Która z historii PF uważacie za najlepsza? Muzyczno-rozrywkowa o Vincencie i żonie Marsellusa, sensacyjny o zegarku w dupie czy moze komediowy o problematycznej Bonnie?
Ja osobiście oszalałem na punkcie 3-go epizodu. Scenariusz i aktorstwo powalające, szczególnie teksty Mr. Wolfa!
Tak samo ja:)
- Kurde, Jimmie, to produkt dla smakoszy! Wystarczyłaby nam zwykła rozpuszczalna. A on nam zaparzył takie pyszności. Jaka to kawa?
- Przestań. I bez ciebie wiem, że mam dobrą kawę. Sam ją kupuję. Bonnie kupuje szajs. Ale ja się nie szczypię z forsą. Ale wiecie, o czym teraz myślę? Nie o kawie w mojej kuchni, tylko o czarnuchu w moim garażu.
- Jimmie, nie...
- Zaraz... czy przed moim domem stoi napis: "Przechowalnia zdechłych czarnuchów"?
- Wiesz, że...
- Widziałeś napis: "Przechowalnia truposzy"?
- Nie.
- A wiesz, czemu nie widziałeś? Bo nie prowadzę przechowalni zdechłych czarnuchów!
Świetny film.
novocaina widać, że oglądałeś z jakimiś napisami z internetu bo na dvd są fajniejsze teksty chociażby "Przechowalnia truposzy" zamienia się na "Skład sztywnych czarnuchów" a najlepszy epizod to "Vincent Vega i Żona Marcellusa Walleca" rozmowy Vincentą z Mią w barze są genialne.
Dla mnie również najlepsze sceny w filmie to te u Jimmy'ego. W oryginalnym tłumaczeniu DVD brzmi to tak: "Jimmy, wystarczyłaby zwykła rozpuszczalna, a ty nam tu serwujesz kurwa ambrozję." I jeszcze historia z odbieraniem walizki. "Czy w co mówi się po angielsku? -Co?". Monolog Julesa, picie napoju i jedzenie hamburgera "dobry hamburger to pyszna rzecz", chyba tak to sżło. Czas odświeżyć sobie PF.
Brandon_Marlo, chyba zapomniałeś o epizodzie z początku filmu. Akcja w mieszkaniu Bretta + rozmowa o Amsterdamie i masowaniu stóp. :) To jest moja ulubiona część filmu, zaraz po tym wydarzenia z Butchem w roli głównej.
Faktycznie oglądałam z napisami z neta:P ale obejrzałam też na DVD:D Rzeczywiście lepiej to brzmi:P ogólnie to jest najlepszy film!!!:)