Juan (Alexis Díaz de Villegas) ma czterdzieści lat i jak większość ludzi w jego wieku mieszkających na Kubie, całymi dniami nie robi nic. Taki ma styl życia i będzie go bronił za wszelką cenę. Jego najwierniejszym kompanem jest, równie leniwy a do tego dużo głupszy, Lazaro (Jorge Molina). Jedyne, co budzi w Juanie jakiekolwiek emocje jest... czytaj dalej
ze szczyptą gore, strasznie durnym, ale w sumie zabawnym humorem i kilkoma niepotrzebnymi i
zbyt nachalnymi akcentami politycznymi.
Humor miejscami przeginał, ale raczej nie irytował, choć niestety też nie pokładałem się ze
śmiechu. Technicznie wyglądało to gorzej niż produkcje tego pokroju z USA czy Europy, ale...
zamienilam sie na 20min w najgorszego pirata swiata i szukalam wszedzie. gdzie ja to moge
obejrzec, jak, skad? blagam.
(w wypozyczalni nie mieli..)
Tym co ratuje ten film od przeciętności jest humor. Błyskotliwy, zabawny i niepoprawny politycznie (nie tylko na Kubie).
Jak w tytule. Genialne zagranie ze strony twórców. No, bo co to tam jakieś Amerykańce co płaczą, ze
przez zombiaki im mcdonalda zamknęli. Tu mamy prawdziwie bliskie nam myślenie ludzi którzy
tkwią w podobnych bagnie, co myśmy tkwili. I najzajebistszy tekst:
-Odtąd wychodzimy stąd tylko po najpotrzebniejszą rzecz-...