Ukochana każe Daffy'emu wysiadywać swoje jajko. Zdenerwowany kaczor, który wcale nie ma na to ochoty, decyduje się pomóc wybrance, a kiedy układa wygodniej gniazdo, jajko stacza się ze wzgórza i zatrzymuje w legowisku krokodyli. Nie wiedząc które jajko należy do niego, Daffy zabiera jedno, a obserwujący go gad, od razu rusza za nim, by odebrać swoje dziecko.
Z całym szacunkiem do Kaczora Daffy'ego i do Arthura Davisa, ale... "Krokodyle Łzy", to już nie to. Ta bajka nie podoba mi się zbytnio. Niestety to już nie te klimaty, co w latach 40. Davis powrócił do reżyserii bajek po ponad 12 latach. Niestety nie był to dobry powrót. Scenariusz też oklepany. Żona Daffy'ego gdzieś...
więcej