Większość pewnie widziała podobne sceny w innych horrarach o duchach... ja panicznie się boję duchów, więc nie
oglądam. Ale poszłam dziś na seans wieczorny sama. A teraz pewnie nie zasnę przez miesiąc, dopóki jestem sama
w domu.
Pół filmu spędziłam wbita w fotel i zamykałam oczy. Na dobrą sprawę nie widziałam potwora, bo bym była trupem na
miejscu, albo zaczęłabym krzyczeć, a nie chciałam się ośmieszać w kinie. Ale film miał tyle mocnych scen, że
chciałam już wyjść w połowie, przerażona. Scena z szafą... pozytywka, ściąganie z łóżka... wszystko, wszystko,
wszystko!
Jedyne co mi nie pasowało w tym filmie, to matka rodziny, a właściwie aktorka grająca ją. Nie dziwię się, że już
dostała nominację do Złotej Maliny (co prawda za inny film), ale jedyne co mogę napisać to... przeciętna.
A teraz mogą pojawić się malutkie spoilery, więc wrażliwszych proszę o nieczytanie. W filmie pojawiły się małe
niezgodności:
- w latach siedemdziesiątych latarki były już w powszechnym użyciu (potem ich zaczęto używać także w filmie), więc
nie rozumiem po jaki grom ojciec schodził tam z zapałkami. Nie było go stać na latarkę? I jakim cudem zapałki paliły
się tak długo?
- spadające obrazy zrobiły taki huk, że pewnie pobudziły sąsiadów. A żadna z córek się nie obudziła...
- opętanie jest mocno podejrzane. No i gdzie się podział demon? Ta medium złapała ją za głowę i nagle demon
zniknął jak zaczarowany, a pojawiła się znowu troskliwa, kochająca matka...
W każdym razie powiem szczerze, że film mnie ten o wiele bardziej przeraził, niż klasyka gatunku typu Ptaki.
Prawdę mówiąc nie, ale u mnie najwyżej z horrorów stoi Czarnobyl, chociaż notę na filmwebie ma bardzo niską. Mniej mnie przerażał (chociaż ten duch dziewczynki aż wciska w fotel), ale jeśli chodzi o mnie - fabuła być ciekawsza.
Trafiłaś w jeden z moich ulubionych klimatów którym jest właśnie Czarnobyl :)
Również oglądałem ten film i uważam że średnia jest mocno zaniżona.
Polecam filmy z wycieczek w Czarnobylu na Youtube (tylko włącz jakość hd).
Ja bardzo sobie cenię horrory z lat 70 i 80 -tych - uważam że miały najlepszy klimat.
Akcja filmu Obecność również dzieje się w tych latach przez co podwyższyłem ocenę.
Dla mnie duchy,opętania i dobra muzyka w horrorze to coś co może wystraszyć.
Tam gdzie jest pełno krwi i wszystko podane na tacy już przestało na mnie dawno robić jakiekolwiek wrażenie.
Lubią Klątwy,Ring,Shuter Widmo.....
Jak nie oglądałaś to luknij na http://www.filmweb.pl/Egzorcysta (tylko koniecznie wersję reżyserką) i http://www.filmweb.pl/film/Carrie-1976-1316 i http://www.filmweb.pl/28.Tygodni.Pozniej
Pozdro :)
Nie wiem czy wiesz, ale wkrótce do kin wchodzi nowa Carrie :). Wczoraj widziałam zwiastun.
Egzorcystę oglądałam, ale ogólnie takie horrory przerażają mnie i zwykle nie ruszam. Nie widziałam Amityville, Paranormal Activity, a jak jeszcze na samym zwiastunie Naznaczonego, rodział drugi wrzasnęłam ze strachu, to doszłam do wniosku, że i pierwszej części nie obejrzę.
Mam ochotę zobaczyć, ale wiem, że na razie nie ma mowy, jeśli chwilowo mieszkam sama :)
Czarnobyl- Reaktor strachu?? Straszny? Dobra jestem zbyt przyzwyczajony do zombie by ten film zrobił na mnie wrażenie. Poza tym uśmiercanie wszystkich bohaterów nie jest straszne,najwyżej sadystyczne. To ty masz się bać, a nie Bogu winny turysta czy student ( Oszukać przeznaczenie).
Ja na tym filmie zamiast się bać to się śmiałem, o wiele większy lęk wywołuje we mnie np. klątwa, ale co kto lubi :)
Ja też jak widzę tą upiorzyce z "Klątwy" to mam ochotę przez następny tydzień spać przy zapalonym świetle ;P "Obecność" jest w porządku, ma klimat, który w tych nowszych horrorach jest rzadkością, ale straszyć próbuje chyba tylko "z zaskoczenia"... W kinie być może to się sprawdzi, ale w ciepłym, przytulnym domu przy piwie i popcornie już niekoniecznie.
Chociaż jak wspomniałeś to kwestia indywidualna - jedni boją się azjatyckich zjaw, mimo że w prawie każdym filmie wyglądają tak samo, inni duchów i demonów, jeszcze inni najbardziej boją się na filmach o zombie - co kto lubi ;)
Przypuszczam, że w kinie film wywarłby na mnie o wiele większe wrażanie, ale jednak po przeczytaniu tylu pozytywnych recenzji spodziewałem się czegoś przerażającego. No cóż, miło że chociaż tobie się spodobał, pozdrawiam
Kto ogląda horrory przy piwie.Proszę Cię,jeszcze może w południe w słoneczny dzień.Jak wiadomo po alkoholu człowiek się mniej boi......
Hmm... ja? ;] Nie wiem ile masz lat i jakie są Twoje możliwości, ale dla mnie jedno czy dwa piwa nie robi szczególnej różnicy. A "Obecność" akurat nie jest horrorem, po którym mogłabym się bać, niezależnie od tego w jakim stanie i okolicznościach bym go oglądała. Ma klimat i jako film nie jest zły, ale nie straszy. Chyba, że brać pod uwagę momenty kiedy nagle coś huknie czy wyskoczy z zaskoczenia na ekran, ale to próba najniższych lotów, żeby tylko widz zareagował i wybitnego horroru z "Obecności" nie zrobi. Do takiego "Egzorcysty" na przykład raczej mu daleko, ale Ty możesz się burzyć, że nie spodobał mi się tak bardzo jak Tobie i nie przestraszył mnie, bo byłam "pijana" po jednym piwie ;]
Właśnie te momenty zaskoczenia z dodatkowymi dźwiękami są najlepsze w horrorach/thrillerach.
Nie wiem co może bardziej przerazić w filmie niż właśnie taki moment zaskoczenia. To raczej nie kwestia gustu, tylko rodzaj wrażliwości. :p
Na takich momentach chyba każdy podskoczy w fotelu bez względu na wrażliwość. Chodziło mi o to, że to najprostszy sposób, żeby nastraszyć widzów. Znacznie więcej wysiłku i umiejętności trzeba, by stworzyć film, który straszy nawet bez takich sztuczek i ja wolę właśnie te filmy, po których pamiętam czego się bałam ;)
Ciekawe rzeczy tu wypisujesz... Podaj jakiś tytuł "strasznego" filmu, który nie posiadał elementów zaskoczenia. Z góry zakładam, że beknę śmiechem.
Dla Ciebie jak rozumiem pojawienie się takich momentów w filmie jest równoznaczne z oparciem całego filmu tylko i wyłącznie na nich? ;] No to gratuluję.
A co mi da doczytanie tematu do konca (co tez zrobilem)? Znalazlem Twoj wpis pod tematem i chcialem sie dowiedziec, o jakich filmach mowisz.
To tym razem może przeczytaj ze zrozumieniem, bo już się wyżej odwołałam do kwestii "ciekawych filmów, które nie posiadają elementów zaskoczenia", a skoro Ty dalej drążysz ten temat tak, jakbym twierdziła, że taki film istnieje, to widocznie masz problem ;)
Głęboka myśl na wysokim poziomie, na pewno każdego przekona do Twojej racji ;)
Również pozdrawiam.
Jestem bezsilny, gdy widze takie komentarze. Pokarze Ci jeszcze raz, co masz na mysli. Moze zrozumiesz.
Odnioslem sie do tego fragmentu wypowiedzi: "wolę właśnie te filmy, po których pamiętam czego się bałam". Nigdzie nie widze przykladow, dlatego poprosilem o pare. Jesli jest inaczej, wyprowadz mnie z bledu.
Więc zamiast kląć i dawać upust swojej "bezsilności" mogłeś sprecyzować, bo ja z Twojego komentarza "O, ja TEZ jestem ciekaw jakie to filmy - chcialbym obejrzec" wyciągnęłam wniosek, że odnosisz się do wspomnianego przez Dzide_86 filmu, w którym nie pojawiają się żadne elementy zaskoczenia, a do tego już się odwołałam. Widocznie zrozumiałam źle - PRZEPRASZAM.
Poza tym - skoro, jak twierdzisz, przeczytałeś cały temat powinieneś zauważyć, że podałam dwa tytuły na których JA osobiście bałam się bardziej niż na "Obecności". Tak samo jak zaznaczyłam, że to kwestia gustu i to, co mnie przeraża innych może śmieszyć - i odwrotnie.
Tobie "Obecność" się podobała, lubisz efekty rodem z Scary Maze i ja nie mam z tym problemu, ale dla mnie był to jedynie dobry film i w tym momencie nie jestem w stanie określić co w nim było strasznego, z racji, że były to ułamki sekund. Więc jako horror wolę np. "Egzorcystę".
Czasem inaczej sie nieda i tym wlasnie jest bezsilnosc. A gdy minela, to zdarzylas odpisac.
Nie umiem znalezc filmu o ktorym mowi Dzida_86, myslalem, ze to bylo oczywiste, ze pod Twoim komentarzem odnosze sie do Twojej wypowiedzi. No, ale trudno, wybacz za wprowadzenie w blad.
"Obecnosc" mi sie podobala, bo dawno nie widzialem tak dobrze urzytych efektow, jak Ty to mowisz, rodem ze Scary Maze, ale nie znaczy, ze jestem nim jakos super zachwycony. Raczej jestem wybrednym widzem, ktory woli bardziej "inteligentne" straszenie ludzi. Ale to tak w ramach post scriptum.
Owszem, to było oczywiste, ale Twoje "też jestem ciekaw jakie to filmy" zrozumiałam jako dołączenie się do jego komentarza, w którym oczekiwał, że podam tytuł filmu całkowicie pozbawiony tych momentów zaskoczenia, dlatego poczułam się lekko poirytowana ;) No ale już chyba wszystko jasne.
Z tym, że mi nic na temat takiego horroru nie wiadomo, o czym już napisałam ;P Każdy horror jest nastawiony na straszenie widzów i korzysta przy tym ze wszystkich możliwych środków, więc to już kwestia tego czy całość opiera się tylko na takich fragmentach czy oferuje coś ponad to.
"Podaj jakiś tytuł "strasznego" filmu, który nie posiadał elementów zaskoczenia." Czy nie o tym cały czas mówimy?
Widziałam Klątwę - do momentu, aż ta dziewczyna zajrzała na strych (czyli jakieś pierwsze pięć minut filmu). Potem byłam zbyt strachliwa, aby włączyć ponownie.
e tam- obejrz calosc. Ciekawa jestem tylko ktora wersje zaczelas ogladac- amerykanska czy azjatycka?
jako straszny horror polecam tajlandzki Shutter - po naszemu Widmo. Na youtube jest wersja z napisami po angielsku. To byl jeden z lepszych horrorow jakie ogladalam - http://www.filmweb.pl/Shutter.Widmo . Dzis zabieram sie za Obecnosc i wkrotce napisze co o nim mysle :)
obejrzalam - 5/10 - historia ciekawa i fabula wciaga, ale jako horror to szalu ni ma, moze dlatego ze juz sie naogladalam mnostwo podobnych filmow i nie robia na mnie wrazenia? Wazne ze film jest dosc ciekawy i da sie obejrzec.
Widziałam vwersję azjatycką, a tak mi się przynajmniej wydaje. W każdym razie tą z Sarah Michelle Gellar.
I właśnie spodziewam się, że mnóstwo jest podobnych filmów - pewnie Naznaczony, na którego mam ochotę to też mniej więcej ta sama fabuła, ale ogromnie się boję duchów (mieszkam po drugiej stronie cmentarza, a na drodze przy moim domu straszy najsłyniejszy duch Ameryki), stąd to pierwszy horror tego typu na który się wybrałam od lat i tematyka jest dla mnie powiedzmy, że nowa...
Swoją drogą mój mąż zawsze mówi, że on nie pójdzie do kina na horror, bo się boi i będzie miał potem schizy. Ale jak już się na jakiś wybierzemy, to ja dygoczę ze strachu, a on się śmieje i mówi, że bajek się nie boi... stąd rozumiem, że dla niektórych takie filmy nie są straszne.
Najsłynniejszy duch Ameryki? ;)
Jak była Sarah Michelle Gellar to to była wersja amerykańska.
Zmartwychwstała Mary - tak się nazywa duch. Na cmentarzu obok została pochowana. W porach późnojesiennych stoi przy ulicy przy cmentarzu i zaczepia kierowców.
Film jest dobry, szczerze to się spodziewałam czegoś w stylu Paranormal Activity i zostałam mile zaskoczona.
Co do zarzutów Cumartesi:
1. Może mieli akurat zapałki pod ręką, albo nie wyciągnęli latarek z pudła, sama znam ludzi którzy latarek nie posiadają w domu. Po za tym nikłe świtało zapałek daje lepszy efekt.
2.Zapałki paliły się dłużej bo są dłuższe od tych zwykłych :P
3.Obrazy narobiły huku fakt, czemu córki nie słyszały? A czemu niektórzy widzieli demona, a inni nie?
4.Demony w filmach na ogół znikają od tak, jest zadyma i nagle spokój, po za tym o ile widziałaś zakończenie to powinnaś domyślić się co się z nim stało (nie chcę tu spoilerować).
@Kawaiikaszalotn - jeżeli ten film był potwornie nudny to podaj tytuł filmu twoim zdaniem nie nudnego.
Problem filmów o nawiedzeniach, duchach i opętaniach polega na ty, że jest ich strasznie dużo i przeważnie są to gnioty typu PA. Ciężko zrobić nowy film w tym temacie bo ,,wszystko już było'' sama oglądałam kupę takich filmów, i mimo że ten nie wnosi nic nowego do gatunku to oglądałam go z dreszczykiem strachu i przyjemności.
Demon był niematerialny i nie każdy musiał go widzieć czy słyszeć, ale obrazy rzeczywiście pospadały ze ścian, a nie tylko w wyobrażeniach matki.
UWAGA SPOILER:
Demona nic nie mogło pokonać - przywiązali go do krzesła, lewitował, modlitwy nie robiły wrażenia. Sam z siebie się uwolnił, bo pomocnik krzyknął, że znalazł dziewczynkę. A potem nagle medium złapała ją za głowę, i pyk - demona nie ma. Przetrwał wszystko, a potem jeden dotyk i parę słów sprawiło, że matka pokonała demona w sobie.
do SPOILERA CD:
moja interpretacja jest taka ze milosc zwyciezyla demona- Warrenowa (medium) gdy zlapala za glowe matke opetana przez demona - to kazala sobie tej matce przypomniec najszczesliwszy dzien z ktorego ma zdjecie na plazy, z rodzina, ktora jest dla niej najwazniejsza - wiec to matka pokonala demona, wypedzila go z ciala ktore nalezalo do niej.
Chyba nikt nie oglądał filmu do końca..gdzie tu widzicie szczęśliwe zakończenie ? Przecież ostatnia scena wyraźnie mówi, gdzie podział się demon.