Amerykański satelita wojskowy, zbierający z górnych warstw atmosfery próbki mikroorganizmów, spada w okolicach małej wioski w stanie Nowy Meksyk. Następnego dnia w wiosce przy życiu pozostają tylko dwie osoby - niemowlę i stary alkoholik. Okazuje się, że satelita przywiózł na ziemię obcego wirusa, który zabija w zaskakującym tempie. Grupa naukowców próbuje go opanować i zniszczyć.
Muszę przyznać, że oglądając go 40 lat po nakręceniu jestem mile zaskoczony. Film się świetnie broni. Jest o niebo mniej naiwny od większości aktualnej oferty spod znaku SF. W 1971 musiał robić wrażenie.
Większość thrillerów albo horrorów jakie oglądam, przyprawiają mnie o śmiech i w sumie głównie dlatego je lubię (wiem że mam trochę nie w porządku pod kopułą). Z tym filmem było jednak zupełnie inaczej. Mogę co najwyżej na palcach wyliczyć filmy których się bałem, a większość z nich oglądałem w dzieciństwie. Przed...
Fajnie obejrzeć film S-F, który faktycznie kładzie nacisk na naukę. Oczywiście niektóre technologie i eksperymenty są absurdalne (typu komputer, który od razu po uświadomieniu sobie tego czym jest Andromeda podaje im pożądane analizy, bez wprowadzania danych), lecz generalnie z naukowego punktu widzenia tego typu...