Strasznie mi się podobał -można się sporo pośmiać, nie straszy za bardzo, ale jest to świetna rozrywka. Jest to wersja legendy o wilkołaku - ale podana w nietypowy sposób.
Małomiasteczkowy "zły zastępca" przemieniony w wilkołaka - banalnie proste i chwytliwe zarazem. "Wolfcop" to niskobudżetowa czarna komedia, składająca hołd klasycznemu kinu grozy (od Chaneya przez Landisa po Nicholsona). Hołd to całkiem wdzięczny, film Deana budzi sympatię, nawet jeśli to tylko kolejna niezależna...
Kiepscy aktorzy udają, że grają licho dla dobra filmu, a kiepska charakteryzacja zastępuje efekty komputerowe, bo przecież „oldskul” zawsze kładzie teraźniejszość na łopatki. Nie kupuje takiej banalizacji i uważam, że podobne skróty myślowe innych Lowellów Deanów horrorowego światka mocno osłabiają formę bieżącego kina...
więcej