Mały chłopiec o imieniu Charlie ciężko pracuje aby utrzymać swą liczna rodzinę. W domu panuje bieda, a chłopiec musi zarobić na jedzenie dla mamy i swych chorych dziadków. Ma tylko jedno marzenie - chce się znaleźć choć raz w ogromnej fabryce czekolady Willy'ego Wonki. Fabryka Wonki jest zamknięta od lat z obawy przed szpiegami chcącymi... czytaj dalej
Pytanie w tytule nurtuje mnie od kilku dni ;) Jaki sens miało wyświetlanie się na ścianach tunelu tych wszystkich dziwnych, a nawet strasznych, obrazów? Spotkałam się z opinią, że scena ta miała pokazać drugą - ,,mroczną" - stronę fabryki, ale mnie to jakoś nie przekonuje.
Możecie mnie linczować i przekonywać, ale zdania nie zmienię.
'Willy Wonka i fabryka czekolady' też ma swoje uroki, podobało mi się, ale nie zachwyciło tak, jak wersja pana Tima B. I nie chodzi tylko o Deppa (bo jednak wolę jego wcielenie w Wonkę, jest groteskowe i ironiczne, a nie takie słodkie i naiwne, jak pana...
W starej wersji Wonka, mimo że ekscentryczny, jednak jest mądry. Nowy Wonka to po prostu zdziecinniały dziwak.
Mam swoje teorie o czym jest pierwsza wersja, ale mniejsza z tym. Ogólnie oceniam, że pierwsza wersja jest filmem "głębszym", a nowa - bardziej rozrywkowym, i bez morałów. Nowa wersja jest oczywiście o niebo...
Co do obydwu wersji i Burtona i tej Jak dla mnie o obydwie to arcydzieło.
Ale na litość boską DVD Tej wersji jest KATASTROFĄ DO Sześcianu !!
Niech się ktoś zlituję i wyda nową wersję BŁAGAM
Mianowicie chodzi o wyjście pozostałych dzieci z fabryki, które Willie, Charlie i jego dziadek obserwowali z okna latającej windy. Pojawiło się ono w ekranizacji Burtona i oryginalnej książce R. Dhalla, którą z resztą przeczytałem przed obejrzeniem jakichkolwiek wersji. Wielka szkoda że twórcą nie chciało się nagrać...
więcej