Po pierwsze,
drogi Panie Wietnamczyku z Bydgoszczy, co skłoniło Pana do tak absurdalnego pomysłu, żeby kazać Krakusowi godoć? Na kilometr słychać, że nic Pan o godce nie wie i brzmi to tak żenująco, że aż przestaje się chcieć oglądać dalej (ale wiadomo, festiwalowa morda)
Po drugie,
nie wiem, ile czasu spędził Pan...