W czasie morskiej podróży sparaliżowany amerykański pisarz Oscar (Peter Coyote) i jego francuska żona Mimi (Emmanuelle Seigner) poznają znudzone małżeństwo z Wysp Brytyjskich - Fionę (Kristin Scott Thomas) i Nigela (Hugh Grant). Przez kilka kolejnych wieczorów Nigel jest zasypywany pikantnymi opowieściami Oscara o swej żonie. Początkowe zgorszenie Nigela zmienia się wkrótce w żywe zainteresowanie.
producenci ekranizacji trylogii "50 Twarzy Greya" poszliby z torbami już po pierwszej części a Dakota Johnson skończyłaby na kasie w markecie. No ale cóż... :)
"Gorzkie gody" stanowiły eksploracji mrocznych zakamarków podświadomości.
Mamy tu niedorobionego amerykańskiego pisarza, zgodnie z poglądami wielu dekad bohemy uważającego Paryż za miasto, w którym nie sposób nie stać się artystą. Jest też niewinne dziewczę, którego świeża uroda ma być lekiem na zblazowanie sporo od...
Przez dłuższy czas zastanawiałam się, co w takim filmie może robić Hugh, ale w połowie filmu uświadomiłam sobie, że przecież on został stworzony do ról facetów bez jaj. Zakończenie to tylko potwierdziło. ;-)
Znakomity dramat obyczajowy,do bólu prawdziwy,podszyty subtelnym humorem i genialnym sarkazmem głównego bohatera,granego fenomenalnie przez Petera Coyota,który za tę rolę powinien dostać Oscara. Historia wzlotu i upadku pewnego związku,w ktorym każdy może przejrzeć, jak w zwierciadle. Znakomity film.