Film Doroty Kędzierzawskiej traktuje przede wszystkim o potrzebie miłości. Bohaterkami są dwie fascynujące, małe dziewczynki. Kędzierzawska często pracująca z dziećmi tak o tym mówi: "Myślę, że trudniej porozumiewać się z dorosłymi, którzy udają, zakładają maski. Dziecko jest szczere: jeśli jest złe to krzyczy, płacze i tupie nogami,... czytaj dalej
wrył mi się w pamięć, do tej pory pamietam piekne obrazy, te ciszę, pustkę, to pragnienie i tęsknotę: krzyk, naiwność dzieciecą, odtrącenie... Potrzebę i tęsknotę. I wspominam to jako cos mocnego, glebokiego, intensywnego. Zdziwilo mnie, ze to juz tyle czasu. Swietny film.
Film jest bardzo przykry, przygnębiający i daje do myślenia. Sama jestem matką i wierzcie mi, ze nie mogłam patrzeć, na tą wiecznie samą dziewczynkę, bez żadnej opieki i miłości... Targały mną ogromne emocje i miałam wielką ochotę przytulic to dziecko, choć wiem, ze to "tylko" film, ale i brutalna rzeczywistość.
film "Wrony" to jakby jeden wielki apel: "Mamo, przytul mnie". film początkowo zapowiadał mi się trochę pretensjonalnie: "oho, biedna dziewczynka której nikt nie kocha". zmieniło się to od pierwszego spotkania małych bohaterek - od tego momentu obraz wyraźnie nabrał rumieńców. dziewczynki wspólnymi siłami szybko już...
więcej