PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=599051}
5,6 120 tys. ocen
5,6 10 1 119985
4,5 42 krytyków
Sausage Party
powrót do forum filmu Sausage Party

Do kina na film "Sausage Party" poszłam z pewnymi nadziejami. Na podstawie zwiastunu pozwalałam sobie na stwierdzenie, że zapowiada się dobrze. Oryginalny, zabawny, nieszablonowy, specyficzny, trochę "niegrzeczny" i z klimatem "deadpoolowym"... Te wszystkie przymiotniki można przypisać właśnie zwiastunowi, ale już na pewno nie filmowi. Nie napiszę, że seans był zły. On był tragiczny. Już dawno nie żałowałam tak wydanych 21 złotych. Szczerze mówiąc, już wolałabym zgubić tę samą kwotę, niż mieć przez jakiś czas sceny z tego "dzieła" w pamięci.

Dlaczego on mi się nie podobał? Zacznijmy od początku.

1. Scenariusz.
Właśnie o to chodzi... Tutaj chyba nie ma scenariusza. Bohaterowie błąkają się bez sensu w różnych sceneriach. Gdybym miała streścić fabułę, albo napisać plan akcji, to miałabym spory problem. W moim mniemaniu ten film był o niczym - ot taki zlepek scen, które są ze sobą luźno związane. Wszystko jest proste, jak konstrukcja przysłowiowego cepa. Animacje dla dzieci mają o wiele bardziej bogatą fabułę, niż to coś (podobno dla dorosłych). Mi się wydaje, że raczej powinno być odwrotnie, ale jak widać myliłam się...

2. Wulgarność.
No tutaj autorzy pojechali po całości. Przekleństwa, liczone w kilogramach podteksty, dosadne sceny seksu między produktami żywnościowymi, epatowanie erotyzmem i całkowity brak moralności. Takiego nagromadzenia wulgarności nie widziałam jeszcze w żadnym filmie. Seks, podteksty, czy przekleństwa występowały w wieku filmach (często nagrodzonych) i nie mam absolutnie nic przeciwko nim. Ale nie wtedy, gdy są bardzo prymitywne, jest ich za dużo (momentami sprawiały odruch wymiotny) i praktycznie na nich opiera się film. A tak właśnie jest w przypadku "Sausage Party".

3. Komedia.
Tutaj stwierdzę krótko: jeśli kogoś śmieszą słowa: c**a, ch*j, p***rzyć, r***ać, d**a, g**no itd, to na tym filmie będzie miał ubaw po pachy. Jeśli kogoś to bawi nie bardzo - rozczaruje się. Inteligentnych żartów nie zauważyłam. Jest kilka zabawnych scen (z czego 90% można zobaczyć w zwiastunie), więc uśmiechnęłam się ok. 3 razy. I to wszystko...

4. Wiara w Boga jest głupia.
Takie jest przesłanie "Sausage Party". Prawie od pierwszych minut filmu zauważyłam mocne i oczywiste odniesienia do wiary w Boga w ogóle. Jedzenie = wierni, Pan Ognista Woda i inni = władze kościelne, piosenka na wejście = zasady wiary itd... Generalnie wychodzi na to, że to pewni ludzie wymyślili sobie "boga" po to, żeby inni nie bali się odchodzić z tego świata, bo myślą, że wejdą do nowego, lepszego. Wszystko jest oczywiście bujdą na resorach, a sami wierni przekształcili po swojemu pierwotne zasady wiary, tak, że teraz nie ma ona nic wspólnego z tą pierwotną. Okazuje się, że jesteśmy głupi, bo wyznajemy zasady moralne zamiast r***ać się z kim popadnie. A przecież tak jest fajnie, co pokazuje jasno końcówka filmu. "Bogowie" są głupi i okrutni. Mają jedzenie (czyli nas) w głębi swych bezdennych, boskich d*p. A za każde małe przewinienie (np. stosunki przedmałżeńskie) zaraz karzą. Takie jest właśnie przesłanie tego filmu. Moralność i wiara = smutne życie, a brak jakichkolwiek hamulców i zasad oraz ateizm = dobra zabawa. Większego nonsensu nie słyszałam. Nie będę pisać tutaj pracy magisterskiej pt. "Dlaczego moralność jest potrzebna?", bo myślę, że każdy myślący człowiek wie, iż życie bez zasad nie ma sensu. Film ten jest ukierunkowany głównie na widownię w wieku 15-20 lat (którzy "wyrośli" już z Pixar'a" i chcą "dorosnąć") i robi im takimi nonsensami wodę z mózgu. Jeden z własnym pojęciem o świecie oleje taki potok głupoty wypływający z ekranu, a drugi weźmie sobie coś z tego do serca. Niestety są takie przypadki. Podejście do wiary w tym filmie przypomina mi nieco opowieść o całowaniu d**y Henryka (dla zainteresowanych: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1546). Jednak tam wszystko przedstawione jest inteligentnie, umiejętnie, delikatnie, zwięźle i logicznie. Zupełnie przeciwnie jest w "Sausage Party". Jest tam tylko obrażanie wierzących i fałszywy obraz Boga. Bóg nikogo nie karze i mając wolną wolę możemy sobie robić bezkarnie co nam się podoba. A co jest "po drugiej stronie" tego tak na prawdę nie wie nikt.

5. Zakończenie.
Zdaje mi się, że koniec filmu powstał mniej więcej tak:
- Hej... Ale żeśmy namieszali teraz lol xD Ja już nie wiem o czym jest ta animacja.
- Ej no fakt xD To weź jakoś trza to skończyć...
- Ale jak??? K***a... Przecież wypadałoby ogarnąć coś, że podobne przebudzenie i uświadomienie jedzenia będzie na całym świecie, będzie wojna między produktami i ludzkością itd...
- A po ch*j?
- No to jak?
- A skończymy to tak, że oni się dowiedzą że są kreskówką i tyle.
- E no ale to bez sensu... Pójście na łatwiznę...
- To wolisz główkować jak zrobić logiczne ciekawe ostateczne rozwiązanie?
- No nie...
- No ja też nie zamierzam. I tak to wszytko już długo trwa. Cała animacja jest głupia, to zakończenia mądrego i logicznego robić nie trzeba. I tak zlezie się do kin masa dzieciaków co ledwo tą 15-stkę ma, żeby obejrzeć coś "dorosłego".
- No fakt... Dobrze, że ten zwiastun zrobiliśmy spoko, bo nikt by na to nie poszedł.
- No fakt. Co myśmy od***ali xD lol?
- NWM xD heh

Oglądałam kilka lat temu film "The Dictator" z S.B. Cohen'em. On także był czasem wulgarny, momentami zwyczajnie głupi, ale przynajmniej zabawny. Tylko tego spodziewam się po komedii, że będzie śmiesznie i fajnie spędzę czas po stresującym dniu. A ten film sprawił, że tylko się zdenerwowałam.

Najgorszemu wrogowi nie życzę, aby kiedykolwiek znalazł się na podobnej produkcji. Według mnie nawet białe płótno oblane czarną farbą ma w sobie o 100% więcej artyzmu i wartości niż "Sausage Party".

R.I.P. Inteligencja Społeczeństwa

ocenił(a) film na 10
Encrier

Film był cudowny. Byłem na nim w kinie i naprawdę nie zawiodłem się - Cudowna animacja. Twoje argumenty trochę mijają się z prawdą. Jedynie punkt 4 jest idealnie trafiony w punkt i rzeczywiście można się do tego mocno się przyczepić.

Encrier

ad. 4- serio dla Ciebie moralność = wiara? Uważasz, że gdyby nie było na świecie wary w boga to nagle ludzie zaczęliby się mordować i gwałcić na potęgę? Bo Chrystus czy ktośtam przyszedł i powiedział co jest "moralne" a co nie? Czyli że ateiści to zwyrole a ludzie wierzący to chodzące okazy moralności? Większej bzdury nie słyszałam.

ocenił(a) film na 1
Encrier

Film to totalny paździerz. Nie wiem jak ktokolwiek może go próbować bronić (patrząc na niektóre komentarze). Pozdrawiam :)

Encrier

Ad. 4 - Wnioski na wyrost. Bohaterowie dbali o siebie, dbali też o swoje społeczeństwo, co opiera się na niczym innym jak na konkretnej podstawie moralnej. A co jest niby niemoralnego w pieprzeniu się z kim popadnie? :-) Normy społeczne nie są wartościami stałymi, skoro zależą od systemów filozoficznych, czy religijnych.

Encrier

Oglądając zapowiedź spodziewałam się czegoś nieszablonowego.
No cóż zawiodłam się. "To coś" jest tandetne. Nawet nie jest śmieszne. Po obejrzeniu powiedziałam tylko"co to jest?" Nawet nie chce znać odpowiedzi.

Encrier

Niestety muszę przychylić się do tej opinii. Obejrzałam zwiastun i pomyślałam sobie 'może być fajne, kiedyś obejrzę', i tak się złożyło, że wczoraj wieczorem włączyłam sobie te animacje online. Przez pierwsze 20 minut dałam radę, ale w miarę upływu akcji coraz bardziej przewijałam. Żenada i rozczarowanie. Za dużo wulgarności i podtekstów. O ile pomysł na historię dosyć oryginalny to wykonanie pozostawia wiele do życzenia.

Encrier

Mnie ciekawi, jak będzie wyglądać dubbing albo lektor. Czy zachowane zostaną wszystkie wulgaryzmy.

ocenił(a) film na 9
Encrier

film Ci sie nie podobal - ok, masz prawo. ale Twoje argumenty sa tak bezsensowne, ze musze to szybko skomentowac.
1. fabula jest prosta ale niebywale jasna. jesli po seansie nie potrafisz jej strescic to albo ogladalas jednoczesnie robiac cos innego, ale czesto w czasie filmu wychodzilas i masz luki.
2. to jest film dla doroslych i w zamierzeniu mial byc wulgarny i sie nie szczypac z jezykiem. to tak jakbys poszla na musical a potem narzekala, ze Ci sie nie podobal bo za duzo spiewaja i tancza.
3. komediowy charakter nie opiera sie tylko na wulgaryzmach. w filmie sa odnosniki to wielu aspektow geopolitycznych (jak chocby emigranci meksykanscy, czy konflikt palestyna-izrael), tylko trzeba wykazac sie inteligencja i je zrozumiec a nie traktowac kazda scene powierzchownie.
4. wiara w boga glupia - kwestia indywidualnej interpretacji. ja tego tak nie odebralem. ale nawet jesli taki byl zamysl autorow to co ? ich poglad, maja prawo zwlaszcza ze w filmie jada po wszystkim i wszystkich.
5. slaba koncowka - to tez kwestia gustu ale uwazam ze, orgia na koncu moim zdaniem byla kompletnie z czapy i bez sensu. temu zaprzeczyc nie moge.
pzdr

ocenił(a) film na 7
born2run

Świetnie prawisz brachu! Co do słabej końcówki, orgia symbolizowała wolność. Wszyscy żyli wewnątrz opakowań, jakikolwiek kontakt był zakazany (a wiadomo jaki owoc smakuje najlepiej), pragnienia były tłamszone i eksplodowały po zniesieniu ograniczeń nałożonych przez wymyśloną wiarę.

ocenił(a) film na 6
Encrier

Na każdym plakacie Susage Party było wyraźnie zaznaczone, że to twór hardcorowy i dla dorosłych. Zarzucanie filmowi wulgarności jest głupie, bo on z założenia taki miał być. Wystarczy przyjrzeć się w jakich filmach gra np. Seth Rogen, to specyficzne produkcje: dużo jaranie i przekleństwa, to jego wizytówka, tak jak hektolitry krwi u Terrantino. Scenariusz jest prosty: szczęśliwe społeczeństwo (produkty w supermarkecie) jest nieświadome tego co dzieje się poza murami sklepu. Jeden z nich powraca (musztarda zostaje zwrócona) i głosi nową prawdę, w którą nikt nie chce uwierzyć. Wątpliwości postanawia rozwiązać jedynie parówka. I znowu, nikt mu nie wierzy, aż w końcu produkty się solidaryzują i walczą. I sami twórcy pokazują, że mają dystans do swojej produkcji na samym końcu: to tylko animacja, głupkowaty wymysł, z którym mogą zrobić wszystko, więc czemu nie zrobić jednej wielkiej spożywczej orgii? :P

ocenił(a) film na 7
Encrier

"Kończ waść, wstydu oszczędź!"
Parówka ma Cię dobić, czy o co chodzi?

ocenił(a) film na 8
Encrier

Punkt 4:
Pięknie wyjaśniłaś, o co chodziło twórcom filmu w nawiązaniach do boga i religii (pomyliłaś się tylko co do moralności - życie bez religii nie jest niemoralne, ale radosne i szczęśliwe, bo pozbawione strachu - ludzie nie boją się żyć pełnią życia). I właśnie rzecz w tym, że twórcy mają zupełną rację we wszystkim, co w filmie ukazali odnośnie religii - religia jest durna, została wymyślona przez ludzi do kontroli ludzi, ma za zadanie kontrolować społeczeństwo oraz nadawać życiu jednostek sens, ma kierować ich życiem. Gdyby nie religia, pozbawieni moralności prymitywni ludzie nie byliby w stanie funkcjonować bez szkody dla siebie i dla społeczności, dopuszczaliby się (i tak się dopuszczają, ale cóż...) złych uczynków, nie potrafiliby kierować swoim życiem nie mając z góry ustalonych "zasad gry". Mądrym, dobrym, moralnym osobom religia nie jest potrzebna, bo sami wiedzą, jak żyć, jak postępować, wiedzą co jest ważne i słuszne (vide satanizm, nie ta parodia współczesna, ale pierwotny). Dla takich osób religia to wyssane z palca bzdury, w które wierzą prości, głupi ludzie, którzy bez religii by się pogubili. Twórcy filmu pięknie to wszystko przedstawili i jest to jeden z powodów, dla których film bardzo mi się podobał :) Tobie się to nie podobało, bo jesteś religijną osobą, dla której religia jest ważna, która wierzy w religijne bajki, i nie możesz pogodzić się z tym (dokładnie jak produkty spożywcze, którym główny bohater pokazał prawdę), że (powiedzmy, że według niektórych..) to wyssane z palca brednie służące głównie kontroli mas.

Encrier

Ja nie mogę ale z was banda wrażliwych prymitywów. Jak można oczekiwać delikatności i artyzmu w scenach seksu w tej kreskówce? Te sceny miały być tylko symbolem czerpania z życia pełnymi garściami i oddawania się przyziemnym przyjemnościom. Jeśli ktoś poczuł się urażony przez ostatnią scenę, która rzeczywiście była specyficzna, to chyba ma za mało dystansu do siebie i lekko przymknięte swoje wewnętrzne oko, bo definitywnie nie załapał morału, który przekazuje nam aby "chwytać dzień bo przecież nikt ci nie powie jaki los zgotowali nam bogowie" ,który genialnie zwieńczył to dzieło. Ja osobiście, jako osoba wierząca nie dopatrzyłem się w tym filmie niczego co mogłoby wiarę obrażać (no chyba, że ktoś ma kij w dupsku),a jedynie zauważyłem inny sposób patrzenia na świat, który poniekąd popieram. Trochę dystansu ludzie ...

ocenił(a) film na 10
Encrier

Niezrozumialas przeslania :) film genialny

Encrier

I tak zawyżasz im ocenę :)

Encrier

No fajna "recenzja" jednak z początku nie do końca zrozumiałem co miałaś na myśli poprzez "R.I.P. Inteligencja Społecznościowa".
Na szczęście szybko powróciłem kilka linijek wyżej i zobaczyłem jaki podajesz przykład.
Jeśli piszesz, cytuje "Ale żeśmy namieszali teraz lol xD", czy też "NWM xD heh" to rozumiem, że stwierdzenie "R.I.P. Inteligencja Społecznościowa" dotyczyło twojego języka. Samokrytyka jest bardzo ważna i cieszę się, że czasami znajdują się ludzie, którzy sami pokazują jacy są oraz się krytykują. Oby tak dalej!

konradmm

Jako, że możesz to zrozumieć jako komplement, muszę dodać...
"Zdaje mi się, że koniec filmu powstał mniej więcej tak", a kto ty jesteś, scenarzysta? Znany reżyser? Zdaje mi się, że jednak nie.

Encrier

Idealnie podsumowanie tego "dzieła"

ocenił(a) film na 4
Encrier

Pełna zgoda. Jest wiele obrazoburczych, ordynarnych, prowokujących filmów, ale takiego zwykłego chamstwa się nie spodziewłem. Film był żenujący, a przesłanie w nim zawarte, choć niebanalne, stało się raczej odrażające za sprawą formy. Humor dla gimbusów myślących, że dojrzałość to papierosy, przekleństwa i prymitywny seks.

Encrier

Czemu wszyscy tak krytykujecie autorkę za użycie zwrotu "kończ waść.." rzekomo niewłaściwie? Tylko bez linków z wyjaśnieniami, wiem, co to znaczy, pamiętam "Potop". Przecież autorka niekoniecznie musiała mieć na myśli, że to twórcy filmu powinni skończyć, bo robią sobie wstyd. Mógł to być opis jej odczuć podczas oglądania filmu, tj. zażenowania jego treścią (na co wskazuje jej opinia). Zatem użyła zwrotu poprawnie - to ona czuła zażenowanie filmem i chciała, żeby się skończył, a niekoniecznie "kierowała taki apel" do twórców filmu.

Może i frazeologizmy mają jedno uznane znaczenie, ale czasami warto się zastanowić, co poeta miał na myśli ;)

użytkownik usunięty
Encrier

*Przytakiwanie głową z dowierzaniem*

ocenił(a) film na 6
Encrier

Ten film miał taki być. Miał w końcu przedstawić animację w nieco niegrzecznej formie. Oczywiście, że patrząc pod tym kątem produkcja jest żałosna, ale raz na jakiś czas takie produkcje powinny powstawać. Swoją drogą, wolę takie filmy niż jakieś kolejne gówna od Marvela.

Encrier

Hollywood to nie tylko maszynka do zarabiania pieniędzy, ale gigantyczne centrum lewicowego oddziaływania na widza; Żydzi z Hollywoodu po prostu dążą do dekonstrukcji moralnej i kulturowej społeczeństw, głównie amerykańskiego, u podstaw przecież chrześcijańskiego.
Mój kolega myśląc, że film "Ted" jest dla dzieci, bo o pluszowym misiu, włączył go kiedyś swojej córce, wtedy jeszcze w wieku przedkomunijnym - i poszedł coś tam dłubać w garażu. Po niedługim czasie wrócił po coś i gdy się zorientował, co to za film natychmiast go z zażenowaniem wyłączył, choć sam takie klimaty filmowe lubi.

ocenił(a) film na 7
Encrier

"Takie jest właśnie przesłanie tego filmu."
Nie, taka jest twoja interpretacja. Dosyć powierzchowna z resztą. Wyjaśniłbym dlaczego się z nią nie zgadzam, ale @jhet mnie wyprzedził (i napisał to lepiej niż ja bym to zrobił).

ocenił(a) film na 9
Encrier

Film poprostu w bardzo dosadny sposób ukazuje absurdalność religii, która w życiu większości z nas odgrywa bardzo duże znaczenie. Moim zdaniem film jest odważny i chwała jego twórcom za to. Tego typu produkcje na taką skalę nie pokazują się zbyt często, a mogą skłonić część z nas do refleksji nad wpajanym nam od najmłodszych lat stanem rzeczy. Podtekst religijny zasługuje na ogromnego plusa, co do reszty... Hmm uznałbym ją za całkiem miłą otoczkę której się po twórcach spodziewałem i mnie nie zawiedli. Sceny są może nieco haotyczne, ale nie miałem problemu z odnalezieniem się w historii, która moim zdaniem mimo wszystko była spójna. Naprawdę nie wiem w którym miejscu się tam zagubiłaś. Wydaje mi się iż głównym powodem twojego podejścia są jednak twoje przekonania w które najpewniej film mocno udarzył. Cóż... indoktrynacja nie poszła na marne xD

ocenił(a) film na 5
Encrier

Rozumiem że film może się nie podobać ale jak się trafiło przez pomyłkę to do kina to nawet 5 min nie trzeba aby się zorientować co to za film.

Odszukanie tu obrazy wiary to chyba jasny dowód że coś z Tobą nie tak.

Encrier

nie zesraj się

ocenił(a) film na 5
Encrier

Film faktycznie jest pełen wad, ale wydaje mi się, że kilku kwestii po prostu nie zrozumiałaś. Ukazywanie głupoty wiążącej się z wiarą w boga nie jest tym samym, czym jest wyśmiewanie się z moralności. Moralność to nie jest po prostu czystość seksualna. Wręcz przeciwnie, animacja chwali wzajemne dobre traktowanie się produktów; obopólną pomoc i wsparcie. Dlatego moim zdaniem twój argument twierdzący, że "film twierdzi, że moralność jest głupia" jest po prostu nietrafiony.