"Hobbs i Shaw": koniec wojny producenta cyklu z wytwórnią
Deadline / / 11-09-2020 10:07
Dobiegła końca dwuletnia sądowa wojna pomiędzy producentem serii "Szybcy i wściekli" Nealem Moritzem a studiem Universal o spin-off "Hobbs i ShawObie strony doszły do porozumienia i sądowe pozwy zostaną wkrótce wycofane.
Przypomnijmy, że Moritz pozwał Universal Pictures w 2018 roku, kiedy studio odmówiło mu stanowiska producenta przy filmie "Hobbs i ShawMoritz jest związany z cyklem "Szybcy i wściekli" od samego początku. W dokumentach sądowych twierdził, że był jednym z inicjatorów spin-offu i pracował nad projektem przez długi czas. Wszystko to na podstawie słownej umowy z szefami Universal Pictures. Moritz dodaje, że na podstawie tej umowy miał obiecany procent od wpływów. Jednak w sierpniu 2018 roku, kiedy projekt był już gotowy do realizacji, szefowie studia zmienili zdanie. Uznali, że Moritzowi nie należy się wcześniej obiecana pozycja i że obok gaży może otrzymać procent, tylko że nie od wpływów, ale od wypracowanego zysku. A to oznaczało dużo mniejszą kwotę na koncie producenta.
Ugoda, której warunków nie znamy, nastąpiła zaledwie tydzień po tym, jak sąd apelacyjny odrzucił prośbę wytwórni, by sprawa została rozwiązana poprzez arbitraż za zamkniętymi drzwiami. W oficjalnym komunikacie czytamy, że Moritz i Universal pozostają w przyjacielskich stosunkach i wspólnie planują przyszłość cyklu.
Dziewiąta część "Szybkich i wściekłych" ma trafić do kin w przyszłym roku. Tym razem część bohaterów wyląduje na orbicie okołoziemskiej.
Przypomnijmy, że Moritz pozwał Universal Pictures w 2018 roku, kiedy studio odmówiło mu stanowiska producenta przy filmie "Hobbs i ShawMoritz jest związany z cyklem "Szybcy i wściekli" od samego początku. W dokumentach sądowych twierdził, że był jednym z inicjatorów spin-offu i pracował nad projektem przez długi czas. Wszystko to na podstawie słownej umowy z szefami Universal Pictures. Moritz dodaje, że na podstawie tej umowy miał obiecany procent od wpływów. Jednak w sierpniu 2018 roku, kiedy projekt był już gotowy do realizacji, szefowie studia zmienili zdanie. Uznali, że Moritzowi nie należy się wcześniej obiecana pozycja i że obok gaży może otrzymać procent, tylko że nie od wpływów, ale od wypracowanego zysku. A to oznaczało dużo mniejszą kwotę na koncie producenta.
Ugoda, której warunków nie znamy, nastąpiła zaledwie tydzień po tym, jak sąd apelacyjny odrzucił prośbę wytwórni, by sprawa została rozwiązana poprzez arbitraż za zamkniętymi drzwiami. W oficjalnym komunikacie czytamy, że Moritz i Universal pozostają w przyjacielskich stosunkach i wspólnie planują przyszłość cyklu.
Dziewiąta część "Szybkich i wściekłych" ma trafić do kin w przyszłym roku. Tym razem część bohaterów wyląduje na orbicie okołoziemskiej.
Udostępnij: