Nie wiem czy oglądałem na pewno ten sam serial co inni, ale nie zaśmiałem się ani razu. Szkoda, bo dobrze się zapowiadał, wiele osób go polecało też od paru dni, ale jest po prostu żałosny. Już od pierwszej sceny wiedziałem, że coś jest nie tak, ale miałem nadzieję, że coś się z czasem poprawi a było tylko gorzej. Przyznaję, dwa razy lekko podniosły mi się kąciki ust, ale to za mało aby marnować czas na kolejne odcinki
Niestety, ale to jest humor na poziomie wchodzenia na czworaka do sklepu. Co ostatnio się dzieje. I młodzież się pyta wtedy: Ciebie to nie bawi? To jest takie zabawne. Nie nie jest w ogóle zabawne.
Ej dajcie im spokój nie którzy mają wewnętrzne blokady kiedy cringe ich obezwładnia - trochę jak daltonizm, gubią się widzą kolor mówią czarne - a to jest tak naprawdę zgniły pomarańcz. Tak jakbyście hejtowali daltonistów, że zbierają się w jednym wątku by ponarzekać na młodzież co się kolorowo ubiera - nie kolory wcale nie są kolorowe.
Aby coś było śmieszne, musi być wyraźnie oddzielone od „durnej komedii”? Hmm w tym serialu brakuje mi jednej rzeczy - podstawionego śmiechu, żebym wiedział kiedy się śmiać
A można prosić naprowadzenie? Na co niby to jest ta satyra? No chyba nie jest to poziom Monachomachii? Ja jakoś nie widzę tutaj polotu i inteligencji z wyrafinowanym humorem. Mi to bardziej przypomina przeniesienie współczesnych kompleksów fajnopolactwa na historyczne realia.
Ktoś kto ogląda mało komedii i większość z nich ocenia nisko czego niby ma się spodziewać po serialu komediowym? Ja nie lubię horrorów więc ich nie oglądam i nie oceniam. Ty może też powinieneś przestać oglądać komedie skoro ich nie lubisz i nie rozumiesz.
Lubię komedie, ale nie z tak prostym humorem. W pierwszym odcinku były dwie sceny gdzie lekko podniosły mi się kąciki ust. Pierwsza pochodzi jeszcze ze zwiastuna, kiedy główny bohater zwraca się do chłopa słowami „jesteś swój chłop” a druga to kiedy jeden z jego synów, duchowny, przypomina siostrze, że prosił aby zwracać się do niego „ojcze”. Było to całkiem zabawne, ale reszta jest zbyt wymuszona a właśnie wymuszonego humoru najbardziej nie lubię. Ogólnie nie przemawia do mnie tego typu styl, który występuje również w takim syfie jak "Chłopaki z baraków" czy "The Office"
Co do horrorów, to tak, je też lubię, o ile mają ciekawą fabułę. Tak jak komedie często bazują na prostackich i nieśmiesznych żartach, których jedynym założeniem jest to, że mają być śmieszne, tak sporo horrorów stawia głównie na prymitywne sceny typu jump scare, które już nie robią na mnie wrażenia.
Dał 8mke 'Jaś Fasola - Nadciąga Totalny Kataklizm' to jest dopiero wyrafinowany żart co wiadomo od razu kiedy, jak i po co się zaśmiać
Serio? The Office jest płytki i bez głębi? Proszę Cię nie oceniaj przynajmniej komedii, zamazujesz oceny.
A serial jest pełny odniesień, symboli wali w łeb Naszymi wadami, uprzedzeniami i stereotypami, demaskuje zabobony, polską zaściankowość, fantastycznie zagrany, pieknie zrealizowany i moim zdaniem jest naprawdę zabawny. Dla mnie najlepszy polski serial komediowy.
Nie napisałem nigdzie, że "The Office" jest płytkie i bez głębi, tylko nazwałem ten serial syfem. Nawet w śmietniku można się doszukać głębi. Zresztą płytki śmietnik byłby niepraktyczny
Już pomijając to, że najlepsze żarty są najprostsze... ale jakie to są prostacie żarty według Ciebie? W tym serialu jest dużo różnych typów żartów, ciekawi mnie co jest tak złego w tym serialu, że sporo ludzi daje ocenę 1. Z tego co piszesz ("...prostackich i nieśmiesznych żartach, których jedynym założeniem jest to, że mają być śmieszne...") rozumiem, że od komedii oczekujesz czegoś więcej niż tylko bycie śmieszną, ale wygląda na to, że w swojej ocenie bierzesz pod uwagę tylko ten aspekt, w dodatku na podstawie tylko 1/8 materiału. Rozumiem że pomysł, fabuła scenografia, zdjęcia, montaż, dźwięk, muzyka... z tego wszystkiego wychodzi średnia 1? No więc pytanie co to jest prostacki humor? Bo ja bym rozumiał prostacki jako bardzo prosty i na tym założeniu można by zupełnie obiektywnie stwierdzić, że ta produkcja nie opiera się na prostackim humorze. Jest np. postać sfrustrowanego chłopa-psychola, marzącego o mordowaniu szlachty, która przedstawiana jest w kilku krótkich ujęciach, na przestrzeni kilku odcinków, aby ostatecznie wejść na kilka sekund i odegrać kluczową rolę w jednej z dłuższych scen w serialu. Czy to jest śmieszne? Dla mnie tak, dla innych może nie, to jest już kwestia subiektywna, ale na pewno nie można powiedzieć, że jest to prostacki humor. Dla mnie używanie takich określeń(bez jakichkolwiek wyjaśnień) jest kompromitacją i traktuję to tylko jako stylistyczny zbieg mający dodać pejoratywnego wydźwięku do negatywnej oceny, której autorzy nie są w stanie logicznie uargumentować.
Scena, w której Wojciech zabija Jeremiego jest w mojej opinii jedną z najbardziej żenujących w tym serialu. Choć i tak najbardziej nienawidzę sceny, w której Aniela całuję się z tym parszywym su*insynem z Litwy, Maciejem (odgłos splunięcia).
Też na to czekałem, tym bardziej, że zapowiedzi wideo wyglądy bardzo dobrze. Niestety spory zawód. Zarówno co do konwencji, jak i jakości żartów.
Tam nie ma absolutnie NIC z ówczesnej rzeczywistości. To, co jest pokazane jest mitem, zlepkiem najgorszych "urban legends" z tamtego czasu. Chociaż byli tam tacy bandyci, że włos się na głowie jeżył - a to historia na takie filmy, że aż ciarki przechodzą. Tu jest próba ośmieszenia tylko, że czego? Jest pokazany zlepek współczesnych fantazji fajnopolactwa, które ma kompleksy i próba pokazania przaśności w "zatwardziałych faszo-prawoli" tylko, że w sosie z końca XVIIw. Niestety dla tego filmu interesuję się historią i całość jest absurdalna, ale nie za bardzo śmieszna. No i ta próba wpasowania żartów z potopu szwedzkiego ... raptem dekadę po wyniszczeniu kraju. Kurde to tak jakby w 1945 próbować w Warszawie nabijać się, że jedzie im z kanałów.
Jedynym naprawdę ciekawym elementem jest scenografia i kostiumy - jak na polską produkcję i to komediową, naprawdę nieźle.
Nie wiem w takim razie jak interesujesz sie historia i jakim okresem, bo realia zycia chlopow byly wlasnie takie jak w tym serialu. A fragment o tym, ze wykorzystuje chlop i nie musze inwestowac w technologie to poprostu 10/10. To nie zlepek fantazji. To rzeczywistosc podana w krzywym zwierciadle i lekkiej konwencji.
Buahaha - no tak, jeden żart od razu ma czynić świat wspaniałym. Eh- nie ma tutaj wystarczająco miejsca, żeby te głupoty obnażyć, bo można by było niezłą rozprawę doktorską napisać. Znacznie ciekawszy był żart "swój chłop" :) Niemniej jednak z "grubych" rzeczy film jest osadzony w czasie, kiedy jeszcze Polska się odbudowywała po grabieżach Szwedów, czyli w zasadzie powinno być biedniej i ciężej. Kolejny problem to kowal ... to byli głównie rzemieślnicy, którzy mogli zwyczajnie podróżować po całym RON bez problemów. Był nawet taki czas kiedy musieli tak robić coby zdobywać doświadczenia do późniejszych egzaminów mistrzowskich. Chłopi nie mogli opuszczać ziemie TYLKO jeśli mieli dług w stosunku do pana, no bo przecież sami głównie ziemi nie mieli i często przesiedlali się tam, gdzie była praca ... a że zazwyczaj byli to drudzy lub trzeci synowie chłopów (znaczy się nie dostawali zazwyczaj NIC) to szukali szczęścia. Wtedy zatrudniali się na obróbkę ziemi u pana ziemskiego i tam odpracowywali długi. Taki kontrakt na 20-30 lat - to prawie tak jak teraz kredyt mieszkaniowy :) No bo wiesz, że dostawali swój kawałek w dzierżawę i parę dni w tygodniu musieli w ramach długu odpracować u pana, oczywiście poza podatkami. Do tego mieli przydziały drewna z lasów pana, zagwarantowaną ochronę itd. A czy odsetki i same warunki nie były miłe, no cóż... pan ziemski MUSIAŁ zapewnić także siły na obronę a dobry koń i oręż mógł kosztować tyle co wioska (kilka -kilkanaście chałup!) - za to samemu się tego nie obroniło. Oczywiście, że byli okrutnicy, ale ich było naprawdę mało. Oczywiście, że były problemy z rozwojem technologicznym (przez to np. zachodnia Europa podniosła wydajność, bo w trakcie wojen religijnych tak się wytłukli, że musieli czymś skompensować brak rąk do pracy) ale tutaj bardziej po stronie samych chłopów, co to nie chcieli automatyzacji, bo byli tak mocno zakompleksieni. Nie chcę pisać o powstaniach chłopskich i ichnich wyczynach - gdzie dali się podburzyć jakimś idiotom i było naprawdę wesoło. Między innymi Chmielnicki wykorzystał Czerń w swoim powstaniu ... potem się to dla nich źle skończyło, bo podatki im wzrosły. Zapominasz o tych wolnych chłopach, których było dosyć dużo, w szczególności jeśli chodzi o Koronę. I oni mogli sobie podróżować ... ale zazwyczaj czasy wtedy nie były ku temu sprzyjające, bo trzeba było na roli siedzieć i doglądać gospodarki. Wielu panów miało potem taki podział, że olbrzymia część dóbr była dzierżawiona także przez wolnych chłopów i oni płacili podatki. Własności mieli znacznie mniej niż panowie ziemscy bo chłopi nie byli przymuszeni do wystawianie wojska - tylko jak musiało ruszyć pospolite, to wtedy był pobór. Największą bzdurą jest za to, brak umiejętności walki :) Tam każdy chłopiec umiał używać palcaty i od dzieciństwa się uczył walki. Kurde kraj, który od ponad 100 lat toczy nieustanne wojny musi mieć wytrenowana siłę militarną. Każdy drugi i kolejny syn miał do wyboru, albo karierę kleryka (to musiał być zamożny dom) albo żołnierza! Za to pierwszy musiał umieć chronić domostwo przed atakiem. Większość ówczesnych osad przypominało małe forty w szczególności na wschód od Wisły, a za Bugiem czy Lwowem - to już był mus! Szlachcic praktycznie zawsze trafiał do szkoły parafialnej lub miał prywatnych nauczycieli - także musiał umieć czytać. Bardziej ogarnięty nawet po łacinie, bo jak w sejmikach uczestniczył - to pisma prawnicze musiał rozumieć i nawet łacinę znać.
Po pierwsze to ten serial to nie dokument, tylko pastisz. A ta forma z natury posługuje się uproszczeniami i stereotypami. A te one mają w tym wypadku uzasadnienie, choć oczywiście nie oddają realiów w pełni.
A co do meritum to - przywiązanie chłopa do ziemi (prawne) zostało usankcjonowane w 1496 r. w Statucie Piotrkowski . Ustalono, że od tej pory już tylko jeden chłop w ciągu całego roku miał prawo opuścić wieś. W 1503 roku kolejnym prawem postanowiono, że chłopscy synowie mieli prawo odejść w celu podjęcia nauki tylko do 12. roku życia. Faktycznie wolność i swoboda jak w czasach obecnych. Aż jeden chłop mógł odejść a później pozwolono dzieciakowi do 12 roku życia.
Dalej w 1518 Zygmunt Stary zrzekł się jurysdykcji sądowej nad chłopami, którą uzyskali ich Panowie feudalni.
Od 1543 roku bez zgody pana żaden chłop nie miał prawa opuścić wsi. Było to słynne tzw. przypisanie chłopa do ziemi – glebae.
adscriptum.
W roku 1520 na mocy przywileju toruńsko-bydgoskiego zgodził się, by chłopi musieli pracować minimum przez jeden dzień w tygodniu. Zaznaczmy minimum a więc wedle uznania Pana mogło być więcej. W XVII oraz XVIII w. to było już 5-6 dni.
Oprócz samej pańszczyzny były też podwody, powaby, stróże, szarwarki. Do tego czynsze, daniny w naturze.
Oczywiście zbiegostwo było masowe stąd tez kilkadziesiąt konstytucji sejmowych dotyczących tego zagadnienia. To, że chłopi uciekali świadczy dobitnie o tym, że szukali szczęścia gdzie indziej. Bez powodów tego nie robili. Podobnie jak bunty chłopskie "koliszczyzna" , chmielnickiego, na podhalu nie były bez powodu.
Nie bez racji ą też Ci, którzy wskazują na to, że chłopi kombinowali jak mogli aby oszukać Pana. To działa w dwie Strony.
Na zachodzie rozwijała się gospodarka nakładcza, potem manufaktury a RON na odwrót. Jak pisał Gostomski" podstawą dobrej gospodarki są dwie rzeczy - pańszczyzna i szubienica".
Wracając na koniec do serialu, to pokazuje on w zabawny sposób polskie przywary. Te wyniesione od tradycji szlacheckiej i te od tradycji chłopskiej. Mieszanka wybuchowa.
Naprawdę ciężko mi zrozumieć ludzi, którzy dają dobrym produkcjom 1.
Rozumiem, że możesz nie łapać humoru, nie lubić tego typu satyry... Nie oglądaj, nikt nie zmusza. ale zaniżanie tak bardzo oceny jest mega słabe i nieuczciwe.
Serial jest zrobiony świetnie, kostiumy, muzyka, aktorsko też wybitny.
Ocena to moje ogólne odczucia po tym serialu, które były jedynie negatywne. Muzyka w żaden sposób nie przykuła mojej uwagi, więc nie wpływa na ocenę. Kostiumy - no fajnie, można poczuć się jak w "Ogniem i Mieczem" niemal 25 lat temu, więc też się nie wyróżniają. Aktorstwo - no właśnie to jeden z powodów niskiej oceny. Rozumiem, że tak sobie wymyślił reżyser i oni tylko grali, ale po prostu ten styl filmów kompletnie do mnie nie przemawia. Jedyny serial/film gdzie zwracanie się bezpośrednio do kamery podobało mi się to "House of Cards" no ale było ono sporadyczne a "1670" w porównaniu do tego serialu nie miałby najmniejszych szans. Zwróciłem uwagę tylko na scenerię, bo mi się podobała i za nią dodałem jedną gwiazdkę, bo tak to bym chciał ocenić film na 0/10
Zresztą oceniając film, pierwotnie chciałem dać 2 gwiazdki, jednak podsunięte przez filmweb słowne opisy ocen - "Bardzo zły" dla 2 gwiazdek oraz "Nieporozumienie" dla jednej gwiazdki wpłynęły na wybranie tej jednej gwiazdki, gdyż słowo "Nieporozumienie" jak dla mnie lepiej określa cały ten miniserial
Nic się nie martw - już niedługo kolejny Jaś Fasola - tym razem ma być Jaś Fasola - Invades Poland ... w poszukiwaniu buraczanej komnaty czy coś na tym ma być osadzona fabuła
też uważam że dawanie noty 1 tylko dlatego że nie przypadł do gustu, jest mega niesprawiedliwe
Tez podzielam te negatywna opinie i nie wiem skąd zachwyty nad tym serialem. Jedno wielkie nieporozumienie.
To jeden z tych seriali, który dobrze wyglądał na dwuminutowych trailerach, ale w większych dawkach staje się niestrawny. Dlatego każdy z odcinków musiałem sobie mocno dawkować, bo nie byłem w stanie obejrzeć całego za jednym zamachem. Nie przekonuje mnie konwencja. Takie współczesne wtręty psuły mi odbiór. Jakiś protosmartfon na którym przegląda się obrazki, gadki o globalnym ociepleniu itp. psują trochę klimat, bo wizualnie serial stoi na wysokim poziomie. Szczególnie kostiumy mi się podobały. Muzyka też wpada w ucho.
Ktorych trailerach? Wszystkie byly tragiczne, niesmieszne, dlatego ponad rok zbieralam sie do obejrzenia tego cringe’u…
Poziom tego serialu jest dostosowany do poziomu intelektualnego narodu. Który jest mniej wiecej taki jak poziom głównej postaci tego dzieła.
Czekaj Balum, co powiesz na intelektualny orgazm w trakcie oglądania Krzyżaków w 4K ? Wyszła re-edycja podrasowane kolory, podrasowane, dialogi, podrasowany patos > must see ?
A gdzie widzisz analogię miedzy seialem komediowym o XXI wieku ubranym w pseudo historyczne realia z filmem sprzed 64 lat opartym na książce Sienkiewicza? Możesz jeszcze nawiązać do jakiegoś filmu z Dymszą z lar trzydziestych albo z Flipem i Flapem.
Analogia jest taka, że ktoś się jara Krzyżakami a ktoś lubi się zaśmiać na zgrabnym cringowym serialu o polskiej sarmacji. Różnica jest taka, że ja nie wbijam na forum Krzyżaków i nie piszę postów o widzach tego dzieła, że drętwota i nadęcie tego dzieła w punkt pokazuje cechy widowni, która ten film wielbi. Abstrahując już od Sienkiewicza, który był wybitnym propagandystą patosu legend patriotycznych. Chodzi mi o to, że idąc tym tokiem rozumowania jesteś nadętym patafianem spłodzonym na prozie Sienkiewicza - prawda ? Lepiej podziel się z nami jakie uczucia obraża ten serial ?
Bardzo chętnie dyskutuję z ludźmi którzy posiadają kulturę osobistą pozwalająca na prowadzenie rozmowy. Ty jej nie posiadasz, a Twoje posty są czystym hejtem. Krótko mówiąć : z prostakami i chamami nie rozmawiam.
obejrzalem dwa odcinki i nie wiem czy w ogole dam rade do tego jeszcze zasiasc...pierwszy odcinek jeszcze znosny, pare fajnych sytuacji, tekstow, drugi to juz w wiekszosci niesmieszne suchary... konwencja troche przypomina film "Job, czyli ostatnia szara komórka", ale tam to przynajmniej byl jeszcze jakis podstawowy poziom aktorstwa, tu mam wrazenie, ze ogladam naturszczykow (oczywiscie oprocz Topy i Herman)
Chłopaki, to jakbyście weszli do szaletu i narzekali, że nie pachnie fiołkami tylko gównem. Polecam dostosowywać oczekiwania do medium i czerpać przyjemność z każdej chwili. ;)
Naprawdę bardzo dobra uwaga. To chyba najbardziej trafny komentarz pod moim wątkiem.
(Żeby nie było niedomówień, mówię poważnie)
Mam ten sam problem xD
Ani razu się nie zaśmiałam. Jak dla mnie owszem, całkiem przyjemny i dzięki bogu, że taki krótki... Nie jest jakiś zabawny, ale właściwie twórcy bawią się formą, idą z przymrużeniem oka przed siebie, udając, że wcale nie stworzyli serialu-szydery na XXI wiek, tylko ubrali go w historyczne kostiumy.
Za dużo przerysowań, za dużo toporności. Myślałem, że Zofia uratuje ten serial, ale nie. Szkoda oczu i czasu
Rozumiem, że ci nie podeszło, są różne gusta itd, ale dawać 1 serialowi, który jest tak dobrze zrealizowany? Chodzi mi o technikalia: piękną scenografię, oświetlenie, kostiumy, pracę kamery itd. To co dasz filmom, które lezą w każdej warstwie, również technicznej? Niezbyt uczciwa ocena.
Jedna z osób już zwróciła mi na to uwagę, więc odpowiem już krócej. Ocena jest podsumowaniem moich odczuć względem serialu. 1 gwiazdka jest ze scenerię, bo rzeczywiście jest całkiem ładna. Jednak w ogólnym rozrachunku, serial nie zasługuje na nic więcej. Co z tego, że jest ładny, bo to naprawdę się udało, skoro w połowie pierwszego odcinka miałem ochotę go wyłączyć, bo humor nie tyle nie był śmieszny co w połączeniu z koncepcją rodem z 'The Office" czy "Chłopaki z baraków" po prostu zniechęcał do siebie i oglądanie go męczy