Bohaterem kolejnego filmu Wima Wendersa jest Mike Max, producent filmowych mogący się pochwalić jedynie filmami pełnymi krwi i przemocy. Taki repertuar przynosi mu sławę i pieniądze, bo choć nie są to ambitne propozycje, cieszą się one ogromnym powodzeniem. Pod pozorami sukcesu i sławy Maxa kryje się ciągła obawa o zdrowie, a nawet życie.... czytaj dalej
Kurcze, czemu już nikt nie kręci takich klimatycznych filmów...Czy genialny Wenders pozostanie bez następcy? Znacie coś równie genialnego? Podrzućcie mi natychmiast, proszę :)
Przepadam za tym dziełem Wendersa. Kiedy obejrzałem ten film w 1998 miałem za sobą Niebo nad Berlinem i Lisbon Story i cieszę się że właśnie w takiej kolejności obejrzałem te filmy. Sądzę że Wenders celowo wybrał amerykańki styl i większą, a zarazem płytką dynamikę, żeby pokazać bezsens i przewrotność przemocy, której...
więcejZnakomity dramat obyczajowy o rozpadzie małżeństwa, ciemnej stronie L.A., a nade wszystko totalnej inwigilacji, którą Wenders przewidział jeszcze w ubiegłym stuleciu ...
- i chwała mu za to "społeczne zaangażowanie" kina w otwieranie oczu współczesnym niewolnikom elektronicznych gadżetów :)