Dokumentalny film holenderskiego twórcy Geerta Wildersa pod tytułem „Fitna” jest europejską próbą spojrzenia na islam. Autor, będący politykiem i założycielem liberalnej Ludowej Partii Wolności i Demokracji, nie ukrywa negatywnych uczuć wobec tej obcej na gruncie holenderskim, a ekspansywnej religii. Uważa ją za agresywną i naturalnie... Dokumentalny film holenderskiego twórcy Geerta Wildersa pod tytułem „Fitna” jest europejską próbą spojrzenia na islam. Autor, będący politykiem i założycielem liberalnej Ludowej Partii Wolności i Demokracji, nie ukrywa negatywnych uczuć wobec tej obcej na gruncie holenderskim, a ekspansywnej religii. Uważa ją za agresywną i naturalnie wojowniczą, co wynikać ma z jej najgłębszych i podstawowych założeń. Kontrowersyjne może wydawać się szczególnie zestawienie wersetów Koranu ze zdjęciami z zamachów 11 września i 7 lipca, obrazami egzekucji zakładników oraz z transparentami sławiącymi Hitlera i holocaust. Wilders - producent i scenarzysta filmu - przypomina też postać Theo van Gogha, innego holenderskiego filmowca, zamordowanego przez islamskiego ekstremistę. Niemniej szokujące jest jednak pokazanie czego tak naprawdę uczą się już od małego muzułmańskie dzieci; w tym świetle mniej dziwne wydaje się, iż islamiści tak łatwo znajdują poparcie wśród (wydawałoby się, że częściowo zasymilowanych) muzułmanów europejskich. czytaj dalej