Johannes (Mikkel Boe Følsgaard) mieszka z ojcem Ulrikiem (Jens Albinus) w małej rybackiej miejscowości na północy Danii. Mężczyźni nawet nie starają się walczyć z rutyną dnia codziennego. Ulrik czuje się jednak bardzo samotny i, tak jak wielu przed nim, sprowadza młodą Filipinkę Rositę (Mercedes Cabral). Z biegiem czasu, służący ojcu jako tłumacz Johannes zbliża się do kobiety.
Z jednej strony klasyczne, surowe skandynawskie kino (którego jestem fanką), z drugiej strony nostalgiczny, ciepły film o miłości. Uwielbiam znajdować takie perełki i mam nadzieję, że jeszcze dużo mnie czeka takich niespodzianek filmowych!
-potrzebuję kobiety- mówi ojciec do swoich dorosłych synów.
i w życiu tej tej rodziny pojawi się Malezyjka Rosita.
w tej perfekcyjnie zagrane i wyreżyserowanej opowieści nie będzie
miejsca na ckliwe opowieści. tu rządzić będzie rozum.
uczucie powoduje tylko cierpienie.
piękne czystej wody kino...
Ten wąsacz Urlik to naprawdę żałosny facet. To naprawdę żałosne, że w tzw bogatych krajach zachodu takie egzemplarze naprawdę istnieją.
PS. Samo dodanie filmu do kategorii melodramat jest już spoilerem więc nie będę nic odznaczać.