Nie czytałem książki, więc jeśli fani powieści zaraz napiszą, że nie wiem o czym mówię to się nie zdziwię. Sama historia na pewno po części mówi o ulotności pewnych rzeczy, oraz stawia dość banalnie sprawy niematerialne nad materialnymi i nie tylko. Sednem dla autora filmu było jednak przełożenie tej całej powieści na dzisiejsze czasy. Uznał że to co tam się dzieje w latach 20-tych dzieje się również dziś - jak mówi: huczne imprezy, całe masy szalejących na nich ludzi, tani alkohol, co raz niższa moralność, zdrady, życie na kraju kryzysu gospodarczego i różne tego typu zjawiska opisane w książce to nie tylko przeszłość ale i teraźniejszość. Nie wiem co dokładnie chciał z kolei tym przekazać, możliwe że to po części film o zepsuciu społeczeństwa, czy przynajmniej jego części. I tak już nawiasem mówiąc, między innymi to powiązanie dwóch różnych okresów powodowało dobór nowoczesnej muzyki do filmu z akcją w dawnych czasach. Wiem, że to trochę wymijająca odpowiedź, ale nie jestem pewien żadnej konkretnej interpretacji przekazu z filmu ;)

Książka pokazywała zepsucie moralne towarzyskich elit tamtych czasów. Stawianie ponad wszystko pochodzenia i majątku, całkowite materializowanie związków, zarówno przyjaźni, jak i miłości. Pogoń za rozrywką. Brak ponoszenia konsekwencji za własne czyny. Brak cywilnej odwagi i słusznego postępowania w obliczu dokonywanych życiowych wyborów. To właśnie 'reżyser' próbował przekazać. Ale nie martw się, nie tylko ty tego nie odczułaś :) Bo twórcy zamiast skupić się na symbolicznych scenach, które to wszystko by podkreśliły (Daisy z mężem zdradzający się nawzajem, wybór męża wg zamożności, porzucenie prawdziwej miłości na rzecz zachowania wygód, wreszcie najważniejsze- nieprzyznanie się do winy i zrzucenie odpowiedzialności za śmierć Myrtle na Gatsbyego, brak ludzi na jego pogrzebie), skupili się na pokazaniu przepychu (i trzeba przyznać, że im się udało, ale tylko to). Gatsby na tle tych wydarzeń, mimo iż majątku dorobił się nielegalnie, miał rysować się jak prawdziwy idealista, którego celem jest marzenie (kobieta) i jest w stanie poświęcić wszystko, żeby to zdobyć. Miał się rysować jako postać, która szczęście swojej prawdziwej miłości przedkłada ponad własne.
Nie chodziło o to, żeby "zmiksować" te i tamte czasy, chociaż oczywiście brzmi to na interesujący zabieg w filmie, który niejednokrotnie się udawał innym reżyserom. Akurat Luhrmann potrafił wszystko zepsuć. Oczywiście, że może to być jakieś odniesienie do naszych czasów- ale chyba nie takie, że teraz też są imprezy... A niestety Luhrmann wg mnie tak to właśnie przekazał
I masz rację, fabuła jest bardzo prosta, co nie znaczy, że musiała być przedstawiona w tak nieinteresujący sposób.
Zacytuje wypowiedź z pewnego portalu filmowego, która odzwierciedla moje uczucia: 'Problem is, that this movie, when it's entertaining- it's not Gatsby, and when it's Gatsby- then it's not entartaining anymore' Amen.

http://www.filmweb.pl/film/Wielki+Gatsby-2013-506934/discussion/Wyja%C5%9Bnie%C5 %84+nadszed%C5%82+czas,2218043

Odsyłasz mnie do swojego wątku, który już był przeze mnie czytany. I co z tego? Po co wstawiłeś/aś tutaj link do swojego wątku, który zresztą nic nie wyjaśnia, a jedynie jest Twoją subiektywną opinią?

Bo może nie chciał się powtarzać?

Wiele z tego co napisałeś(/aś?) było pokazane;) Chyba zależy od tego kto jak patrzy na film, było mnóstwo przepychu i jeśliby zostać tylko przy tym co się widziało faktycznie trudno zobaczyć "przekaz" Gatsby'ego, ale jak nie ma się już przed oczami tych świecidełek i dudniącej Lany Del Rey można na spokojnie film przemyśleć :)
Nie patrzcie na moją ocenę, bo pewnie po ponownym oglądnięciu zmienię ocenę do 8 (7-9, trudno teraz powiedzieć :P ). Tak czy siak cieszę się, że film oglądnęłam, bo ta cała "oprawa" wprawiła mnie w stan zachwytu i sięgnęłam po książkę.

byc moze, ja niestety tego nie odczulam i musze przyznac ze dodatkowo jestem uprzedzona do rezysera. ale kazdy ma swoje zdanie :) pozdrawiam

Jak słusznie zauważyłaś film Wielki Gatsby jest filmem prostym i o niczym. Nie ma żadnej dodatkowej treści,ale ładnie wygląda.

Jest natomiast na podstawie książki, która fabułę ma,co prawda także prostą (film w pełni ją przedstawia) jednak głównym jej atutem są świetnie nakreśleni bohaterowie, bardzo "żywi" i mimo hedonistycznego stylu życia niepozbawienie psychologicznej głębi i charakteru. Powieść w dużym skrócie jest o zderzeniu ideałów Gatsby'ego ze światem, który wszelkich ideałów jest pozbawiony. Fitzgerald dodatkowo na kilka lat przed Wielkim Kryzysem przewiduje samozagładę tego świata.

Zamsz_i_Nubuku w powyższej wypowiedzi całkiem nieźle przedstawił dlaczego film jest słaby w porównaniu do książki :)

---> ludzie to bardzo zdradliwy naród

po prostu przerost formy nad treścią