Ogólnie mi się podobają,ale w np.Działach Navarony czy Złocie dla zuchwałych czy w innych w większości amerykańskich filmach wojennych o II WŚ,żołnierze sprzymierzonych dziesiątkują Niemców bez problemu,jakby Niemcy kompletnie nie umieli walczyć.A przecież Niemcy byli najbardziej odważnymi,walecznymi i skłonnymi do poświęceń żołnierzami razem z Polakami i Rosjanami.I to Niemcy powinni spuszczać tęgie lanie tym "wielkim amerykańskim bohaterom".
"Złoto dla zuchwałych" jest komedią i nie musi twardo trzymać się realiów historycznych czy wojskowych. Nie mniej w tym czasie Alianci panowali w powietrzu i ciągłymi atakami potrafili tak osłabić i złamać ducha Niemców, że np na południu Francji ich oddziały skapitulowały bez rozstrzygającej bitwy. Natomiast przy akcjach komandosów jak w "Działach Navarony" zawsze działa efekt zaskoczenia, bo trudno jest pilnować wielkiego obszaru przed kilkunastoma żołnierzami. Jest to klasyczny konflikt asymetryczny jak w Iraku, gdzie dla utrzymania terenu potrzeba większych sił niż dla rozbicia armii Saddama Husseina, która stawała do bitew.
To nic w porównaniu z filmów wojennych z tych samych czasów kręconych po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Tacy "Pancerni" z tych samych czasów co "Żłoto" - tu Niemcy są taki kretynami że człowiek się dziwuje jak armia takich debili mogła zająć całą Europę :D
Jasne. Jak byśmy mieli jeszcze jeden taki czołg, to sami byśmy tą wojnę wygrali. :)
A tam... filmy o wietnamie mają jeszcze większy paradoks, gdyż oglądając je masz wrażenie, że USA dziesiątkuje żółtków, ich helikoptery sieją postrach napalmem a gdy spojrzeć na to ze strony historycznej to właśnie amerykanie przegrali z kretesem tę wojnę, żółtki chowały się w podziemiach i wcale nie było tak łatwo ich zabić. Mało jest filmów pokazujących jak było naprawdę ale to jest właśnie kino amerykańskie. Jak oglądam złoto dla zuchwałych to raczej nie kojarzy mi się on z filmem wojennym zupełnie, tylko o tym jacy ludzie potrafią być cwani :) lub zuchwali :D
Tak ale tą statystykę pewnie napisał sobie rząd amerykański. W filmie "czas apokalipsy" pakazali, że wcale nie było tam tak wielu tych przeciwników. Chyba, że jakiś gość od statystyk ubzdurał sobie, że napalm zabijał tak dużo ludzi, no może i tak, ale skoro oni chowali się w norach napalm co najwyżej mógł wypalić las a nie ludzi. Albo przynajmniej niewielką ilość ludzi. A jakie są statystyki wietkongu? na pewno zaniżają tą liczbę. Prawda zawsze jest gdzieś po środku a amerykanie bardzo często po prostu kłamią.
"Straty zaangażowanych w konflikt stron były ogromne. Wietnam Południowy stracił 180–250 tysięcy żołnierzy, Stany Zjednoczone 58 152 zabitych, w tym 10 tysięcy ofiar pułapek Wietkongu (ang. booby traps), 313 tysięcy rannych (w tym 153 300 z trwałymi uszkodzeniami ciała i 2413 zaginionych[uwaga 3], Korea Południowa 5 tysięcy, Filipiny tysiąc, Australia/Nowa Zelandia 500, Tajlandia 351, a ludność cywilna 250 tysięcy do 2 milionów. Armia Wietnamu Północnego i Wietkong straciły 450 tysięcy do miliona zabitych, a ludność cywilna 65 tysięcy zabitych i 250 tysięcy rannych."
Wiecie co? te statystyki są z palca wyssane, jaka jest ogromna różnica pomiędzy 250 tys a 2 miliony w cywilach - to jakiś absurd
Armia zaś 450 tys. do miliona - to jest 100% różnicy! Co to za statystyka? Strzelali w drzewa i liczyli że trup?
Z Wietnamem problem jest taki, że Amerykanie nie przegrali wojny z NVA tylko z opinią publiczną u siebie w kraju.
Akcja dzieje się w 1944 roku.Najlepsi Niemieccy żołnierze już dawno gryzą ziemię na wszystkich frontach europy. To co pozostało to dziadki i kaleki z Folkszturmu i dzieciaki z Hitlerjugent.Na szczęście.
To z kim w takim razie alianci walczyli w Holandii we wrześniu `44 i w Danii w grudniu tegoż roku ?
Z niedobitkami dawnej niemieckiej armii uzupełnionymi rocznikami 1927 i 1928,oraz ochotnikami z państw podbitych i nie tylko.
No to jak na dzieci, starców i ogólnie niedobitków to całkiem nieźle im poszło: zatrzymanie ofensywy w kierunku Holandia-Niemcy i popędzenie niezłego kota Amerykanom w Belgii (co prawda tylko na początku ).
W Belgii i Holandii stacjonowały jednostki pancerne ss i spadochroniarze Studenta.Była to mocno przetrzebiona,a le nadal elita wojsk niemieckich,dowodzona przez fanatycznych,ale doświadczonych, sprytnych i inteligentnych oficerów.Należy też dodać uzbrojenie niemieckie,zwłaszcza broń pancerna, przewyższało,mimo wysoce skomplikowanej produkcji i obsługi,uzbrojenie wojsk Angielskich i Amerykańskich.
Z czego składały się jednostki niemieckie w Belgii i Holandii to akurat wiem. Pytanie zadałem by zwrócić ci uwagę, że jednak nie wszyscy
"Najlepsi Niemieccy żołnierze już dawno gryzą ziemię na wszystkich frontach europy. To co pozostało to dziadki i kaleki z Folkszturmu i dzieciaki z Hitlerjugent". Ponieważ, a chodzi mi tu o ostatnie zacytowane zdanie alianci bardzo mocno dostali w dupę właśnie w ten sposób myśląc.
W Dani walczyli co najwyżej Rosjanie w kwietniu i maju 1945 roku. Alianci zachodni tam nie walczyli a na pewno nie w 1944
Fakt, masz rację, myśląc Belgia napisałem Dania, w dalszych postach już bez pomyłki miałem :P Ale, ale oficjalnie Danię wyzwolili Brytyjczycy 5 maja `45. Rosjanie zajęli tylko Bornholm, gdzie siedzieli bodajże z rok :D
Niemcy ty ćwoku byli najbardziej tchórzliwymi żołnierzami Europy oprócz Czechów.Umieli tylko kryć się za osłoną swoich czołgów i samocjodów opancerzonych.Umieli palić wsie,mordować i gwałcić bezbronne kobiety,umieli noworodkom rozbijać głowy o mur.I ty śmiesz ich nazywać najodważniejszymi żołnierzami?.Jesteś nie lepszy od nich.Pfuj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
Jak byś znał trochę historię to nie pisałbyś takich bzdur. Najpierw przeczytaj parę książek, oglądnij parę filmów dokumentalnych a potem zabieraj głos.
Drago94 po pierwsze volksturm został powołany 25 X 1944 roku,po drugie Niemcy w normandii mieli wielu doświadczonych żołnierzy z poprzednich lat wojny oraz elitarne dywizje SS takie jak leibstandarte czy das reich,kolejna sprawa to to,że musieli walczyć z kilkakrotnie liczniejszymi pod każdym względem siłami aliantów,którzy na dodatek całkowicie dominowali w powietrzu.
Teoretycznie alianci powinni tych "najbardziej tchórzliwych żołnierzy Europy"po prostu zmieść samą swoją liczebnością,a co się okazało tkwili tam prawie 3 miesiące.Niemcy stracili tam trochę ponad 200 000 ludzi;zabitych rannych i jeńców, oraz prawie 2000 czołgów natomiast alianci prawie 240 000 samych zabitych i rannych oraz 4000 czołgów i tyle samo samolotów.
Kolejny dowód na to że Niemcy byli najlepszymi(tylko pod względem wartości bojowej,błagam nie zaszczuj mnie!) żołnierzami,jest na przykład podbój francji,kiedy to żabojadom pomagali jeszcze brytyjczycy i dziesiątki tysięcy polskich żołnierzy,a niemców było nie co mniej,a zmiażdżyli ich w nie całe 6 tygodni tracąc 20 tys.ludzi a alianci 100 tys.samych zabitych.Albo atak na fort Eben Emael w maju 1940 roku podczas którego 500 niemieckich spadochroniarzy zajęło ten potężny fort pomimo tego,że jego załoga liczyła 2500 belgijskich żołnierzy!
A co do zbrodni niemców,to jedno nie wyklucza drugiego.
Proponuję nieco powiększyć swoją znikomą wiedzę byś dalej się nie kompromitował.
Ja też proponuje nieco większą dbałość o szczegóły. Szkopków zdobywających Eben Emael było coś pomiędzy 50 a 80 sztuk. Obrońców o ile pamięć mnie nie myli 700 do 1000. A jak chcesz coś napisać na temat mojej wiedzy to miej pretensje do między innymi Bogusława Wołoszańskiego, bo wiem o tym między innymi z jego książek. Pozdrawiam.
Ja oglądałem "Bohaterowie II wojny światowej"produkcji BBC i tam mówili,że Niemców było 500,a Belgów 2500
Wiem że wikipedia nie jest podobno wiarygodnym źródłem, ale tam również jest potwierdzone to co napisałem.
http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=273600 , http://www.trzeciarzesza.info/04-zdobycie-fortu-eben-emael-r200.htm i tutaj też znalazłem potwierdzenie moich słów.
http://ioh.pl/artykuly/pokaz/fort-ebenemael-zwrotny-punkt--historii,1008/ jeżeli nadal nie wierzysz, oto kolejny przykład.
Może i BBC się myli,ale jeżeli masz rację,to i tak,świadczy to o tym,że niemieccy żołnierze wykazali się ogromnym heroizmem i pokazali swoją wielką wartość bojową,zwłaszcza,że musieli zaatakować jakieś 10-krotnie liczniejszego przeciwnika,który,wg.podanych przez Ciebie artykułów również był świetnie wyszkolony i miał wysokie morale
No cóż, albo niemiecki heroizm, albo marazm i zwykłe tchórzostwo niby obrońców tego fortu. Nieistotne. Dla mnie i tak wojskiem z największymi jajami na zawsze pozostanie nasza polska Husaria. Pozdrawiam.
Z drugiej strony warto pamiętać w jaki "heroiczny" sposób niemiaszki zmusiły np. obrońców Wizny do poddania się.
Ja nie wiem,w jaki?Ale raczej nie tak zwierzęcy jak ruscy również w kampanii wrześniowej w walkach o Grodno,którzy przywiązywali dzieci do czołgów
Tak,masz rację.Tylko mnie chodziło o to,że niemieccy żołnierze potrafili walczyć z wielką determinacją i poświęceniem i mieć wysokie morale nawet w obliczy ogromnej przewagi wroga.
Ale tak,granatowi czerwonych warci.I Werhmacht nie mówiąc już o SS,izwykli krasnoarmiejcy tacy sami zbrodniarze
Bardzo się cieszę że osiągnęliśmy kompromis bez kłótni i wyzwisk. Dziękuję za dyskusję i pozdrawiam.
pheee brawo brawo panowie jestescie wspanialymi przykladami iz zydokomunistyczna propaganda zrobila swoje z waszymi glowami fakt posrod niemcow byli zbrodniaze ale bylo to ok. 30 procent stanu oddzialow SS i 20% Wermachtu a ze ktos powie ze Niemcy byli fee to sory ale to wojna, ruscy w czasie wojny nie patrzyli na to ze dziewczynka nie ma okresu nawet jeszcze tylko gwalcili hordami po parenascie razy ale przeciez to wyzwoliciele i napewno robili to tylko zlym nazistowskim niemkom pheee tak sie sklada ze Niemcy byli wtedy jedna z najodwazniejszych i najlepiej wyszkolonych armii i faktom nie zaprzeczycie
Co ty od jarosława "zawsze dziewicy" kaczyńskiego? Wyraźnie napisałem że jedni warci drugich i nie wybielaj szkopków. A tekst o żydokomunie to robił na mnie wrażenie może 15 lat temu. Teraz jest zaledwie śmieszny.
bede wybielal niemcow poniewaz wszystko co od 89r do dzisiaj w szkolach jest podawane to zwykle jest to klamstwo albo 15-20% calosci ,rozmawialem z weteranami z kazdej ze stron walczacych a takze z zydami ktorzy przezyli getto i obozy wiec mozna powiedziec ze posiadam wiedze z pierwszej reki ktora jest rowniez potwierdzona w ksiazkach i wspomnieniach aytorow ktorych napewno nie poleci ci pani od historii, zawsze, a czy cos zrobi na tobie wrazenie czy nie to mnie nie obchodzi, rzad i partie sie zmieniaja ale mozg ciagle ten sam, a ze jedna osoba nie przegada drugiej za pomoca internetu polecam tylko podjac takie rozmowy z tymi ktorzy przezyli wojne i to niekoniecznie polakami,jako rekonstruktor bylem w trakcie odtwarzania ladowania aliantow na plazy omaha na uroczystosci z weteranami z calego swiata wiec sie osluchalem troche ale to tylko jeden przyklad,pozdrawiam
Usiłujesz mnie przekonać że żydzi, którzy przeżyli obóz koncentracyjny twierdza że szkopki były w porządku?? Zgodzę się z tym że gebelsy wybielają samych siebie, ale rozmawiałem też dawno temu z moimi dziadkami kiedy jeszcze żyli i od nich usłyszałem że jedni byli warci drugich. No może poza tym ze szkopki były czystsze od kacapów i bardziej cywilizowane. Ale i jedni i drudzy to zwykli bandyci. Nie trafia tylko do mnie jak można wybielać kogoś, kto mi wymordował taką rzesze rodaków. A w 1989 kończyłem podstawówkę i wierz mi że tamta historia też delikatnie mówiąc była naciągana. Pozdrawiam
juz mowilem dlatego bede ich wybielal poniewaz w zasadzie wydanie rozkazow odnosnie mordow na polskiej ludnosci lezalo tylko w kwesti paru procent dowodztwa ktore mialo swoje stale oddzialy zajmujace sie mordami,bede ich wybielal poniewaz tam tak samo sluzyli mlode chlopaki zwykli ludzie ktorzy bardzo czesto nie chcieli wykonywac rozkazow swoich przelozonych a w tajemnicy przed swoimi kamratami pomagali nie tylko polskiej ludnosci (oczywiscie nie byly to jakies czerwone krzyze) a takze jencom wojennym
Niemieccy oprawcy pomagali polskiej ludności w czasie wojny? skąd to wziąłeś? Błagam tylko mi nie napisz że dzięki szlachetnym teutońskim wojownikom Polskiemu Państwu Podziemnemu udało się dokonać wielu aktów sabotażu. Szczególną pomocą ci wspaniali żołnierzy nieskalani żadnym brudnym czynem służyli więźniom obozów koncentracyjnych. Wybacz kolego, ale siejesz jeszcze większą propagandę niż Degrelle w swoich książkach.
poki co to tylko ty siejesz ale zamet, bo nigdzie nie napisalem ze dzieki nim panstwo podziemne dokonalo wielu sabotazow i nigdzie nie napisalem ze nie sa skalani zadnym brudem wojny, na kazdej wojnie jest brud i sa ofiary po kazdej stronie ale widocznie wszyscy o tym zapominaja i kazdy woli niemca pod postacia oprawcy i mordercy bo tak mu najwygodniej i nie zburzy to jego obrazu oprawcy wolnosci a ze widocznie nie masz pojecia o tym to nie bede ci pomagal wyjsc z tego przekonania
To może ja spróbuję prościej. Niemieckie wojska (cywile to odrębny temat) można z grubsza podzielić na dwie części - SS i zwykły Wehrmacht. SS to była banda zakrwawionych tchórzy i takich synów, którzy dopuszczali się do najgorszych zbrodni na okupowanych terenach. Ale gdy przychodziło do walki, gdy front się zbliżał - te odważniaki zmykały, aż się kurzyło. Nierzadko wywalali transporty rannych żołnierzy frontowych z pociągów lub statków tylko po to, by samemu mieć jak zwiać. Słynne "ewakuacje" obozów koncentracyjnych do dziś budzą grozę. Tylko niewielka część SS-manów walczyła na froncie.
Natomiast Wehrmacht - cóż, w porównaniu do SS to były anioły śnieżnobiałe. Swoje grzechy mieli i to czasem niemałe, ale wrzucanie ich do jednego wora z SS-mańskim ścierwem jest zwyczajnie krzywdzące dla całej masy zwykłych, szarych chłopaków, którzy walczyli, bo musieli (dezercja albo niestawienie się na powołanie do woja = obóz albo czapa), ale nigdy nie splamili rąk krwią cywila.
Ale obawiam się że tych "szarych chłopaków czystych niczem poranna rosa" to policzyłbym na palcach.http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/47/815/ uważasz że to co jest we wklejonym przeze mnie linku to wyssane z palca bzdury? Trochę na bakier z tą rycerskością w wehrmachcie.
" przygotowana przez Biuro Edukacji Publicznej IPN i Niemiecki Instytut Historyczny w Warszawie..." tyle w temacie i bez komentarza co do tej wystawy bo to jest smiech
Ok nie chce mi się dłużej przegadywać bo to nie prowadzi do niczego. Teutońscy wojownicy w czasie wojny '39 - '45 wywołanej przez polskich prowokatorów byli szlachetni i rycerscy. Dzielili się z każdym napotkanym włóczęgą swoimi racjami żywnościowymi bez względu na jego wyznanie czy przynależność rasową. Strzelali tylko w obronie własnej i w życiu nawet przez myśl by im nie przeszło żeby chociażby krzywo popatrzeć na kogoś nieuzbrojonego, zwłaszcza cywila. Aż wstyd że teraz gloryfikuje się bandytów z tak zwanego wojska polskiego czy innej organizacji przestępczej typu AK, którzy odbierali życie tym szlachetnym rycerzom z pod znaku złamanego krzyża. To ci polscy bandycie powinni być sądzeni po wojnie, którą zresztą sami wywołali. Mam nadzieję że ta tyrada zakończy wreszcie naszą nie prowadzącą do niczego jałową dysputę. Szczęśliwego nowego roku. Wiwat Erika Steinbach. Amen.
wszystko co napisales wyzej to niewiem prowokacja czy co? bo ja nic takiego co wyzej nie napisalem a Ty popadasz w skrajnosci, i nie pisz nawet w zarcie ze bandyci z AK bo moi dziadkowie walczyli i zostali zamordowani przez czerwonych juz po wojnie takze jestem na to wyczulony, a wiesz ja Ciebie nie przekonam ani Ty mnie do zmiany zdania bo nie jest to mozliwe dopoki jeden nie pozna osobiscie "argumentacji" drugiego ja jako rekonstruktor i historyk czerpalem wiedze z wielu zrodel i od wielu osob ktore przezyly wojne i braly w niej udzial, ja nie znam Twoich zrodel argumentacji wiec normalne jest ze mamy sprzeczne zdania, hepi niu jur 2012 ! byle do grudnia bo niby koniec swiata hehe