PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=667028}

Eskorta

The Homesman
2014
6,5 17 tys. ocen
6,5 10 1 16777
6,8 17 krytyków
Eskorta
powrót do forum filmu Eskorta

Rozsądna, bogobojna, pełna zacięcia i odwagi kobieta, która swą decyzją o przewiezieniu obłąkanych może być wzorem dla wszystkich mężczyzn z miasteczka, ni stąd ni zowąd bierze i się wiesza, bo jakiś stary pierdziel nie chce się z nią ożenić. Może to i dramat, ale nie robi się tak z głównymi bohaterami, nie w taki sposób. Być może w książce było to jakoś lepiej umotywowane, ale oglądając film nie mogłem się po tej scenie otrząsnąć.

Ogólnie film dobry, ale miałem wrażenie, że aktorzy byli trochę za bardzo wczuci, szczególnie Swank, której gra wydawała mi się mocno przejaskrawiona. Nie wiem też, co miało oznaczać ujęcie z końca filmu, w którym to jeden z przewoźników spycha nagrobek do wody... Taniec Briggsa na tratwie za to zasługuje na dużego plusa, świetna scena.

Zloty_Deszcz

Zgadzam się z Tobą całkowicie. Dla mnie ten film to wielkie rozczarowanie. Bohaterowie nakreśleni byle jak, bez uzasadnienia swoich postaw i działań. Zwykle w filmach w których bohaterowie odbywają podróż, na końcu tej podróży doznają swoistej przemiany, weryfikują swoje dotychczasowe poglądy, zmieniają swoją postawę, pozwalają widzowi doświadczyć ichniej refleksji. Tutaj wszystko było nie tak. Na dzikim zachodzie dziewczyna z własnym ranczem i perspektywami powielenia majątku była świetną partią do żeniaczki, a kwestia urody nie miała by nic do tego. Poza tym, tak jak mówisz, ktoś o tak mocnym kręgosłupie moralnym nagle kończy na sznurze? Do tego postać Lee Jonesa, niby coś zrozumiał, ale pozwolił by nagrobek, ot tak, ktoś kopnął do wody, a on sam wolał sobie pośpiewać, potańczyć i postrzelać. Krótkie epizody z Indianami, poprawianiem grobu, zdają się nie mieć logicznego powiązania z resztą fabuły, a tak koszmarnie sztucznej i na siłę napisanej roli Meryl Streep to jeszcze nie widziałem.

ocenił(a) film na 8
xibalba7

Akurat to, że kończy na sznurze nie jest dla mnie zaskoczeniem. Ktoś kto posuwa się do samobójstwa musi być bardzo nieszczęśliwy. A ona była. Była samotna, na siłę szukała męża, chciała założyć swoją rodzinę (to jak opowiada o dzieciach swojej siostry też nie jest bez znaczenia), była coraz starsza i nie widziała już dla siebie innej perspektywy niż ten "stary pierdziel" a tu znowu porażka. Musiała błagać o jakiekolwiek zainteresowanie i może ten ubłagany seks był dla niej ostatecznym upokorzeniem, którego nie mogła znieść. Ja to tak właśnie rozumiem.

A co do nagrobka, to wydaje mi się, że Briggs po prostu nie zauważa tego, że ktoś go wrzuca do wody, inaczej na pewno by zareagował, Mary Bee była dla niego ważna (po fakcie, ale jednak).

ocenił(a) film na 7
danishgirl

Oczywiście, że nie zauważa zepchnięcia nagrobka do wody, tylko dlaczego tamten koleś to zrobił? Mnie przyszło do głowy, że może przewoźnicy zobaczyli pijanego, ale dobrze ubranego gościa, który w dodatku się awanturuje i postanowili go w trakcie przepływu stuknąć i ograbić...

A co do zdesperowanej Mary Bee, to jeżeli tak bardzo pragnęła mieć mężczyznę u swego boku, to mogła nie mówić o swoich wielkich planach związanych z rozwojem farmy, bo wizja ta wszystkich ich ewidentnie odstraszała. Gdy Briggs mówił, że z powodu ciężkiej pracy na roli uciekł od żony, mogła go przecież uspokoić i powiedzieć, że z nią tak nie będzie. Jej problemem była zbyt duża ambicja, bo chciała i chłopa i wielką farmę, zamiast skupić się na tym, co byłoby bardziej realne.

ocenił(a) film na 7
xibalba7

Nie przesadzajmy. Film nie jest zły, mnie rozczarowało najbardziej to, o czym napisałem powyżej. W Briggsie widać przecież przemianę, dowiózł w końcu kobiety do celu, choć mógł pozwolić im się utopić. Dla Mary Bee zrobił nagrobek, choć wcześniej był przeciwny temu, by ta poprawiła nagrobek kogoś innego. Kupił dziewczynie buty, żonie pastora zostawił wóz z końmi. Wszystko to niby chwilowe gesty, ale o czymś jednak świadczące, bo przed poznaniem Mary Bee na żadną z tych rzeczy pewnie by się nie zdobył.
Zrzucenia nagrobka przez przewoźnika nie zauważył, bo pomimo wszystkich tych przeżyć nadal pozostał lekkoduchem, a taniec na tratwie to niewątpliwie próba odreagowania przykrych doświadczeń z ostatnich dni. W tamtych czasach ludzie czerpali radość z tak prostych przyjemności.
Wkurzyło mnie to, że po tym wrzuceniu nagrobka do wody, od razu zaczęły się napisy. Pozostawiło to duży niedosyt. Ale chyba o to właśnie chodziło, żeby widz zastanawiał się, czy Briggs zrobi na tratwie burdę, gdy odkryje, że go nie ma, a przewoźnicy będą chcieli mu dołożyć i go okraść i wyrzucenie nagrobka było tylko pretekstem do tego.
A to, że do skromnych ról wzięli słynnych aktorów, którzy mogliby zagrać dużo więcej, to już inna sprawa. Może Tommy Lee Jones chciał dać zarobić trochę grosza swoim kolegom po fachu :)

ocenił(a) film na 8
Zloty_Deszcz

No też bym wolała żeby pociągnęli to do końca, no ale cóż. A jeszcze co do Mary Bee to wydaje mi się raczej ze tak gadała o tym gospodarstwie bo myślała, że tym właśnie przyciągnie mężczyznę. Wtedy często bardziej to się liczyło niż uroda żony. Myślę ze bardziej odstraszała ich wizja kobiety dominującej (przynajmniej w pierwszym przypadku, przecież gość powiedział jej ze się za bardzo rządzi). I z tego co pamiętam to Briggs nie uciekł z powodu zbyt ciężkiej pracy, ale nudy i tego ze nie mógł wysiedzieć przez dłuższy czas w jednym miejscu. Dlatego tez nie chciał żenić się z Mary. Chyba ze coś mi się pomieszało :)

ocenił(a) film na 7
danishgirl

Być może to mnie się coś pomieszało i było tak, jak piszesz. Miałoby to sens, bo przecież Mary Bee odznaczała się dużą siłą charakteru, a facetom w tamtych czasach coś takiego pewnie się nie podobało u kobiet.

ocenił(a) film na 7
Zloty_Deszcz

Zepchnięcie nagrobka do rzeki to dość prosta sytuacja. Przewoźnik zrobił sobie po prostu miejsce do manewrowania. Zauważmy, że gdy nogą spycha nagrobek, to od razu przystępuje bierze ten długi kij do poruszania łodzią.
Było ciemno, na łodzi mieli pijanego starca, więc w ich perspektywie to był zwykły kawał drewna bez wartości, który zawadzał.

ocenił(a) film na 7
1923

Mógł go wziąć i oprzeć o podest, na którym tańczył Briggs. Skoro widział, że stary wchodząc na tratwę niesie go pod pachą, to powinno być dla niego oczywiste, że ten kawałek drewna ma dla niego jakąś wartość i nie wypada go spychać do wody, tym bardziej, że przeniesienie go zajęłoby mu trzy sekundy.

ocenił(a) film na 7
Zloty_Deszcz

Nie w świecie, który został ukazany w filmie.

ocenił(a) film na 7
1923

Myślę, że nawet w świecie, który został ukazany w filmie, nie zajęłoby mu to więcej czasu...

ocenił(a) film na 7
1923

Zepchnięcie nagrobka ma dla mnie tutaj bardziej wymiar symboliczny... Otóż Cuddy naprawdę postarała się, żeby dowieźć te kobiety do miejsca, w którym otrzymają pomoc, ale przez to że złożona została w bezimiennym grobie nikt o niej i jej czynie nie będzie pamiętać... W tym brutalnym świecie dobre uczynki pozostają niezauważone.

Natomiast samobójstwo Cuddy wynika z jej nieszczęśliwego życia: była sama, zaradna ale apodyktyczna, mając 31 lata na karku w tamtych czasach byla już po prostu przekwitłą starą panną, niezdolną dostarczyć zdrowie dziecko. Dlatego nikt jej nie chciał, przerażała wszystkich mężczyzn jej zaradność i "niekobiecość" jak na ówczesne standardy.