*nie jest wspomniane przetrzymywanie Effie w Kapitolu, jednak ta uważa się za więźnia w Trzynastce i narzeka na panujące tam warunki
*jest jedna scena Hayffie, w której Haymitch stwierdza, że woli Effie bez makijażu, a ta, że woli go trzeźwego
*Katniss śpiewa tylko kilka linijek "The Hanging Tree", lecz biorą w tym udział również inni bohaterowie
*nie ma sceny, w której Finnick występuje w bieliźnie
*jest natomiast scena wiązania węzłów
*jest ogromna chemia między Finnickiem i Annie, mnóstwo słodkich scen
*wycięto kilka fajniejszych kwestii Prim, żeby zrobić z niej większego bachora
*nie widzimy sceny, w której Gale tworzy bomby przeznaczone do zrzucenia nad Kapitolem (pojawi się ona w drugiej części, albo wcale)
*Gale ma sporo czasu ekranowego, lecz nie może równać się z Peetą
*jest scena pocałunku między Katniss i Gale'em, w kuchni w Dwunastce (idealnie jak w książce)
*jest scena, w której Peeta dusi Katniss (dość brutalna, ponoć lepsza niż książkowa)
*film kończy się przemową Coin
*są sceny z Jaskrem
*sławna scena "deszczu" ze zwiastuna to urządzenie przeciwogniowe, nie prawdziwy deszcz
"film kończy się przemową Coin"
Myślę, że to może dać nawet fajny efekt. Alma będzie podbudowywać trzynastkę do dalszej wojny, jednocześnie podbuduje nas do dalszego, rocznego oczekiwania - przynajmniej ja tak to widzę.
Najlepsze, że scena z Katniss i Peetą tego nie zakończy, a my zobaczymy ten wielki moment, jakim jest duszenie Kosogłosa.
Ej!!! Po co ja tutaj wszedłem. Przeczytałem tylko trzy punkty. Chce obejrzeć film, a nie przeczytać streszcenie i nudzić się w kinie. ;)
Hayffie - popularna w fandomie para (pairing) Haymitch i Effie (w Hayffie zakłada się, że łączą ich uczucia romantyczne).
Myślałam, że chodzi o jakąś postać, której za nic nie mogę sobie przypomnieć...
Poważnie ktoś paruje tych dwoje? To już większa chemia była pomiędzy Katniss i Jaskrem.
Poważnie, poważnie :D I to całkiem sporo osób, wystarczy przejrzeć chociażby fanfiction.net. Osobiście nic przeciwko Hayffie nie mam (chociaż zdecydowanie wolę książkową relację Haymitcha i Effie - niby się nie znoszą, lecz do gardeł nie zamierzają sobie zbytnio skakać, a czasem nawet można odnieść wrażenie, że się lubią), dosyć naiwna para, ale każdy ma swoje "zawirowania", jak ja to nazywam :)