Codziennie, z punktualnością zegarka, osiemdziesięcioletni Teodor wyrusza na swoim rowerze w podróż. Jedzie na przystanek autobusowy w zapomnianej przez Boga łotewskiej wsi. Uroczyście otwiera tam butelkę piwa, siada na ławce i patrzy, jak świat leniwie przepływa obok. Dzieli swoją samotność z kilkoma innymi mężczyznami. Tylko od czasu do... Codziennie, z punktualnością zegarka, osiemdziesięcioletni Teodor wyrusza na swoim rowerze w podróż. Jedzie na przystanek autobusowy w zapomnianej przez Boga łotewskiej wsi. Uroczyście otwiera tam butelkę piwa, siada na ławce i patrzy, jak świat leniwie przepływa obok. Dzieli swoją samotność z kilkoma innymi mężczyznami. Tylko od czasu do czasu wypowiadają komentarze dotyczące pogody lub swojego stanu zdrowia. Poruszające pragnienie Teodora, by zostać oswobodzonym z tej samotności ukazane jest za pomocą oszczędnego stylu i czystej formy. czytaj dalej