Reżyserski debiut Johna Landisa: występuje on tu także w roli scenarzysty i głównego aktora. Fabuła nawiązuje do jego ulubionych horrorów klasy-B. Jest to na wpół komedia, na wpół film grozy odpowiadający o pewnym potworze. Wygląda on podobnie do zwykłej małpy. To on jest winny bananowej plagi w Kaliforni. Pewna niewidoma dziewczyna... czytaj dalej
Wczesny film Johna Landisa, hołd oddany przez młodego filmowca tandetnym produkcjom klasy B z lat 50- i 60-ych. Pomimo, że to dopiero fabularny debiut, to widać już pomysłowość i inwencję przyszłego twórcy "Blues Brothers" - miejscami zabawa jest naprawdę przednia. Szkoda tylko, że reżyser zbyt często ujawnia jeszcze...
więcejparodia Troga, który sam w sobie był parodią, oraz stu innych monster movies wypełzłych ze stajni uniwersala, tania i głupia, fatalnie zrealizowana, nie do wytrzymania.. ale ma momenty, na przykład: love means never having to say you're sorry (from Love Story), it was beauty that killed the beast (from King-Kong) albo...
więcej