Czytanie recenzji pana SZTOMPKE to była prawdziwa przyjemność.
Czytanie ich sprawiało, że niemal udawało mi się usłyszeć dźwięki, o których pan PAWEŁ SZTOMPKE pisał.
Ale tak było, gdy redaktorem "FILMu" był jeszcze wspaniały LECH KURPIEWSKI.
Potem "FILM" objęli ignoranci:
IGOR ZALEWSKI
i ROBERT...