„Ludzie za mgłą” z filmu Kamieńskiej to dawni pracownicy pewnego PGR-u, który jak wiele innych uległ likwidacji w czasie transformacji ustrojowej. W filmie niewiele się dzieje, bo i w życiu jego bohaterów panuje zastój i marazm. Mgła oplata osadę i popadające w ruinę, opustoszałe budynki gospodarcze. Samotna sylwetka dawnej pracownicy... „Ludzie za mgłą” z filmu Kamieńskiej to dawni pracownicy pewnego PGR-u, który jak wiele innych uległ likwidacji w czasie transformacji ustrojowej. W filmie niewiele się dzieje, bo i w życiu jego bohaterów panuje zastój i marazm. Mgła oplata osadę i popadające w ruinę, opustoszałe budynki gospodarcze. Samotna sylwetka dawnej pracownicy pegeeru snuje się wokół zabudowań niczym duch, inni siedzą w swoich zbiedniałych domostwach i opowiadają przed kamerą o dawnych wspaniałych czasach, gdy żyli w dostatku. Nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Wegetują na zasiłkach i czekają, aż nowa władza odmieni ich los („Skoro się władza nie interesuje tym, no to my nic nie zrobimy”). Nie jest ważne, gdzie znajduje się miejsce pokazane w filmie, ani jak nazywają się jego bohaterowie. Kamieńska nie ujawnia tego. "Mgła" nie jest bowiem reportażem interwencyjnym, ale dokumentalnym zapisem pewnej sytuacji zagubienia i bezradności, która dotyczyła znacznie szerszej grupy Polaków z trudem odnajdujących się w nowej rzeczywistości. Ten stonowany i wyważony dokument opowiada o dramacie popegeerowskich wsi w zupełnie innym tonie, niż zrealizowana cztery lata później kontrowersyjna "Arizona" Ewy Borzęckiej. Film Kamieńskiej, która większość swoich dokumentów nakręciła w warszawskiej WFD, powstał już w nowych warunkach produkcyjnych, w utworzonym w 1990 roku Studiu Filmowym "Kronika". czytaj dalej