Połowa XIX wieku. Pewien rabin, Avram Belinski (Gene Wilder), udaje się w podróż z Polski do Ameryki, gdzie oczekuje go grupa Żydów. Rabin jest osobą dobroduszną i naiwną, zupełnie nieprzygotowaną na niespodzianki, które czyhają na niego na Dzikim Zachodzie. Zbiegiem okoliczności, większą część podróży odbywa on w towarzystwie pechowego złodzieja, Tommy'ego Lillarda (Harrison Ford).
Dzisiaj obejrzałam ten film na TVP 2 z czystej ciekawości oraz dla Harrisona Forda ;P Wcale dobry, kilka scen było przekomicznych - m.in. Harrison Ford pyta: 'Jak u was się mówi holy shit?' -'Oj, gwałtu!' - mistrzostwo, szczególnie gdy Ford próbuje polskie powiedzonko powtórzyć ;) Dla Wildera i Forda warto :D
w pociągu gdy dosiada się do niego ta kobieta i tak go uwodzi wzrokiem? Rozumiem że to była prostytutka bo jeśli nie to co taka piękna kobieta w nim widziała?