Serio, nie rozumiem sporej liczby osób, które się wypowiadają na temat tego crapu. Jak można pisać, że to jest warte 7 albo 8 na 10, no błagam was. Czy to moze pierwszy film grozy, który widzieliście w swoim życiu? czy nie widzicie tego że jest żałosny?
- aktorstwo
- muzyka
- morderca!
- zachowanie bohaterów!
- cała przewidywalność tego makabrycznie nudnego obrazu!
piszecie, że trzyma w napięciu i że ogólnie taki oh ah na świetnym poziomie, błagam, z czym do ludzi?!
jest około 235472954719 lepszych filmów więc jak możecie rzucać 7 ot tak?!
Ja nie rozumiem ludzi, którzy wypowiadają się w ten sposób, jak można dać 1/10 takiemu filmowi? 1/10 oznacza, że gorzej być nie może, a uwierz mi, że mogło być o wiele gorzej, film oglądało mi sie przyzwoicie i wystawiam mu z czystym sumieniem 7/10. 1/10 natomiast daje Twojemu komentarzowi i ogólnie Twojej osobie.
Nikogo swoją wypowiedzią nie obraziłem, więc od mojej osoby to łaskawie się ykhym... odczep;) bo nie znasz mnie itd, tu mówimy o filmach.
Pozwoliłem sobie zerknąć w Twoje oceny filmów i skoro ten badziew, (nie bójmy się tego słowa) jeżeli ten badziew stawiasz na tym samym poziomie co "Omen" to chyba coś jest nie tak:D
Do większości Twoich głosów (widziałem ograniczoną ilość oczywiście) nie mogę się 'przyczepić', no ale nadal wracając do tematu "Kill Theory" to nie wiem czego oczekujesz od filmu. Bo wiesz, rozumiem że czasem ogląda się jakiś debilny i płytki film, bo dzięki temu mózg może odpocząć i w pewnym sensie się zrelaksować, no ale jeżeli oglądałeś ten film w 'normalnych kategoriach' to nie wiem jak to jest.
Ja np oczekuję, a wręcz wymagam od filmu (zazwyczaj) żeby był realistyczny, w miarę możliwości oczywiście, które są uzależnione choćby od gatunku. Z tego co wiem "Kill Theory" zalicza się to gatunku thriller, tudzież horror więc śmiało można oczekiwać od niego realistyczności i LOGIKI, wiem że czasem w niektórych filmach z tych gatunków to problem, ale zawsze są jakieś granice rozsądku i dobrego smaku.
Nie wiem czy chcesz dalej ciągnąć ten temat, podejrzewam, że nie i że Twoja ewentualna następna wypowiedź ograniczy się do nieuargumentowanego pocisku po mnie, ale mimo wszystko jeśli chcesz dalej poruszać ten temat, to powiedz co w tym filmie było takiego dobrego:)
Pozdrawiam
Powiem Ci, że zajrzałem do tego tematu dlatego gdyż zaciekawiła mnie twoja ocena 1/10 hmmm pomyślałem no film musi być tragedią ale z ciekawości zobaczyłem i muszę Ci powiedzieć, że film był całkiem przyzwoity. Fakt, jest w filmie parę aspektów do których można się przyczepić ale bez przesady 1/10 to nie "Gulczas, a jak myślisz?" bądź podobne. Cieszę się, że nie zasugerowałem się twoją oceną i zobaczyłem ten film. Oczywiście każdy ma swój gust, każdy ma tutaj prawo oceniać filmy jak uważa jednak tworząc temat w tytule piszesz 1/10 to dla mnie troszkę nielogiczne ale nic przynajmniej więcej nie będę sugerował się takimi ocenami bo pewnie już kilka dobrych filmów pominąłem.
Jak dla mnie film tak 6,5/10.
Pozdrawiam
Cały czas stoję murem za oceną, jaką obdarowałem "Kill Theory", gdyż ten film ZUPEŁNIE NIC sobą nie reprezentuje, już nawet byłbym skłonny stwierdzić, że "Gulczas, a jak myślisz?" jest lepszym obrazem niż KT.
Pisałem już wcześniej o logice i realistyczności, której ewidentnie w KT zabrakło, choćby w większości zachowań bohaterów, czy też samej osobie mordercy. O przewidywalności, ba nawet szablonowości tego filmu już nawet nie będę wspominał bo rzucałbym spojlerami na prawo i lewo.
Pisząc ocenę w temacie nie brałem pod uwagę tego, by inni ludzie sugerowali się nią przy rozważaniu obejrzenia filmu, bo wychodzę z założenia, iż każdy człowiek ma swój mózg i rozsądek (czasem mniejszy, czasem większy ale zawsze ma:)). Dla przykładu ja nigdy nie sugeruję się ocenami innych i wolę sam się przekonać. Bo przecież ilu jest takich pokemonów, którzy wystawiają np same 1 i 10. Ocena jaką wystawiłem jest w miarę uargumentowana, i jeśli byłaby taka potrzeba mogę rzucić argumentów jeszcze więcej:) Rozeznanie w szeroko pojętym kinie grozy myślę, że mam wystarczające by pisać to co piszę.
Zgadzam się z Gelu_247 . Ten film to wielkie nieporozumienie, strata czasu i nerwów. Pusty smiech mnie ogarniał podczas seansu. Ani przez moment nie poczułem dreszczyka emocji i tylko czekałem by wyzabijali się wreszcie nawzajem i ten "koszmar" się skończył. Po cichu liczyłem na jakieś zaskakujące zakończenie, które chociaż trochę podwyższyło by ocenę tego filmu. Niestety nie doczekałem się...2/10 bo widziałem kilka gorszych produkcji zasługujacych na 1.
Gelu może oglądałem ten film w "sprzyjających okolicznościach" mimo wszystko jestem przekonany, że dawanie temu filmowi oceny tak niskiej jest nieporozumieniem.
Może jesteś koneserem horrorów i w każdym kolejnym filmie, który zobaczysz dostrzegasz powielane schematy, jednak ciekawy jestem jaka by byla Twoja ocena gdyby ten film byl jednym z pierwszych horrorów czy jak uważasz sam thrillerów o takiej tematyce.
Ja podchodząc do filmu oczekiwałem, że będzie on łatwy i przyjemny co w istocie się stało. Z rzeczy które mi się podobały to z pewnością to, że akcja miała miejsce na niewielkim obszarze, sposób budowania napięcia był właściwy a charaktery bohaterów urozmaicone...
A ja się dołączę do wykłócania się o ocenę tego filmu. Moim zdaniem to 1/10 jest troszeczkę za słaba. Fakt, wiadome, że film nie jest jakimś arcydziełem, ale na miano aż takiej szmiry naprawdę nie zasługuje, bo chciałabym zauważyć, że istnieje od groma więcej beznadziejnych filmów z tego gatunku. Jeśli już przyczepiać się do horrorów, to przykładem beznadziejnie głupiego filmu z tego gatunku, jest na przykład taki "Krzyk". Nie będę nawet tłumaczyć czemu, bo każdy kto go obejrzał na pewno będzie wiedział o co się czepiam.
W każdym razie, wracając do wątku- film nie był aż tai zły. Jak to wymienił na początku Gelu_247, że film leży w kwestii:
"- aktorstwo
- muzyka
- morderca!
- zachowanie bohaterów!
- cała przewidywalność tego makabrycznie nudnego obrazu!"
Otóż nie. ;) Aktorstwo wcale nie było takie złe, w każdym razie nie ze strony całej obsady. Zachowanie bohaterów raczej tyczy się aktorstwa, więc nie było potrzeby się powtarzać. (Chyba, że celem było uzbieranie większej ilości krytycznych punktów.) ;) Co do muzyki, to nie pamiętam, nie zwróciłam niestety uwagi. Przywidywalnosc- moze i film byl przewidywalny, ale przynajmniej przyjemnie się oglądało. Za to bardziej przyczepiłabym się efektów, oraz charakteryzacji. xd
Film nie spełniał większości moich wymagań, jako horror/thriller, ale nie mogę też stwierdzić, że był kompletną porażką, dlatego oceniam go na 5/10. ;)
Miałam coś jeszcze napisać, ale zapomniałam w trakcie wymieniania powyższych uwag. xd
Jest to typowy pusty amerykański film gdzie tępe postacie są tak już wyeksploatowane, że aż dziwne, że ktoś to jeszcze kupuje. Czy w każdej amerykańskiej produkcji tego typu "paczka" osob musi być zbudowana w identyczny sposób?
Film jest tak słaby, że żałuję iż dotrwałem do końca, bo to oznacza kolejny dzień w robocie przewegetowany jak zombie.
Filmowi dałem 3 bo na nic więcej nie zasługuję.
Wcale się nie dziwię, że mnie nie rozumiesz, bo;
1) Nie podałeś argumentów, czy też jakiejkolwiek opinii na temat samego filmu.
2) Awatar ths kliki i świetny, wyczerpujący post, daje na dzień dobry odpowiednie wyobrażenie na temat rozmówcy:)
3) Ja natomiast rozpisałem się już wcześniej o "Kill Theory" i podałem argumenty przemawiające za tym, iż jest to ścierwo straszne. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to jest najwidoczniej nieobyty z kinem grozy. Nie, nie robię w tym momencie z siebie niewiadomo jakiego znawcy, po prostu podszedłem do tego obrazu 'na serio'.
4) Na koniec pragnę zauważyć, iż nie mam o czym dyskutować z kimś, kto;
- daje prawie same 8, 9 oraz 10.
- "Beverly Hills Ninja" potraktował dyszką!
- i ...uwaga, uwaga! 'Twilight' okrągłą dyszka!
Przypominam, że FW polega na sprawdzaniu ocen innych użytkowników, co moze być (tak jak w tym konkretnym przypadku dobrym materiałem do dyskusji)
Proszę Cię, o czym mamy rozmawiać?
Jednoznacznie "...mur ma między nami grubość Stasiaka!...", gdybyś nie zrozumiał fallow up'u już nadchodzę z wyjaśnieniem. Ktoś, kto daje TAKIE oceny na kino akcji, czy komedie nie może postawić się na miejscu obytego fana grozy.
Zaznaczam raz jeszcze, że nie miałem w intencji żadnych prób wywyższania się, mam nadzieję, że wszystko jest zrozumiałe.
pozdrawiam serdecznie, choć nie liczę na jakąś konstruktywną odpowiedź.
Mwah - pisząc o aktorstwie i o zachowaniu bohaterów w ogóle się nie powtarzałem, gdyż aktorstwo to aktorstwo jak wiadomo:), a zachowania bohaterów, w tym przypadku mega nielogiczne i absurdalne to kwestia scenariusza, którego w istnienie powątpiewam.
Co do muzyki, skoro nie pamiętasz, czy też nie zwróciłaś uwagi, to tu właśnie nasuwa się konkluzja, iż muzyka jest również minusem filmu.
2/10 jeden z gorszych filmów jakie ogląałem cos w stylu Uwe Bolla.Gra aktorska ,przewidywalnośc zero budowania napięcia no i jeszcze jak zobaczyłem tu na filmweb kategoria horror -no koment poprostu dno.
Nie no 1/10 to zdecydowanie zasłabo. każdy ma swoje gusta i guściki. FIlm idealny tak żeby nie myśleć, na totalne odstresowanie. 4/10 za typarę która przeżyła, oj bym się z nią pobawił ;)
Wlasnie skonczylem ogladac ten film i z czystym sumieniem daje mu 8/10!
Film jest swietny. Trzyma w napieciu do samego konca, gra aktorow jest dobra (choc moze nie na oscara), muzyka jest ok, scenariusz tez nie jest taki glupi jak sie spodziewalem. Wreszcie jakas oryginalnosc - ta paczka nie sedziala na tym odludziu czekajac az ten psychol ich powybija tylko musieli sie sami przed soba bronic. Wiem, ze podobne watki juz wystepowaly w filmach ale tutaj wypadlo to najlepiej co wspomaga historia tego alpinisty z odcieciem 3 przyjaciol.
Co do autora tematu: podobnie jak niektorzy tutaj uwazam ze ocena 1/10 jest po prostu niepowazna. ok, film ci sie nie podobal ale ale taka ocene mozna dac filmowi nakreconemu przez 10 latka z kolegami na placu zabaw a nie temu thrillerowi. Nie popisales sie tutaj zwlaszcza, ze wbrew temu co piszesz nie podajesz argumentow przeciw (co zreszta zarzucasz komus innemu tutaj). oto towje "argumenty":
- aktorstwo - co to znaczy? nie powiesz ze grali jak mroczkowie....
- muzyka - co bylo nie tak?
- morderca! - co to znaczy? ze takowy sie w ogole pojawil w filmie? ze nie byl ogolony? ze kiepsko sie ubieral? co to za argument? zadnych konkretow...
- zachowanie bohaterów! - jak wyzej.
- cała przewidywalność tego makabrycznie nudnego obrazu! - co takiego przewidziales? jest to z grubsza klasyczny thriller i niektore rzeczy byly schematyczne ale ty to podales takim ogolnikiem jakbys przy kazdej scenie wiedzial co sie wydarzy minute naprzod.
po prostu W OGOLE NIE UZASADNILES SWOJEJ dziwnej oceny. masz prawo nei lubic tego filmu ale jak juz go mieszasz z blotem na forum to chociaz napisz dlaczego. i do tego jeszcze podwazasz cudzy gust krytykujac jego oceny innych filmow. popatrzmy na twoje: teksanska masakra pila mechaniczna: poczatek 9/10 - no faktycznie, bo ten film nie byl przewidywalny. prawie identyczny scenariusz jak czesci poprzedniej. hostel 2 - podobnie. troche samokrytyki - autorytetem nie jestes....
Przez ciebie musiałem znowu to oglądać, no ale niech będzie.
Jak świetnie zauważyłeś, nie lubię tego filmu i poniżej postaram się napisać dlaczego.
Tak przy okazji, zarzucasz mi brak argumentów przeciw KT, więc może posłużę się twoimi 'argumentami':
- Film jest koszmarny. Nie trzyma w napięciu nawet przez chwilę, gra aktorów jest bardzo zła (choć może nie taka mega najgorsza), muzyki znowu nie pamiętam, scenariusz jest głupszy niż się spodziewałem.
(zaznaczam, że brak oryginalności w pomyśle na film, czy też moało oryginalny punkt wyjściowy to akurat nie jest wielki zgrzyt, ale zależy jak jest to zrobione.) Brak oryginalności - ta paczka się wzajemnie wybijała, zamiast się połączyć przeciw panu psycholowi. A sam pomysł na film podobny był w "House of 9" i na pewno lepiej zrobiony.
No i jak panie born2run, czy argumenty w twoim stylu ci odpowiadają?
Jeśli nie, to poniżej trochę pospojleruję, aby lepiej UARGUMENTOWAĆ swój pogląd:
"- aktorstwo - co to znaczy? nie powiesz ze grali jak mroczkowie...."
Całkiem szczerze to nie wiem jak prezentuje się gra aktorska Mroczków, ale 'aktorzy' w KT grali bardzo źle, bo w sytuacjach gdzie powinno być widać emocje, czy w zachowaniu, czy też na twarrzach bohaterów ja ich prawie nie widziałem.
"- muzyka - co bylo nie tak?"
Wiesz, jest wiele filmów, które mają świetną ścieżke dźwiękową jak np "K-PAX", "Donnie Darko", "Requiem For A Dream", albo czysto horrorowe takie jak: "28 Days Later...", "Hills Have Eyes (remake)", "House On Haunted Hill ", "Let The Right One In", "Nightmare On Elm Street", "Omen", "Rosemary's Baby", czy "Silent Hill" (już mi się nie chce wymieniać). W tych filmach muzyka jest na tyle dobra, że z części z nich można jej słuchać bez oglądania filmu. Są filmy w których muzyka: 1) jest mega zajebista i jak już pisałem, z chęcią jej słucham, jako samej muzyki. 2) muzyka, która nic nie wnosi do filmu, o której zapominamy, że w ogóle była. 3) tylko i wyłącznie psuje klimat i nastrój oglądanego filmu.
Do KT pasuje mi najbardziej '2'.
"- morderca! - co to znaczy? ze takowy sie w ogole pojawil w filmie? ze nie byl ogolony? ze kiepsko sie ubieral? co to za argument? zadnych konkretow..."
Owszem, pojawił się w filmie, ogolony chyba był, ale pewien nie jestem, nie wiem jak się ubierał bo ciemno było. A tak serio to jeśli dobrze zrozumiełem, to pan psychol został jakby 'warunkowo' zwolniony. Wydaje mi się, że skoro tak, a do tego jest mordercą, to ktoś powinien mieć go na oku i pilnować czy nie robi nic, za co trafiłby znowu do szptala/więzienia/cokolwiek. Do tego w filmie zachowuje się jak sam Bóg i wie wszystko o wszystkich, i ma od groma czasu żeby ogarnąć cały plan działania na posesji, ustawić wszystkie płapki, czy rozrysować sobie wszystkie możliwe zachowania bohaterów.
"- zachowanie bohaterów! - jak wyzej."
ohoho, o tym to za chwilkę:)
"- cała przewidywalność tego makabrycznie nudnego obrazu! - co takiego przewidziales? jest to z grubsza klasyczny thriller i niektore rzeczy byly schematyczne ale ty to podales takim ogolnikiem jakbys przy kazdej scenie wiedzial co sie wydarzy minute naprzod."
Wiesz, żeby coś było przewidywalne, to nie muszę znać fabuły od deski do deski, ale owszem kilka istatnych scen przewidziałem, a to za dobrze jak dla mnie o filmie nie świadczy.
Co do moich ocen, filmy które wymieniłeś są to horrory przez duże H i jest ich sporo. Zazwyczaj oglądam horrory/thrillery albo dramaty, nie znoszę (oczywiście czasem mogą być jakieś wyjątki) filmów akcji, mordobicia, czy komedii. Wiesz, osoba, która na codzień ogląda sobie "Beverly Hills Ninja" i od 'święta' obejrzy pierwszy lepszy mocniejszy film, to od razu jest zachwycona, bo widzi krew, albo czuje napięcie, którego w mordobiciach zazwyczaj nie ma. i gdybyś nie doczytał, to pisłem już że NIE JESTEM AUTORYTETEM i nie zamierzam nim być. "Texas Chainsaw Massacre - The Beginning" czy "Hostel 2" to filmy dość krwawe, które są kierowane w gruncie rzeczy to horroromaniaków, gdyż 'normalna' osoba będzie widziała w nich tylko flaki i przemoc. Więc niech taka normalna osoba daruje sobie takie filmy i niech obejrzy sobie "Avatar'a" albo "Twilight", a nie pieprzy potem, że te filmy to dno dla bezmózgów. Jeśli nie ma rozpoznania w takim gatunku to niech trzyma emocje na wodzy. Zaznaczę też, że horrory oceniam trochę jakby inną skalą niż 'zwykły' film.
Dobra a teraz przejdę do tego twojego zachowania bohaterów. Podczas ostatniego seansu z tym znakomitym filmidłem wyłapywałem wszelkie absurdy, bądź rzeczy które mnie drażniły:
(SPOJLERY!):
- Masakrycznie zła gra aktorska i reakcja przy zabitej pierwszej pannie. Normalni ludzie reagowaliby histerią.
- Wielki wnyk! absurd miesiąca. Jak ktoś by chciał go tam umieścić to by musiał być choćby furą, a tą by usłyszeli w domu. No i jeden człowiek by sobie raczej nie poradził z transportem tego.
- Znowu w filmie grają nastolatkowie 30 letni (to akurat zdarza się często więc można przymknąć oko)
- Na zewnątrz jest psychopata, ale bohaterowie mają czas żeby sie rozdzielić i siedzieć w pokojach i spokojnie rozmawiać w parach:)
- Gdy morderca podstawił im Carlosa na taras to oczywiście go nie widzieli, a tak poza tym to skoro Carlos został przebity kolcami w pół to wątpię żeby jeszcze żył, jak dla mine to powinien się wykrwawić, albo co gorsze, powienien mieć zniszczone organy wewnętrzne.
- Pozwolili jednej dupie wyjść samej z domu do fury... wiedząc że killer czeka przed chałupą.
- Brent'a najlepszy przyjaciel (Carlos) umiera sobie na podłodze, a ten (jaki i pozostali) nie chce go ratować, nie mów mi tylko o instynkcie, bo w analogicznej sytuacji nikt by tak nie zrobił, bo siedzieli w domku i spokojnie sobie czekali na pana M. nie próbowali zatamować krwi itd
- Wszyscy bali się wyjść, ale jak podjechała fura, to spokojnie i na pełnym luzie sobie powolutku do niej szli, jakby jechali do sklepu:)
- Pan psychol wiedział, że będą furą jechać akurat co do metra przez kolczatkę!:D skąd były psychol-morderca dostał kolczatkę ja się pytam! Akcja z balonem nad samochodem to gruby i nierealistyczny lol:D
- Psychol w jednej minucie strzelał do panny koło motoru i gadał z Brent'em. Logiczne, że normalnie pilnowałby jej, bo w tym czasie mogła mu zwiać.
- taki szczególik - Brent powinien być cały mokry skoro topił przyrodnią siostrę, a za chwile był już w domu.
a tu masz swoją grę aktorską np:D
- Amber, gdy grubas miał broń i 'oszalał' stała jak kołek i automatycznie powolutku szła gdy jej kazał, bez emocji, jakby nigdy nic i wyszła z domu. Przecież to było jak manekin...
- Mega bzdura ze schodami i tą co się utopiła. Para siedzi w piwnicy, ktoś chodzi po chacie - morderca - idzie na schody, dostaje kilka strzałów i spada... przyrodnia siostra Brent'a... :D
- 'Zwrot akcji' jak Jennifer dźgnęła Michael'a to taki absurd, przewidywalność numer jeden a do tego brak jakichkolwiek emocji na jej twarzy:D...
- ostatnia ocalała; Amber rozmawia na koniec z mordercą jak ze znajomym, albo przynajmniej jak ze zwykłym przechodniem na ulicy:D
Rozumiem że to wszystko to składniki dobrego filmu w twoim mniemaniu?
Skończyłem w sumie, bo się trochę rozpisałem.
Tak przy okazji, skoro chciałeś argumenty z mojej strony, a gdy już je podałem i to w miarę możliwości obszernie to jakoś już Cię nagle nie interesuje ten temat =)
Wpadłem przypadkiem na taki zabawny temat:
http://www.filmweb.pl/film/Daybreakers+-+Świt-2009-209723/discussion/co+za+bzdet y!!!,1288212
Nadal czekam na dalszą część rozmowy z Twojej strony.
Pozdrawiam.
Sądzę kolego, że na początku się zagalopowałeś... a później już brnąłeś w swojej ocenie. Twoje recenzje pozornie są obiektywne, poparte argumentami, ale ta zasłona opada, kiedy przyjrzeć się im bliżej. muzyka - całkiem dobra - nie przeszkadza w odbiorze filmu, oddaje nastrój grozy. Oczywiście masz prawo do swojej oceny muzyki, ale zdecydowanie tu przesadzasz. Zresztą podane przez Ciebie przykłady podkładów muzycznych, tez nie w każdym wypadku są dla mnie zrozumiałe i pozwoliłbym je sobie ocenić znacznie bardziej krytycznie :D Gra aktorów - no jasne, że nie na oskara, ale zdecydowanie widać tu jakiś warsztat aktorski i porównywanie ich do polskich kukieł z "m jak morderstwo" jest co najmniej nie na miejscu :P Zresztą, moim zdaniem te momenty, które opisujesz jako beznadziejna gra, wydaja mi się zagrane dobrze. Cytat Twój: "Amber, gdy grubas miał broń i 'oszalał' stała jak kołek i automatycznie powolutku szła gdy jej kazał, bez emocji, jakby nigdy nic i wyszła z domu. Przecież to było jak manekin... " - w moim przekonaniu tak miała własnie zrobić. Było jej wszystko jedno, zresztą liczyła się z tym, że gruby może ją zabić. Cytat 2: "'Zwrot akcji' jak Jennifer dźgnęła Michael'a to taki absurd, przewidywalność numer jeden a do tego brak jakichkolwiek emocji na jej twarzy:D." - rozumiem, że twoim zdaniem powinna mieć okropnie wykrzywiona twarz i toczyć pianę :P uważam, że się mylisz i w swojej krytyce idziesz znacznie za daleko, powodowany wyłącznie ambicją pokazania, że mam zgoła inny gust :P możesz, ale to niewiele ma wspólnego z obiektywna oceną. Reasumując, moim zdaniem film przyzwoity o niebanalne fabule. Większość filmów jest o ludziach, którzy poświęcają siebie by ratować przyjaciół, a tu film zaczyna się od trudnego moim zdaniem zagadnienia - poświęciłem przyjaciół, by ratować siebie. Zostałem oskarżony o zabójstwo, skazany ... a tymczasem ja tylko chciałem siebie ratować i to co zrobiłem, to było jedyne słuszne - patrząc obiektywnie i technicznie, żebym się uratował...moim zdaniem niełatwy dylemat. Potem postać lekarza, traktującego pacjentów jak rozdziały do coraz nowych książek. jego denerwująca moralna pewność siebie i swojego zdania. Już to pozwoliło na wypracowanie dobrego początku filmu... a później - przyzwoicie pokazana w konwencji horroru ludzka więź i jej znaczenie w sytuacjach ekstremalnych, a zgodzimy się, że taka reżyser wypracował. Oczywiście można dyskutować jak zachowa się człowiek w takiej sytuacji, ale mi wydaje, ze dla Ciebie wszyscy powinni mieć nerwy ze stali i zachowywać się zdecydowanie racjonalnie :P na szczęście ludzie są różni i dzięki temu można kręcić horrory :-) Dobre jest także zakończenie, wcale nie przewidywalne, zwłaszcza motyw lekarza :-) zło zwycięża, a w zasadzie prawo człowieka do bycia złym, lecz wcale nie końca jednoznacznie złym. Oczywiście film ma techniczne niedoróbki, ale zdarzają się nawet najlepszym. Z drugiej strony czepiłeś się niektórych jasnych dla mnie szczegółów - jak np. nieszczęsnej kolczatki. Koleś obserwował ich około 2 miesiące, mógł zatem przygotować się na wszystko, nietrudno coś takiego założyć na drodze dojazdowej do domu.... Suma sumarum, film daje się bronić i w powodzi ostatniej tandety horrorów i thrillerów zasługuje na spokojne obejrzenie.
"Sądzę kolego, że na początku się zagalopowałeś... a później już brnąłeś w swojej ocenie." - Patrząc na to wszystko obiektywnie to zdanie jest bardzo trafione. Nie każdy potrafi przyznać się do błędu. To upór ostatnio zwany jako "obrona krzyża".
No niestety film słaby, bazujący na modnym ostatnio motywie ''jak tu kogoś zabić w ciekawy bądź wyszukany sposób''. Psychopatyczny mistrz pułapek - rodem z ''Piły'' - morduje grupę przyjaciół według specyficznego schematu... spidi11_2 napisał, że w ostatniej powodzi tandetnych horrorów i thrillerów ''zasługuje na spokojne obejrzenie''. Moim zdaniem na obejrzenie tak ale na wyższą ocenę niż 3/10 już nie. Tu całe szaleństwo bohaterów polega na tym, że od czasu do czasu wpadają w panikę, rozpacz i gniew, tylko że te zachowania są przerywane całkiem spokojnymi dialogami. Myślę, że gdyby taka sytuacja zdarzyła się naprawdę to część bohaterów tej historii wpadłaby w totalną histerię a pozostali starając się opanować sytuację pogarszaliby jeszcze bardziej sytuację swoim zachowaniem. Brak realistycznych emocji w zachowaniach aktorów to spory minus tego filmu, bo że scenariusz jest słaby i wtórny to już nie wspomnę...