"Morze Północne w ogniu" to najnowsza produkcja specjalistów od kina katastroficznego - twórców przebojów kinowych "Fala" i "The Quake. Trzęsienie ziemi". Zawrotne tempo, efekty specjalne rodem z Hollywood, znakomity scenariusz, świetne zdjęcia wbijają po prostu w fotel. W wyniku wieloletniej eksploatacji złóż ropy naftowej dno Morza... czytaj dalej
Najciekawsze jest to, że Morze Północne i Morze Norweskie, to dwa różne akweny. Norweskie jest na północy, jak na ironię, a Północne ciągnie się od południa, wzdłuż krajów nie tylko skandynawskich.
Już „Bølgen” przed laty pokazał, że Norwegowie próbują w filmy katastroficzne, ale niezbyt im wychodzi. Tu apokaliptyczna wizja jest bardziej spektakularna, lecz najbardziej podoba mi się to, że ten obraz nie idzie w efekty specjalne, a mimo wszystko mocno przyciąga uwagę. Jest porażająca każdego Norwega wizja zemsty...
więcejFilm raczej na raz. Niby przebija z niego akcja, która trzyma w napięciu, ale odniosłem wrażenie, że wszystko to jest jakieś niedopracowane. Być może to kwestia gry aktorskiej, która w tym filmie nie porywa. Polecam obejrzeć, żeby wyrobić sobie własne zdanie. Wahałem się między oceną 5 a 6, ale ostatecznie daję 6/10.