Huk. Metaliczny, głośny, przeszywający – jakby wydobywał się z wnętrza planety. Taki dźwięk prześladuje Jessicę (fenomenalna Tilda Swinton) – atakuje ją podczas bezsennych nocy, zaskakuje w najmniej spodziewanych momentach jej podróży po Kolumbii. Ten dźwięk ją przeraża, ale również fascynuje. Czy postradała zmysły? "Memoria" to... czytaj dalej
Dla mnie ten film to zwykłe urojenie reżysera, urojenie, które wytłumaczy tylko jemu podobny człowiek, pełen podobnych urojeń, jestem pewien tego, że większość osób, która obejrzała ten film, na pewno po seansie wyjdzie oszołomiona tym, że w tej transcendentalnej chujowiźnie czas dłużył się, rozciągał i torturował...
Może to i jest arcydzieło, ale jak seans się skończył wybiegłam z chęcią z sali. Widać nie ma we mnie wystarczającej ilości wrażliwości, żeby zanurzyć się w tę medytację. Nawet Tilda nie pomogła. Piękna scenografia i muzyka od czasu do czasu.
Tilda Swinton jest moją ulubioną aktorką i tylko z tego powodu nie wyszedłem z seansu wcześniej. Gdybym przed nim nie wypił espresso, to na pewno bym zasnął. Lubię kino artystyczne, oparte na emocjach, wrażliwości, filmy oniryczne też oglądam z wielką chęcią, ale tutaj nic ze sobą nie gra. Film od początku do końca...
i hear dead people.. i nie tylko.. bardzo niejednoznaczne kino akustycznego niepokoju, które w dziedzinie patrzenia na świat uszami (i nie tylko, uszy są tu jedynie antenką, pasem transmisyjnym, punktem wyjściowym zaledwie) nie ma sobie równych..
dobra, tam, taki na przykład haley joel widział nieżywych ludzi, taki...