Pewnego dnia rybacy wyławiają syrenę z wody i postanawiają odciąć jej ogon, aby nie mogła ich skrzywdzić. Jednak w tym miejscu wyrastają jej nogi. Wkrótce główny lekarz szpitala psychiatrycznego zabiera uwięzioną do siebie, aby ją zbadać. Syrena nie może chodzić ani mówić, ale duch Reina, który mieszka w przytułku, przybywa jej z pomocą.
Wątków jest cała masa i są jakby bezsensownie poplątane. Nie wiem czy twórca miał coś z głową, lub co brał, ale ja miałem duże problemy z połapaniem się w tym wszystkim.
Z drugiej strony film ma oryginalny klimat, a także ciekawie przedstawiona postać syreny. Mimo to nie mam pojęcia jak ocenić film.