Ktoś mnie pewnie oskarży o archeologię, ale dopiero teraz obejrzałem całość tego serialu i mogę się spokojnie wypowiadać.
Niestety serial ma słabe postacie. Naprawdę słabe, są jaskrawe do bólu, jak ktoś jest dobry, to jest dobry, jak nie, to jest zły. Brak odcieni szarości. W późniejszych sezonach (tak od połowy 4tego) no trochę zmienia się to na lepsze. A.. tu trzeba oddać Besterowi (ten psychoglina), że przynajmniej jego postać ma, za przeproszeniem, jaja. Perełka wśród obsady.
Inna sprawa, trochę nie wykorzystana ta wielka Wojna z Cieniami. Tyle się nasłuchaliśmy, jacy to oni będą okropni, źli i w ogóle, a potem nagle szastprast i po wojnie. Szkoda. A i same Cienie raczej śmieszne. Vorloni też byli ciekawi, ale szybko skończyli się z Cieniami.
Ciekawszy i lepiej poprowadzony wątek telepatów, choć też ucięty.
No to teraz może plusy:
+ spójna fabuła - fajna rzecz, a najlepsze mimo wszystko jest to, że potrafi zaskakiwać
+ mało ras - w ST trochę razi, że jest ich tyle, tutaj przynajmniej są one charakterystyczne.
+ tajemnice, powoli dozowane: jak wyglądają Vorloni? A Cienie? Jak je pokonać? Czemu Mimbarczycy się poddali?
+ wstawki humorystyczne;)
Wniosek: tylko dla twardych miłośników SF, ale i oni powinni się wiele wybaczyć temu serialowi.