Jadwiga Stańczakowa jest niewidoma. Mieszka z apodyktycznym ojcem, którego nadopiekuńczość sprawiła, że jest osobą niesamodzielną. Przyjaźń z Mironem Białoszewskim, człowiekiem nieco ekscentrycznym, poetą i oryginalnym prozaikiem całkowicie odmienia jej życie. Niezaradność Mirona w sprawach codziennych uaktywnia i usamodzielnia Jadwigę,
Jestem filmem Barańskiego oczarowany. Jego aurą, klimatem, prostym prowadzeniem fabuły, zdjęciami, niezauważalnym brakiem muzyki, świetnym Hudziakiem, wybitną Jandą, słowami Białoszewskiego, dialogami pomiędzy bohaterami. Wspaniały obraz. Perła polskiej kinematografii. Najpiekniejszy, może i najlepszy polski film...
Ta aktorka z biegiem lat coraz bardziej mnie fascynuje,a rola niewidomej Jadwigi jest kolejną świetną kreacją Krysi. Mnie film bardzo się spodobał, moze przez ten klimat, może przez poezję Białoszewskiego, a może po prostu, ot tak...
ten film jest jak poezja Mirona, a przynajmniej probuje nam oddac ta rzeczywistosc poety, ktora tworzyla jego wiersze. takie filmy musza powstawac. takie filmy zawsze warto zobaczyc. papka hollywoodzka jest wtedy bardziej widoczna. i to tez jest dobre dla niej. dlatego tez nastepny film jako obejrze to spiderman 3 :)
akcja ciągnęła się jak makaron, Janda jak zwykle bardzo dobra a aktor, który grał Mirona miałam wrażenie że był zbyt drewniany, jakby nie dorastał do kunsztu Jandy, było w tym filmie coś co nie dało mi obejrzeć go do końca, może ta wszechobecna w filmie codzienność, o której w kinie tak mało. Mam nadzieję że za...