Chyba najbardziej enigmatyczna i niejasna scena filmu. Jak wiemy, w ruinach Dol Guldur Radagast zostaje zaatakowany przez tajemniczego upiora - jak wskazują wszelkie znaki na niebie i na ziemi, był nim Król Nazguli. Świadczą o tym sztylet, korona i forma prawie identyczna do tej, w jakiej zobaczył go w "formie ducha" Frodo na Wichrowym Wzgórzu. I teraz pojawia się szereg pytań - co on tam robił? Dlaczego pojawił się w swej "formie ducha", w dodatku bez nóg? Wyłaniając się z pomnika niczym Kacper Duszek z kreskówki? Jak usprawiedliwić jego obecność, skoro, jak wiemy, Czarnoksiężnikiem był sam Sauron (widzimy go zresztą pod koniec sceny, nie ma co do tego żadnych wątpliwości), a Tolkien ani słowem nie wspomniał, by przebywał on w Dol Guldur w tamtym okresie czasu? Dlaczego (to wprawiło mnie w największe osłupienie) na spotkaniu Białej Rady powiedziano, że został pokonany i pochowany, skoro w rzeczywistości uciekł po upadku Angmar bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu? Zresztą sam pomysł pochowania nieumarłego upiora wydaje się mocno naciągany... Czy należy potraktować ten wątek jako kolejną fanaberię Jacksona a la "Elfy przybywają do Helmowego Jaru", czy w kolejnych częściach nabierze on większego sensu?
"a Tolkien ani słowem nie wspomniał, by przebywał on w Dol Guldur w tamtym okresie czasu?" Czarnoksiężnik - Sauron - przebywał wtedy w Dol Guldur od... 2400-którymś bodajże. W 2941, gdy była wyprawa Thorina, nastąpił atak B.R. na Dol G. czego Sauron się spodziewał i uciekł na wschód. Atak ten prawdopodobnie był w czasie, gdy kompania brnęła przez Mroczną Puszczę - Gandalf ich opuścił, mówiąc, że ma do załatwienia ważne sprawy. No chyba, że pytałeś się o nazgula, wtedy będzie ciężej odpowiedzieć, bo jak wiadomo od przejęcie Minas Ithil (Morgul, ok 2000) nie wychodził stamtąd, aż do Wojny o Pierścień. Więc w D.G. to nie mógł być on. Zauważ, że każdy z upiorów miał koronę - byli przecież królami. Więc teoretycznie mógł to być każdy z nich. Ale pozostaje ostrze Morgulu - które wskazuje na Wodza Nazguli. Pokręcony wątek.
"Dlaczego (to wprawiło mnie w największe osłupienie) na spotkaniu Białej Rady powiedziano, że został pokonany i pochowany, skoro w rzeczywistości uciekł po upadku Angmar bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu? Zresztą sam pomysł pochowania nieumarłego upiora wydaje się mocno naciągany..." No to jest dziwne, może nie jest to fanaberia, ale coś bliskiego temu.
Tak, tak, wszystko się zgadza - tylko że mnie chodziło o Wodza Nazguli, a nie Saurona :D Tolkien ani słowem nie zająknął się, by przebywał on wówczas także w Dol Guldur. Wiemy dopiero, że później, po wygonieniu go stamtąd przez Białą Radę, Sauron wysłał do twierdzy dwóch innych Nazguli - Khamula i jakiegoś innego, nie pamiętam imienia - by dowodzili walką na północy. Ani słowa o szefie Upiorów.
Ten wątek, podobnie jak inne dodane przez Jacksona, jest nielogiczny i bezsensowny.
Po 1) wszystkie Nazgule były niewidzialne, więc skoro Król nie nosił swojego czarnego płaszcza, Radagast nie mógłby go zobaczyć
Po 2) nikt nie byłby w stanie pochować go, bo Nazgula nie można dotknąć bez poważnych konsekwencji, poza tym, Król po upadu Angmaru uciekł do Mordoru
Po 3) Biała rada odbyła się w innym czasie i jej tematem było co innego. Tutaj nie ma żadnego sensu.
Właśnie w tym czasie odbywała się jedna z rad. W 2941, kiedy była wyprawa do Ereboru, wtedy gdy opuścił ich przed Mroczną Puszczą. I tematem był właśnie Sauron i Dol Guldur.
To, że nazgule były niewidzialne dla zwykłego mieszkańca Śródziemia, nie oznacza, że Istari nie mogli ich widzieć. Jest to mocno naciągane, ale co do tego chyba nie było nigdzie, w żadnych utworach informacji.
To z pochowaniem jest bezsensowne.
Rada odbyła się dużo później, jak zauważyłeś, przed Mroczną Puszczą, a jej tematem było wygnanie Czarnoksiężnika z Dol Guldur, a nie dyskusja nad nie wiadomo czym.
A w książkach jest wyraźnie zaznaczone, że tylko ten, kto nosił Jedyny Pierścień, mógł zobaczyć Nazgule. Tak więc nawet Istari nie mogli ich widzieć.
Ok, jeszcze nie kontaktuję, niedawno wstałem, mój błąd, rzeczywiście ta rada to nie była ta w filmie ^^ Ale nikt nie wie, co jest w tych nieznanych nikomu notatkach Tolkiena. Może jest tam coś więcej o wyprawie Radagasta, spotkaniu rady w trakcie pobytu kompanii u Elronda, może też o nazgulach. Nie wie nikt. Tylko Ci, którzy je widzieli, ale tego pewnie długo nie zdradzą.
Co do nazgulów, to rzeczywiście, zapomniałem o pierścieniu, hańba. Ale może nazgul ten, sam się w takiej formie pojawił, co też jest mocno naciągane, bo raczej nie miał takiej mocy. Choć, biorąc pod uwagę, że w filmie był to chyba Cz. z Angmaru, to mógł różne rzeczy umieć. Takich teorii można mnożyć, ale nie wiem czy jest sens. Twórcy zrobili tak jak zrobili, nie zmienią tego, nawet czy to jest głupie czy nie.
A gdzie to niby jest tak wyraźnie zaznaczone? W książce Frodo widzi ich w czasie ucieczki do brodu Bruinen, mimo, że nie nosi Pierścienia. Przechodzi tylko do świata upiorów w wyniku odniesionej rany. Potem mamy pozostawiające szerokie pole do interpretacji słowa Gandalfa "kto był w Błogosławionym Królestwie, ten żyje w obu światach naraz i zarówno widzialnym, jak i niewidzialnym siłom może przeciwstawić wielką moc." Ja tam wersję zgodnie z którą istoty, które przebywały w Valinorze mogą dostrzegać Nazguli kupuje. (I odwrotnie, Nazgule widzą ich takimi jakimi są na drugim brzegu. Zawsze odnosiłem wrażenie, że Czarnoksiężnik bez słowa zwiał przed Glorfindelem, nie dlatego, że elf był takim pakerem, ale dlatego, że dostrzegał w nim o wiele więcej niż wszyscy dookoła)
Jest zaznaczone w Drużynie Pierścienia, gdy Aragorn opowiada o nich Hobbitom, a potem w Powrocie Króla, kiedy Gandalf spotyka się z nim w Minas Tirith. Król Nazguli zrzuca kaptur i korona zdaje się wisieć w powietrzu.
Aragorn nie widział też zaklęć na ostrzu Morgulu (w przeciwieństwie do Glorfindela) więc imo jest mało wiarygodny w tych kwestiach. Czarnoksiężnik pod bramą jest niewidzialny z punktu widzenia narratora, który wcale nie musi opisywać akcji z perspektywy Gandalfa.
I jak pisałem, Frodo w swoim agonalnym stanie przechodząc do świata upiorów widzi ich bez zakładania Pierścienia. Przy okazji Glorfindel w jego oczach świeci się jak żarówka. Więc na pewno nie trzeba nosić Jedynego by ich widzieć (bo wtedy same by się nawzajem nie widziały, lololol) ani nawet innych pierścieni władzy. Wystarczy zdolność postrzegania rzeczy istniejących w świecie niewidzialnym. Wiemy, że ci którzy byli w Valinorze "żyją w obu światach naraz". Więc osobiście skłaniam się ku tezie, że i Nazguli mogą widzieć inaczej niż reszta.
Punkt widzenia jest nie narratora, ale postaci, którym obecnie towarzyszymy. Tak więc jeśli z Królem Nazguli spotkał się Gandalf, to z jego punktu widzenia opisano jego wygląd. Tak samo Aragorn i Hobbici nie widzieli twarzy Nazguli pod kapturami, tylko ciemność.
Frodo owszem, mógł ich zobaczyć, ale jak sam napisałeś, przechodził do świata upiorów. Reszta nie. A motyw, że kto był w Valinorze, ten "żyje w obu światach na raz" dotyczy raczej, jak zauważyłeś w przypadku Glorfindela, widzenia "mocy". To znaczy, że wyczuwa się prawdziwą potęgę przeciwnika, a nie wygląd fizyczny.
Ekhm, nie. Jeśli Tolkien opisuje wydarzenia z punktu widzenia jakiegoś bohatera to jest to wyraźnie zaznaczone i w zasadzie ogranicza się tylko do paru postaci. Głównie Froda, trochę Sama i może jeszcze Aragorna. Reszta opowieści jest snuta z perspektywy abstrakcyjnego narratora.
Co znaczą słowa Gandalfa to już kwestia Twojej interpretacji. Ja nikogo do swojej nie przymuszam, po prostu zauważam, że akurat Radagasta widzącego Nazgula da się obronić. To zresztą pikuś w porównaniu z Galadriela i jej słowami wypowiedzianymi w Lorien:
"I say to you, Frodo, that even as I speak to you, I PERCEIVE the Dark Lord and know his mind, or all of his mind that concerns the Elves. And he gropes ever to see me and my thought. But still the door is closed!"
Co można przetłumaczyć na "widzę" (jak zrobiła Skibniewska).
Wszystko da się na siłę obronić, a chyba nie o to chodzi. Tolkien jasno dał do zrozumienia, że Nazgule są trwale niewidzialne i nawet Gandalf nie mógł ich zobaczyć.
Tak, są niewidzialne i nikt tego nie kwestionuje.
Cała dyskusja tyczy się tego kto w tolkienowskim uniwersum potrafi dostrzegać to co niewidzialne.
Glorfindel na przykład potrafi.
To, co niewidzialne, czyli moc, siłę ducha. Fizyczna niewidzialność nie ma nic z tym wspólnego. Poza tym, gdyby Gandalf mógł zobaczyć Nazgule, to widziałby i Froda, kiedy ten nosił pierścień, a tak nie było.
Pewnie dlatego, że Frodo nie zakładał przy nim Pierścienia.
Odnośnie niewidzialności fizycznej i niefizycznej, słowa Glorfindela:
"There are evil things written on this hilt,' he said; 'though maybe your eyes cannot see them."
Właśnie sprawdziłem. Glorfindelowi chodziło o złe zaklęcia ciążące na sztylecie, a nie dosłownie o litery na nim wypisane.
Właśnie sprawdziłem. Glorfindelowi chodziło o złe zaklęcia ciążące na sztylecie, a nie dosłownie o litery na nim wypisane.
Aha, ok. Dyskutować nad znaczeniem słowa "written" w języku angielskim nie zamierzam.
Jak sam zauważyłeś wszystko da się na siłę obronić.
Zdziwiłbyś się, bo jedno słowo ma wiele znaczeń. Jeśli powiem, że "You have guilt written on your face" to pójdziesz do lustra i będziesz szukał liter?:)
Akurat znaczenie słowa pozostaje to samo. To cały związek frazeologiczny posiada niedosłowne znaczenie.
Nawiasem mówiąc: "hilt" to rękojeść. Ktoś mógłby to uznać za dosyć dziwne miejsce na rzucanie czaru na broni białej.
Zawodowa tłumaczka Skibniewska też najwyraźniej nie odrobiła pracy domowej, bo przetłumaczyła to na "Straszne zaklęcia wyryte są na tej rękojeści."
Na wypisanie czegokolwiek tym bardziej, raczej wszelkie znaki były umieszczane na ostrzu.
A gdzie Skibniewska popełniła błąd? Zamieniła chyba tylko "rzeczy" na "zaklęcia" co brzmi o wiele lepiej po polsku.
No jeżeli "straszne zaklęcia wyryte na rękojeści" dalej oznaczają dla Ciebie jedynie urok rzucony na broń to gratuluje. W sumie jakby się uprzeć to pewnie można twierdzić, że na Pierścieniu też nie było żadnych napisów.
Owszem, oznaczają. Jeżeli nie zauważyłeś, właśnie w taki sposób wypowiadają się postaci u Tolkiena, metaforycznie. A nawet jeśli przyjąć, że były tam rzeczywiście fizycznie wyryte zaklęcia (co jest bez sensu - z jakiej racji Aragorn i Hobbici mieliby nie widzieć wyrytych liter? Mogliby nie czuć ich mocy, tak jak Glorfindel, albo nie rozumieć) to nadal nie zmienia to faktu, że Nazgule były trwale niewidzialne (nosiły zawsze swoje pierścienie) i jedynie Bombadil być może mógłby je zobaczyć.
W interesującym nas przedziale czasowym dziewięć (i te z siedmiu, które nie zostały zniszczone) posiadał Sauron. Polecam listy Tolkiena, Niedokończone Opowieści i no cóż, Władcę Pierścieni.
"After centuries the effect of the rings left the kings spectral, invisible to all but Sauron and whoever wore the One Ring."
Z wikipedii o Nazgulach.
http://lotr.wikia.com/wiki/Nazg%C3%BBl
O matko już o tym rozmawialiśmy, weź sobie przewiń do góry. Widzi je Frodo, same nawzajem też się raczej widzą, chociaż nie posiadają ani jedynego ani nawet swoich dziewięciu. Co czyni przytoczone przez ciebie zdanie inwalidą.
Frodo widzi je, bo też staje się upiorem, więc jest jednym z nich. O tym też już rozmawialiśmy. I nie wiem skąd wziąłeś informację, że nie posiadały swoich pierścieni.
Gandalf: "So it is now; the Nine he had gathered to himself; the Seven also, or else they are destroyed. The Three are hidden still
Galadriela: "You saw the Eye of him that holds the Seven and the Nine."
Niedokończone opowieści: At length he resolved that no others would serve him in this case but his mightiest servants, the Ringwraiths, who had no will but his own, being utterly subservient to the ring that had enslaved him, which Sauron held."
"They were by far the most powerful of his servants, and the most suitable for such a mission, since they were entirely enslaved to their Nine Rings, which he now himself held..."
Rzeczywiście, masz rację, Sauron miał ich dziewięć pierścieni. Ale mimo wszystko były trwale niewidzialne dla wszystkich, z wyjątkiem Saurona i tego, to nosił Jedyny pierścień.
Przed radą o której mówisz odbyła się jeszcze inna, która została pokazana w filmie. Odbywała się ona przed dotarciem krasnoludów do Rivendel (o ile wcześniej nie wiadomo). Rada ta dotyczyła właśnie Dol Guldur lecz nie podjęto podczas niej żadnych ważnych decyzji gdyż Saruman nie chciał wtedy wygnać Saurona z Mrocznej Puszczy.
Ok poszperałem trochę i masz racje. Rada, która jest przedstawiona w filmie miała miejsce w 2850 roku (Hobbit toczy się w 2941). Mimo wszystko uważam, że rada w filmie jest niezłym smaczkiem i dobrze, że ją pokazali. Ciężko byłoby pokazać w filmie retrospekcje z rady która odbyła się 90 lat wcześniej a moim zdaniem jest ona całkiem ważna dla historii wypędzenia Saurona Z Dol Guldur.
No właśnie problem w tym, że w filmie zmienili tę scenę tak, że nie jest ważna, a jedynie wprowadza nielogiczności. Rada, na której zdecydowano się wypędzić Czarnoksiężnika z Dol Guldur jest ważna. i powinna odbyć się niedługo przed Bitwą Pięciu Armii.
A moze Radagast widzial tylko miecz Czarnoksieznika, kiedy tego widzielismy tylko my ?