Niom słaby. Wogóle cały film spieprzyli. O ile zauważyłem to od 5+ to zaczynali sami wszystko zmieniać. Ratuje go chyba HARRY POTTER I INSYGNIA ŚMIERCI.

Też prawda ale starsze części... No przynajmniej ich nie powinni się wstydzić :)

Niom najfajniejsza jest 1-3 część bo mało co zmienili. Ale już starsze (np. 5) to w ogóle prawie nie zgodne z książką.

Weź mi nawet nie mów może kiedyś zrobią to jeszcze raz :P

Niom mam nadzieje ;P

Azjatycki remake!

Ooo jeśli tylko będzie zgodny z książką...

Dziś przy okazji oglądnełam film 2 raz w tygodniu i pragnę was poimformować, że w żadnej części film nie odbiega tak bardzo od książki! I proszę was, jeśli lubicie TEN film przeczytajcie książke. Zobaczycie jak będzie was deprymował fakt, że nie wykorzystali tyu dobrych materiałów, tylko zmienili całkowicie jego treść! Zdaję sobie sprawe, wiem, że trudno było umieścić panad 900 stronicową książkę w 3 godzinnym filmie ale, mogli się bardziej postarać wykożystując materiał z książki, która była jedną z moich ulubionych części Harrego. Jak mogli tak mało pokazać jakie było najgorsze wspomnienie Snapea? Jak mogli nie dodać scenki, w której Syriusz daje Harremu lusterko, przez które mogliby się skontaktować?!

ooo to musze przeczytac :p narazie ciagne czare :d

Ja przeczytałam tylko cztery części, tej już nie i dlatego się zastanawiam nad tym, że chyba książka o wiele ciekawsza, widać nawet bez czytania że niektóre sceny są w filmie bo muszą być (poskracane na maksa) żeby nie był on całkiem niespójny.
Przykładem tego jest dla mnie scena śmierci Syriusza, nie podoba mi się to w filmie, pyk, leci do góry i do widzenia.
Harry drze się chwilkę.
Koniec.
Podejrzewam że w książce to było jakoś obszerniej opisane?

Śmierć Syriusza w książce jest naprawdę poruszająca i trochę tajemnicza jak dla mnie. W filmie ją zmienili i proszę... I polecam książkę, bo akurat ta część jest najlepsza :)

Szczerze powiem że Czarę przeczytałam jakieś 10 lat temu, a do tej pory jakoś się nie mogłam przemóc żeby czytać kolejne części, mimo że poprzednie mnie wciągnęły konkretnie, "a co tam że na 7:30 do szkoły, trzeba czytać żeby się dowiedzieć co się zaraz wydarzy".. :D
Zajrzałam teraz do pierwszych stron Kamienia, ale to jest klimat! Aż się łezka w oku kręci.
No ale skoro mówisz że ta część najlepsza, to może w końcu znajdę czas i poczytam. :)
Pozdrawiam!

Też ją uwielbiam! Szkoda, że w filmie tak mało było o "najgorszym wspomnieniu Snape'a" i jeszcze ten Syriusz .... On miał być okropnie przystojny a wszyszło, że ojciec Harrego jest ładniejsz :|

O tak scena śmierci to było naprawdę przygnębiające. Musisz przeczytać koniec! ;)

No jasne, że usunięto trochę istotnych scen, jednak żaden film nie został tak sknocony jak Czara. To nią wiele osób się zachwyca podczas gdy to tam pominięto wiele ważnych wątków fabularnych. Moim zdaniem znacznie więcej niż w Zakonie, który razem z Więźniem jest najlepszą filmową częścią Harrego.

przez brakujące sceny całość może być niezrozumiała dla ludzi nie czytających książki, np. brakowało sceny znalezienia i wyrzucenia medalionu, który później był bardzo ważny, tak samo Malfoy uciekł z ministerstwa a w książce został aresztowany (jak to zostało wytłumaczone w kolejnych częściach filmu ??, najgorsze było okrojenie wątku z centaurami (w ogóle były przedstawione jako niepiśmienne stwory) i nie wytłumaczono o co się wściekły. Bez porównywania z książką film mi się podobał (np. bardzo fajnie zrobiona scena pojedynku Dumbledora z Voldemortem :)

Prawda, znacznie sobie ułatwili kręcenie filmu przez zmianę kilku faktów przecież w książce: to nie Cho a jej przyjaciółka wydała GD, Hagrid pokazuje Graupa tylko Harry'emu i Hermionie a Ron w tym czasie rozgrywa mecz Quidditcha (który w filmie został całkowicie pominięty), Fred i George robią show ale nie podczas SUMów.

Postać Graupa to jak dla mnie tragedia, powinien być dziki jak olbrzymy z Insygniów, i w bitwie mogli pokazać ich walkę.

A propo tego "show" w filmie całkowicie pominęli bagno! A i wszystkie te fajerwerki one były w szkole przec cały dzień a nie przez ułamek sekundy...

fakt ta scena była akurat udana :)

zgadzam się, film strasznie okrojony, najlepsze fragmenty poskracane albo całkiem powycinane, scenariusz ogólnie wygląda jakby ktoś go robił byle jak, na kolanie w dworcowej toalecie...
tak jak tu wspomnieliście w komentarzach, śmierć Syriusza nie wygląda tu przejmująco, brakowało mi tez więcej scen w domu Black'ów (zwłaszcza rozmów Harry'ego i Syriusza), wątku na temat tego jaki był ojciec Harry'ego praktycznie nie ma, sposób zobrazowania wizytacji Umbrige na lekcjach tez był koszmarny...

Ważnym elemente, którego nie pokazali w filmie było też to, że Harry dostał od Syriusza (jeszcze przed przybyciem do Hogwartu po przerwie świątecznej) lusterko, które miało mu służyć do przwołania swego ojca chrzestnego poprzez wypowiedzenie jego imienia. Miała się wtedy ukazywać głowa Syriusza, jak mniemam chętna do rozmowy z Harrym!
byłą to prawdziwa ironia losu, że Harry nie odpakował małogo zawiniątka, które mu podarował jego ojciec chrzestny! Myślę, ze to również było bardzo ważne! ;)

o właśnie właśnie :)

Tak, to było istotne, bo to lusterko przewija się w następnych częściach. Gdyby rozpakował to by nie musiał zakradać się do gabinetu Umridge. A właśnie w filmie pokazali tylko raz jak Harry udaje się do jej pokoju i otwiera drzwi za pomocą czaru... a nie nożem Syriusza!!

Ych tak duuużo błędów! Długo by wyminiać....

Ale przecież mogło być gorzej ;)

No niby tak ;)