Filmu jeszcze nie widziałem (czekam aż dotrze w geograficznie bliskie mi rejony, co nie będzie pewnie łatwe), niemniej napiszę, bo mnie to nurtuje. Pierwsze, uderzające skojarzenie z poematem Andrzeja Bursy pt. "Luiza" - jedna z części tego pięknego utworu miała właśnie tytuł: "Ogród Luizy". Czy coś w tym jest, ktoś wie coś więcej ? Proszę o informacje.
Tak, scenarzysta inspirował się tym pięknym poematem Bursy, cieszę się, że to wychwyciłeś.
"Pojąć potrafi tylko prawy i szlachetny
Prostotę tajemnicy ogrodu Luizy
Którego nieistnienie zabija jak topór
Realnością śmiertelnych poczekalni
Ziemi
Przeklęty rojeniami dzieci i idiotów
Wydrwiony mgieł nonsensem ginie
w neurastenii
Którego nieistnienie zabija jak topór"
tym "szlachetnym i prawym" okazał się nieoczekiwanie gangster Fabio.