W drodze poprzez świat i czas reżyser odnajduje niesamowite połączenia pomiędzy pozornie oddalonymi od siebie rzeczami: wzory malowideł w świątyni buddyjskiej przypominają kolorowy układ kręgów w tunelu CERN-u pod Genewą, a squatersi żyjący w opuszczonych domach w Detroit – samotnego mieszkańca wyspy na Hawajach. Obrazując połączenia... czytaj dalej
Polecam filozofom interesującym się naturą - resztę pewnie znudzi, jak sporo osób, które wyszły w trakcie, gdy ja rozpływałam się w intelektualnym zachwycie. Struktura porządnie przemyślana, wizualne cudo, a przede wszystkim tematyka i jej opracowanie na poziomie, jakiego się w kinie z reguły nie spotyka. Generalnie...
więcejaż za bardzo. Praktycznie nie wiadomo na czym się skupić, bo i treści mówionej (zagmatwanej) jest trochę i podziwianie obrazów które zostały zarejestrowane których jest więcej. Rozdrabnianie włosa nie na czworo, a na miliardowo, albo i jeszcze więcej. Gdyby tak cały czas myśleć o upływającym czasie i śmierci i...