Napisałam to w jednym temacie, ale chyba lepiej założyć na to nowy.. a mianowicie...
zastanawia mnie jedno, wygląda to na pomyłkę...
osoba nie moze być jednocześnie duchem i żywą osobą, a w tym serialu duchy są
materialne, mogą dotykać zwykłych ludzi (nawet uprawiać z nimi seks), co bardzo gryzie się
z tym, że - jak wie każde dziecko - duch to dusza zmarłego, a jego ciało, powłoka materialna,
jest oddzielnie, więc inaczej mówiąc duch będący w ciele nie jest już duchem tylko
normalną osobą, żywą. Więc, innymi słowy, cały ten wątek jest bez sensu, bo są duchy
nazywane duchami, które wcale duchami nie są. Denerwuje mnie to xD
Wiesz pojęcie duchów jest chyba względne. Bo raczej nie ma jednej oficjalnej doktryny mówiącej, że duch to jest to i to. No bo w końcu nie ma naukowych dowodów na ich istnienie więc twórcy serialu i my wszyscy możemy sobie dowolnie definiować pojęcie ducha. Podobnie jak wampiry. Dla jednych są martwi, dla innych żywi ale długowieczni a dla jeszcze innych błyszczą w słońcu (?!). Więc twórcy postanowili pójść własnym torem i dać duchom postać materialną. Zresztą nie wiemy czy wszystkie duchy tak mają czy tylko te zabite w domu. Moim zdaniem to jednak pójście w dobrym kierunku bo dzięki temu interakcje z żywymi są dużo ciekawsze.
skoro poltergeisty mogą poruszać przedmioty to czemu nie mogą być materialne?
Poza tym w ostanim odcinku Hayden sama powiedziała że to DOM daje moc żeby robić te wszystkie rzeczy.
Głupie jest to że duch może zapładniać. Ciekawe czym. Ektoplazma?
Pisałam już o tym pod innym tematem ale sytuacja z Viv i jej dziećmi kojarzy mi się z Maryją. Ją w końcu też DUCH święty nawiedził i bach 9 miesięcy później urodził się Jezus. Nie wiem czy oglądaliście promo kolejnego odcinka ale tam pojawia się ten papież więc tak sobie kombinuję, że może też nawiążą do Maryi.
Znaczy że co? Vivien urodzi diabelskiego Mesjasza? Antychrysta? Cokolwiek innego? No wiecie, po reakcji pani na USG i jej stwierdzeniu, że widziała racice, podejrzewam wszystko. Byłoby ciekawie, nie powiem, tylko za cholerę nie potrafię skumać, po cholerę im tam papież :))
Zawsze powinien być jakiś Niemiec pod ręką, żeby móc na niego zwalić całą odpowiedzialność.... Nie no żartuję :D Pozdrawiam wszystkich Niemców. A wracając do tematu to myślę, że twórcom potrzeba jakiejś odskoczni od kwestii domu i jego mieszkańców. Chcą nam widzom poszerzyć pole widzenia bo do tej pory wydarzenia miały miejsce tylko w domu. Jeszcze trochę i jestem gotowa pomyśleć, że Ben i jego rodzina całe dnie spędzają w domu odcięci od świata. Oczywiście to sprawia, że atmosfera jest gęsta jak masło i oglądając serial ma się poczucie klaustrofobii.
Ta, a przyciemnione światło w domu sprawia, że człowiek się czuje jak w chatce z odciętym prądem. Ja bym nie wytrzymała w takiej ciemnej dupie ;p