Samotny człowiek toczy wielką niebieską kulę. Napotkany po drodze przechodzień nie wchodzi z nim w żadną relację. Człowiek pcha kulę dalej, aż dochodzi do zerwanego mostu. Przeprawia się przez kładkę. Z górki kula toczy się sama, ale wyrzuca go daleko przed siebie. Człowiek z kulą spotyka zbieraczy, ale ci pierzchają na jego widok. Noc... Samotny człowiek toczy wielką niebieską kulę. Napotkany po drodze przechodzień nie wchodzi z nim w żadną relację. Człowiek pcha kulę dalej, aż dochodzi do zerwanego mostu. Przeprawia się przez kładkę. Z górki kula toczy się sama, ale wyrzuca go daleko przed siebie. Człowiek z kulą spotyka zbieraczy, ale ci pierzchają na jego widok. Noc też nie przynosi odpoczynku, trzeba odganiać ptaki. Wreszcie człowiek dochodzi do końca drogi i spycha kulę do morza. Osiągnąwszy cel, traci ją. Kula ginie w materii tego samego koloru. czytaj dalej