Film drogi, którego głównymi bohaterami jest dwójka greckich dzieci, Voula i Alexandre, poszukujących swego ojca, który - wg ich matki - mieszka w Niemczech. Podczas swej podróży, dzieci spotykają różnych ludzi uzmysławiających kryzys społeczeństwa - włączając podróżującą trupę aktorską, której występy nikogo nie interesują czy... czytaj dalej
Trudno zebrać myśli, ale spróbuję napisać. Film ma swoją główną treść, sens, fabułę. Jest nią poszukiwanie Ojca, ale to tylko wątek przewodni. Dzieci posłużyły jako przykład do wyrażania wieloznaczności, są rekwizytem. Reżyser przekazuje dzięki temu dużo więcej rzeczy. Z ekranu przebija się smutek, tęsknota,...
Dziecko wchodzi do sklepu i pyta, czy dostanie kanapkę – nie ma pieniędzy, więc szef mówi, że ją dostanie jak posprząta butelki ze stolików. Szef wychodzi, a do sklepu wchodzi skrzypek i gra. Chłopiec siada i słucha. Kamera robi delikatne zbliżenie – i tak dobrą minutę.
Kocham takie kino. Kino tworzone przez ludzi,...
Chłopiec i dziewczynka uciekają z domu, by odnaleźć nieznanego ojca, rzekomo mieszkającego w Niemczech. W myślach układają do niego płomienne listy. Ich dramatyczna odyseja po Grecji jest kolejną okazją do przyjrzenia się wykorzenionemu, pogrążonemu w powszechnym kryzysie krajowi. Ale Angelopoulos nie byłby sobą, gdyby...
więceji niestety duże rozczarowanie. Film sztuczny, manieryczny, nieprawdziwy. Pełen nachalnej
symboliki, długich ujęć które uwielbiam np. u Tarkowskiego), a której tutaj w ogóle nie tworzą
jakiegoś klimatu, pełen sztucznych dialogów i sentencji wypowiadanych przez aktorów ni z tego ni
z owego. Tzw. kino ambitne, w...
Nie jest to film w poszukiwaniu ziemi obiecanej, niemieckiego dobrobytu. Glównym motywem
dwójki dzieci jest nieprzeparta tęsknota za ukochanym ojcem. Angelopolus zaczerpnąl pomysl na
fabulę z krotkiej wzmianki w gazecie i rozkręcil z tego smutny ale niestety prawdziwy pejzaż jak
gdyby uśpionej w maraźmie Grecji...