać.
z Brotherhooda lubię ogólnie ten odcinek gdzie Mustang staje przeciw Lust, tam dużo fajnych rzeczy się dzieje. i jest taka jedna scena kiedy w brzuchu Glutonego Edd i Ling walczą z Envym i nagle Edd słyszy "braciszku pobawimy się?" głosem Niny - takiej dawnej znajomej z placu zabaw powiedzmy^^ tam muzyka jest chyba całkiem wkomponowana w sytuację - choć teraz jej nie pamiętam^^ i ta mina edda kiedy to słyszy - bezcenna. ogólnie dopóki nie odkryłem piękna muzy z bleacha zasłuchiwałem się w muzę z brotherhood a moim ulubionym kawałkiem było crisis in the north (nie pamiętam za wielu momentów kiedy leciała ale jeden to na pewno jak scar jechał pociągiem na północ a doganiał go karmazynowy alchemik i mieli się spotkać lada moment).
Myślę że ciężko będzie mi wybrać ulubione sceny, bo podobała mi się całość ;) Jeśli jednak miałabym wskazać coś co bardzo zapadło mi w pamięć, to byłaby to scena z FMA Brotherhood, w której Mustang podpalał Envyego. Zwłaszcza ten moment, w którym Envy zamienił się w Hughesa i powiedział coś w stylu: "chyba nie zaatakujesz przyjaciela?", a Mustang: "Hughes nie żyje" i ciach mu płomieniami. To było dość niezwykłe, jedna z moich ulubionych scen, bo zwykle w takich przypadkach bohaterowie anime nie są w stanie racjonalnie myśleć i nie potrafią zaatakować wroga w takiej postaci. Więc tutaj Mustang się popisał :)
ta scena faktycznie ogólnie fajna bo fanie im się twarze zmieniają.... widać jaki mustang jest wkur....zony a wcześniej jak envy przybiera postać żony hughesa widać jak wszyscy doła łapią jak pokapowali pod jaką postacią go zamordował. super odcinki to były. ogólnie w obu seriach lubię mustanga bardzo, super postać. jak do eda się przekonać nie mogę tak w mustangu wszystko lubię;P chociaż w brotherhoodzie musi z lingiem rywalizować=]
jak idzie oglądanie? ja kolejny raz właśnie fma brotherhood męczę ale chyba muszę dać tej serii parę lat odpocząć bo coraz trudniej na niej nie zasnąć tyle razy ją widziałem. muszę poszukać ogólnie czegoś nowego bo wszystko co widziałem widziałem wiele razy (poza death note, ale tam ciężko zasiąść jak się zna zakończenie...)
Yellyn daj znać jak wyczerpiesz pozycje z mojej polecanki, jeśli Ci się podobały spróbuję coś jeszcze może wyszukać na tej podstawie co może Ci się spodobać... (w końcu jak gusty mamy podobne^^) swoją drogą - ja już powoli mam dość oglądania tego samego po raz niewiadomo który^^ niewielu pozycji nie widziałem więcej niż raz czy 2 (i to mówię o ostatnim okresie a nie o całokształcie mojej przygody z anime) dla tego jak masz jakieś tytuły godne polecenia to podaj....
najlepiej nie tasiemce jakieś w stylu bleacha, tylko seriale zamknięte a'la FMA choćby.
Ja skończę, obiecuję napisać :) A gdybym miała polecić coś z mojej listy, to pewnie byłyby to (jak oglądałeś coś z tego to napisz, będzie o czym w klawiaturę stukać ;)
- Ghost in the Shell - taki Matrix, tyle że lepszy ;) Generalnie to klasyka cyberpunku, gatunku którego nie jestem jakąś wielką fanką, ale niektóre pozycje są naprawdę dobre. Oglądałam film z 1995 roku i był świetny. Potem przerobiono go graficznie, ale moim zdaniem przez to stracił klimat. Powstało także anime (Stand Alone Complex), ale ciężko mi się do niego zabrać, bo grafika mnie trochę odrzuca. Wiele osób jednak bardzo je sobie chwali, więc może coś w nim jest.
- Claymore - niezbyt głęboka seria, ale miała bardzo oryginalny klimat. Claymore to wiedźminki, które eliminują youmy, czyli okrutne, napadające na wioski stwory. Jak jakiś się pojawi, organizacja dostaje cynk i wysyła swoją wojowniczkę, żeby uporała się z problemem. Seria ma więcej fanów w męskiej części widowni (na pewno nie przeszkadza w tym fakt, że Claymore to śliczne blondynki ;), ale mnie całkiem się podobała. Może nie jest to jedno z najlepszych anime, jakie widziałam, ale całkiem miło można z nim spędzić czas.
- Haibane Renmei - ten tytuł albo Cię zachwyci, albo zanudzi ;) Polecam go z pewną dozą nieśmiałości, bo jest specyficzny i nie każdemu przypada do gustu. Właściwie nie ma tam akcji, wszystko sprowadza się do psychologicznych rozważań o życiu, grzechu i wybaczeniu. HR jest jednym z najlepszych anime jakie widziałam. Jeżeli w anime szuka się czegoś więcej, może tworu bardziej ambitnego, to ten tytuł jest idealny. Jeżeli jednak przeze mnie uśniesz na tym anime to proszę nie miej pretensji, ostrzegałam ;p
Hellsing - warto obejrzeć dla przekoksa Alucarda, najsilniejszego wampira jaki widział świat ;p Anime ma piękną kreską (uwielbiam starą), świetną muzykę i niestety średnią fabułę. Za to Hellsing Ultimate (seria OAV) ma bardzo dobrą fabułę, ale przeciętną muzykę (może poza endingiem), która w porównaniu z anime wypada słabiej i niezbyt ładną kreskę (co kto lubi, mnie ona nie przypadła do gustu). Wybór trudny, więc polecam obejrzeć i anime i OAV ;p
- Mononoke - coś absolutnie urzekającego. Nieziemska grafika, inspirowana największymi twórcami japońskimi, połączona z motywami starych legend, do tego tajemniczy główny bohater i ciekawa, dobrze poprowadzona fabuła. Seria raczej specyficzna, nie każdemu przypadnie do gustu, ale jest wyjątkowa i absolutnie warta uwagi. Polecam obejrzeć, żeby wyrobić sobie opinię ;)
Ghost in the shell, wiem, że jest pełnometrażówka (znana z teledysku vamdue project - king of my castle), jej kontynuacja ze zdecydowanie poprawioną animacją i serial...
hmmmmm powiem tak, widziałem obie pełnometrażówki i pierwsza na prawdę ma klimat. rewelka - widać czym inspirowali się twórcy matrixa. dwójka to niestety też chyba był wzór dla twórców matrixa, bo matrixy 2i3 ssały.... a GiTS 2 też był kiepski. postawiono na jakość animacji (w matrixach na efekty specjalne) i jakiś filozoficzny bełkot, bohaterowie co drugie zdanie cytowali jakichś wielkich myślicieli. jeśli to miało dodać filmowi głębi to nie dodało. fabuła jedynki broniła się sama w dwójca chcieli widać na siłę udowodnić, że anime może być poważne tymi dennymi filozoficznymi dyskursami, nie wyszło! ale jedynka to na prawdę arcydzieło. byłem sceptyczny do niej bo teledysk wspomniany wcześniej mi się nie podobał. ale zrobiła wrażenie.
jak już przy "starociach" jesteśmy to polecam Akirę. nie wiem czy widziałaś, od tego zaczął się boom na mangę i anime na zachodzie. ma dużo wad, bo w jednym filmie bóg wie ile zeszytów mangi upychali więc fabuła nie do końca trzyma się kupy i animacja ma swoje lata... ale jak dla mnie ten film to arcydzieło. nie należy do moich ulubionych pozycji ale to trochę jak z obrazem jakiejś legendy malarstwa czy hitem kompozytora pokroju Beethovena - nie trzeba oglądać/słuchać ich na codzień by mieć świadomość, że to coś wielkiego i wspaniałego.
Hellsing też akurat się zastanawiałem czy Ci nie polecić właśnie - bardzo sympatyczne anime. nie należy do moich ulubionych, ale w swoim czasie mnie wkręciło.
co do HR i Monoke to niewiem nawet co to, ale pewnie oblukam:) jak znudzi to znudzi ale może akurat wkręci mnie także. Claymore - hmmmm wolę blondynki;P zresztą rys fabularny pasuje bardziej do hentaja niż anime "zwykłego":P
ale, jeśli lubisz starą kreskę to od razu polecam:
Last Exile - ale starą wersję. dość nietypowe anime moim zdaniem, takie retro bardzo, ale hmmmmm ma klimacik. nie cierpiałem głównego bohatera(chyba - dawne dzieje), bo nie lubię lapsów których inne postacie odbierają jakby mieli charyzmę^^ tylko powtarzam, starszą wersję bo widziałem w necie już opening nowej a po komentarzach na film webie nie zapowiada się ona zachęcająco. aaaaaaa i koniecznie obczaj opening: http://www.youtube.com/watch?v=rg_WdJql2sE
tylko tu coś muza cicho jest... ale jak nie siedzisz na lapie to nie będzie problemu. moim zdaniem ten utworek jest bombowy:P dziwny... ale fajny...
no i berzerk - manga podobno jedna z lepszych - to o czymś świadczy. tylko manga to tasiemiec. a serial ma jakoś 25 czy 26 odcinków o ile pamiętam. ale mimo wszystko nie miałe wrażenia, że historia jest niedokończona. polecam, jak nie przeszkadza Ci taka staroświecka troszkę animacja^^ fabuła nie zachwyca, podobno przewidywalna ale mi się podobała i ja jej nie przewidywałem:P
ale cokolwiek będziesz oglądała - zacznij od chobits:P jestem pewien że Ci się spodoba!:P
Dzięki, teraz to nie mogę narzekać na brak propozycji do oglądania ;)
A co do Claymore, jakie skojarzenia masz, nie mogę ;p Żaden hentai, ja takich rzeczy nie oglądam :p
scenariusz gdzieś 25% to wojowniczki walczące z potworami jeśli się nie mylę. zwykle w zbrojach przypominających bardziej bikini. a co do hentai to bywają fajne. chyba. słyszałem, że wicked city to hentai a oglądało się przyjemnie i bez scen erotycznych których jest parę ale w sumie nie wiele więcej niż w takim ninja scrollu (którego na swój sposób mi pzypomina, klimat zupełnie inny ale para głównych bohaterów to z grubsza Jubei i Kagero, a dziad którego chronią ma coś z Dakuana^^)
"On the precipice of Defeat" - szkoda, że zaczęto go nadużywać :<
:Going home" i "Morning remambrance" - smutno-sentymentalne, ale bardzo przyjemnie się słucha
"Dodo Dance" "Splash Boogie" - całkiem niezła muzyka do scen typowo komediowych
"Principio de Lucha" "Nube Negra" - ahhh ten soundtrack z części o Arrancarach, przywodzi mi na myśl muzykę z Hiszpanii...
oczywiście "Number one" - szczególnie w odcinku, gdy Ichigo ratuje Rukię przed Sogyoku
Z openingów to pierwszy (oczywiście! :D) i drugi, z openingów jak na razie tylko 3, "Happy people", bardzo mi się spodobał (jestem na 167 odcinku)
łoj, to uważaj na forum tu jak tematy skoro jesteś w połowie^^
spoiler na spoilerze^^
ale w szoku jestem, że na takim etapie oglądania tyle utworków sobie upatrzyłeś, mi docenienie muzyczki z bleacha zajęło więcej czasu.
i oglądaj śmiało najlepsze ciągle przed Tobą:]
"On the precipice of Defeat" - szkoda, że zaczęto go nadużywać :<"
To musiały być piękne czasy, bo jestem na bieżąco z Bleachem i muszę przyznać, że strasznie tęsknię za tym kawałkiem, bo dawno już go nie było :( Bardzo dawno. W ogóle muszę przyznać, że muzyka z nowego arcu jest dość kiepska, przynajmniej na początku. Techno przeróbka "Number one" w ogóle mi nie podeszła. Jak przypominam sobie jakie utwory serwowano nam wcześniej, chociażby to co znajduje się w Twoim poście, to czuję pewne ukłucie żalu. Kocham hiszpańską muzykę arrancarową, nie wiem czy jesteś już na tym odcinku, ale muzyka z cyklu "cofnijmy się kilkaset lat wstecz w historii Soul Society" była cudowna, poruszająca i niezastąpiona. Ehh...
On the precipice of defeat w arcu w SS był używany w każdym odcinku. Potem pominąłem fillery o Bounto, a na początku arcu o Arrancarach też pojawił się parę razy. Dopiero teraz (jestem już na odcinku 271 (pomijam wszystkie fillery) i teraz zauważam, jak mi go brak :(
To wszystko dlatego, że on ma coś w sobie. Taka sentencja Bleacha, pierwszy utwór muzyczny jaki dane nam było usłyszeć.
musiałem sprawdzić o co tyle hałasu. hmmmm nie zauważyłem zniknięcia tego utworku a faktycznie do pewnego momentu był częsty. budował klimacik fajnie w anime, ale nie wiem czy np ot tak do słuchania osobno by pasowa. hmmmm szkoda, że takie "klasyki" zniknęły z serii na rzecz dziwologów typu wspomnianego techno remixu "number one".
chociaż z drugiej strony nowe arce ssą. kalać je dobrą muzyką to zbrodnia.
weźmy takie b13a - w walce z aizenem leci w paru momentach o ile pamiętam i spoko (zwłaszcza w potyczce hisagiego jest kosmos) ale utworki tego typu potem pojawiają się w fillerach i tylko się brukają tam. najważniejsze utwory powinny podkreślać najważniejsze momenty serii a nie odcinki o niczym zwłaszcza w walkach nikogo z nikim.
Całkowicie się z tym zgadzam. Jak słyszę pewne utwory, to na myśl od razu przychodzą mi niesamowite sceny, w których można było je posłuchać. Potem, gdy twórcy używają te same kawałki w dennych momentach, to bardzo psuje efekt i idealnym podsumowaniem byłoby tutaj użyte przez Ciebie słowo "zbrukany".
skrobnąłem Ci wyżej jeszcze pare anime do obejrzenia:)
i dzięki za Twoje:P
aha co do berzerkera - ważna sprawa, ogląda się całość, a potem ponownie pierwszy odcinek żeby wszystko lepiej ogarnąć;)
Oj... najpiękniejszy opening jaki dotąd widziałem to 12. "chAngE: by miwa. Ale świetny też był Chubura - Kelun, no i Asian Kung-Fu Generation, a taki też nieco lepszy jest High and Mighty Color - Ichirin No Hana, no i Rolling star" by YUI (świetny). Openingi jak i Enidngi są śliczne...
Rolling Star wdarł się do mojego serca, zaraz po pierwszym odsłuchaniu i na stałe tam pozostał :) Od tej piosenki polubiłam twórczość YUI, a muszę przyznać, że nie szaleję jakoś szczególnie za japońską muzyką (chyba że za openingami i endingami, ale to już inna sprawa ;)
Yellyn jak tam widziałaś coś z polecanki?:P
ale ten czas leci pół roku minęło - sam nie pamiętam co wymieniłem^^
PS: 2 tytuły które gorąco polecam wszystkim (obejrzałem też parę których nie polecam nikomu - tytuły litościwie przemilczę bo jeszcze ktoś z ciekawości luknie i czas zmarnuje).
Darker Than Black 1-25 (odcinki które warto obejrzeć, potem są ova i kolejny sezon 12 epizodów który niszczy wspaniały klimat pierwszych sezonów, wszystko w nim jest złe - chociaż i tak jest to dalekie od bycia najgorszym anime jakie widziałem)
Soul Eater - tutaj mam za sobą dopiero 12 odcinków, ale - jak rany - świetna sprawa. Myślałem, że to taki nudnawy gniot z badziewnymi postaciami który zabije z tydzień może czy 2 dla mnie żeby mi przeszło znudzenie ulubionymi tytułami troszkę. Ale gdzie tam - świetna historia. Pod pewnymi względami przypomina bleacha (mamy coś w rodzaju shinigami z czymś w rodzaju zanpakuto) tylko fabuła jaka przewinęła się w 12 odcinkach SE w bleachu trwałaby ze 36 odcinków (a jeszcze pewnie drugie tyle fillerów by wrąbali^^). Nie sądziłem, że da się tak zgrabnie połączyć horrorowaty troszkę klimat z komedią^^ a do tego ostatnie co mogę powiedzieć o tej produkcji, to to, że jest głupia. choć konwencja wcale nie wymagała ciekawej, wciągającej historii ani interesujących bohaterów to są i chwała im za to. powoli zaczynam czuć, że siara się bleachem interesować^^
Mou gaman bakka shiterannai yo
Iitai koto wa iwanakucha
Kaerimichi yuugure no basutei
Ochikonda senaka ni bye bye bye
Kimi no fighting pose misenakya oh! Oh!
Yume ni made mita you na sekai wa
Arasoi mo naku heiwa na nichijou
Demo genjitsu wa hibi torapu tte
Tama ni kuyandari shiteru sonna rolling days
Koronjatta tte iin ja nai no
Son toki wa waratte ageru
Norikonda basu no oku kara
Chiisaku hohoemi ga mieta
Kimi no tayori ni shiteru yo oh! Oh!
Yume ni made mita you na sweet love
Koibitotachi wa kakurega wo sagasu no
Demo genjitsu wa aenai hi ga
Tsuzukinagara mo shinjiteru no rolling days
Tsumazuita tte way to go!!
Yeah!! Yeah!! Doro darake rolling star!!
Narubeku egao de itai keredo
Mamorinuku tame ni wa shikata nai desho?
Kitto uso nante sou imi wo motanai no
~All my loving
Sou ja nakya yatterannai
Yume ni made mita you na sekai wa
Arasoi mo naku heiwa na nichijou
Demo genjitsu wa hibi torapu tte
Tama ni kuyandari shiteru sonna rolling days
...Sou wakatteru tte
Tsumazuita tte way to go!!
Yeah!! Yeah!! Doro darake rolling star!!