PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5158}
7,7 212 tys. ocen
7,7 10 1 212053
7,4 59 krytyków
Donnie Darko
powrót do forum filmu Donnie Darko

Wstyd się przyznać, ale wczoraj dopiero pierwszy raz obejrzałem Donniego Darko. Film jest bardzo dobry, ale ma jeden poważny błąd logiczny.
Jeśli dobrze zrozumiałem Donnie cofnął się w czasie i zginął żeby uratować tych, których skrzywdził czyli Franka i Gretchen. Trochę to bez sensu, bo przecież, skoro znał przyszłość wystarczyłoby żeby został Gretchen w domu na imprezie. Poza śmiercią tej dwójki nie zrobił niczego złego, a nawet zdemaskował pedofila. Poza tym umierając skazał na śmierć swoją matkę i siostrę w samolocie, którego silnik został wciągnięty w wir czasoprzestrzenny . Gdyby żył mógłby postarać się żeby wróciły innym samolotem.
Jeśli ten pod koniec wir nie był tylko portalem (dla mnie to był tylko portal), ale faktycznie oznaczał koniec świata, to w sumie co za różnica co by zrobił skoro i tak wszystko się skończy, po 28 dniach.
Czy w wersji reżyserskiej jest lepiej wyjaśnione o co chodzi z tymi mackami wychodzącymi z ciała? pokazują one gdzie człowiek pójdzie za chwilę, ale jednocześnie ta Donniego ciągnie go za sobą po pistolet, tak jakby człowiek nie miał wolnej woli i coś nimi sterowało.

zonk_2

Generalnie wydaje mi się, że Donnie po prostu chciał się zabić... "The dreams in which I'm dying are the best I've ever had...". Jak dla mnie cały ten wątek z podróżami w czasie był mniej istotny (a pewnie nawet obyłoby się bez niego - chociaż dodawał trochę napięcia i tajemniczości), niż emocjonalne problemy chłopaka... Nieścisłości w związku z tym całym cofaniem czasu rzeczywiście można dostrzec wiele, ale nie przeszkadzały mi w odbiorze filmu, bo tak pochłonęły mnie postać głównego bohatera (źle czującego się w społeczeństwie, wyalienowanego, ogarniętego pragnieniem destrukcji) i fajnie (m.in. przez muzykę) wykreowany klimat, który mi akurat bardzo odpowiadał (zarówno ten związany z szaleństwem i bohatera, jak i młodzieżowo-szkolny, przedstawiony tu całkiem sympatycznie...).

ocenił(a) film na 9
zonk_2

Donnie nie znał przyszłości, wiedział tylko że umrze, a matkę i siostrę(być może) uratował - ponieważ umarł nie zdemaskował pedofila więc matka nie była potrzebna na zastępstwo i nie poleciała samolotem, a być może i siostra ze smutku nie dała dobrego występu i nie wygrała wyjazdu. Donie nie zastanawiał się czy może zmienić czas i nie iść za płynem z klaty, bo wtedy nie poznałby boskiego planu, a ten uważał za doskonały, kiedy zginęła dziewczyna uświadomił sobie, że rzeczywiście życie najlepiej pozostawić przeznaczeniu i pomimo strachu przed śmiercią(wydaje mi się że choć cierpiał to nie chciał umrzeć, pod koniec uświadomił sobie że to wybawienie) wrócił żeby zginąć - tu jego wybór też był predestynowany, było przewidziane w boskim planie że nie postąpi inaczej. Wątki przeplatania się czasu umysłu i jakiegoś przeznaczenia jest celowo nie jasny i mnie osobiście to bardzo się podoba :)

ocenił(a) film na 9
zonk_2

Jest jeszcze sprawa ojca Gretchen. Jeśli nie poznała Donniego to nie poszła na imprezę do niego. Czy zginęła razem z matką?

ocenił(a) film na 10
zonk_2

Generalnie myślę że Donnie uznał, że świat będzie lepszy bez niego

ocenił(a) film na 10
zeko

ewentualnie na końcu śmiał się bo wiedział że uratuje wszystkich i będzie miał z tego korzyść, bo jeśli by nie zginął to jego bliscy by zginęli to on zostałby kimś tak samotnym jak roberta sparrow a tak miał z tego dodatkowo korzyść bo mógł dowiedzieć się wszystkiego umierając i dostając pytania na temat życia i śmierci.

ocenił(a) film na 10
zonk_2


Drogi autorze tematu.... Otóż gdy przypomnisz sobie drugą rozmowę Donniego z dr Monnitoff'em na temat podróży w czasie a następnie wdrążysz ją w fabułę filmu to dojdziesz do wniosku że:
doktor uznał za wysoce nieprawdopodobne pojawianie się takich portali gdziekolwiek i kiedykolwiek...mówiąc że to dzieło Boga. Następnie donnie mówi że skoro Bóg kontroluje czas to wszystko jest z góry ustalone...Każde żywe stworzenie podąża wzdłuż ustalonej ścieżki.. i gdyby zobaczyć taką ścieżkę można by zobaczyć swoją przyszłość...(forma podróży w czasie - którą odbył donnie ) ....Z koleji doktor Minnitoff mówi że donnie sam sobie zaprzecza bo gdyby ten był w stanie zobaczyć swoją ścieżkę (przyszłość) to mógłby nią nie podążać a sam taki wybór postawiłoby kres samemu przeznaczeniu.....<---- i tutaj w tym zdaniu jest niejasność która spowodowała napisanie przez autora tematu pytania : dlaczego nie zostawił gretchen w domu dlaczego to dlaczego tamto.... Już tłumacze bo zostało nam najważniejsze --->
Pod koniec rozmowy donnie wchodząc w słowo doktorowi mówi: że gdyby podróżował tak jak bóg czyli jego ścieżką to byłby w stanie odbyć taką podróż , zobaczyć przyszłość ..... | więc skoro to był kanał Boga to mógł nim tylko podróżować nie zmieniając ścieżki jaką Bóg ustalił dla donniego.... i dlatego myśle że donnie nie zmienił pewnych rzeczy bo po prostu się nie dało w to ingerować...
(donnie zobaczył swoją przyszłość którą stworzył Bóg ale nie mógł jej zmieniać bo to przecież kanał który stworzył Bóg)

pasek747

Można to też interpretować taki iż Donnie doświadczył tego wszystkiego w bardzo realistycznym śnie a kiedy się obudził sam nie mógł uwierzyć w taką historię...

zonk_2

Nie wiem czy dobrze myślę, ale mam wrażenie, że ten "logiczny błąd", jak to trafnie nazwałeś, był zastosowany celowo. Nie wiem również czy rzeczywiście tak istotna jest podróż - świadoma, a to ważne - w czasie Donniego. Ja interpretuję to jako pewną "opcję" przeznaczenia, jako kolejną, rozpoczętą, nową opowieść. Okazuje się w tym wypadku, że nie jest istotne przeznaczenie, jako ciągła linia, logiczna i ukonstytuowana do "samego końca". Owe przeznaczenie jawi się raczej jako przypadek, który jednak silnie uwarunkowany jest przez różne elementy. Jednym z tych elementów jest Donnie. Z drugiej strony może ukazywać jej wielorakość i wielopłaszczyznowość - jeżeli uznamy przeznaczenie za logiczną moc kierującą naszą egzystencją. Myślę o tym filmie jako o artystycznym przedstawieniu dwóch, odrębnych i połączonych jednocześnie, narracjach. Trochę zanurzonym w nurcie ponowoczesnej filozofii. Ale to tylko moje wrażenie :)

ocenił(a) film na 8
zonk_2

jedyna scena w filmie, która odbywa się w "naszej" rzeczywistości, to ta, która jest ostatnią w filmie. Cała kwintesencja filmu . A przeniesienie w czasie nie przenosi toku myślenia, dlatego Donnie nie brał nic pod uwagę. Poddawał się woli Franka. Tak, jak większość hipotecznych kredytobiorców.. :_)

ocenił(a) film na 10
Pierre_Doll

Nie wiem czy jest sens prowadzić analizę samej fabuły. Ja sam film odebrał jako stwierdzenie, że nie ma sensu myśleć o przeszłości, że coś mogłem zrobić lepiej/inaczej, ponieważ dlasze konsekwencje nie muszą być jednoznacznie korzystniejsze. Więc wg mnie film o pozornym badaniu przyszłości, odwołuje się do rozpatrywania własnej przeszłości.
Ostatni rozdział książki pani Sparrow mówi, że zapamiętanie snu/alternatywnej przyszłości (tak naprawdę własnej przeszłości) może wywołać wyrzuty sumienia.
Przesłanie więc moim zdaniem jest takie, by nie zamartwiać się przeszłością, a patrzyć co można zrobić teraz i w przyszłości. Może prostackie, ale dla mnie wystarczające ;).

ocenił(a) film na 10
serious667

Przeczytałem swojego posta i stwierdzam, że to masło maślane, ale oddaje sens temu, co myślę :P.

ocenił(a) film na 8
serious667

ok, masło maślane, że aż pali , ale wniosek trafny. dobre zioło jarasz, kolego... :-)

ocenił(a) film na 10
Pierre_Doll

Doba bez snu i post napisany na gorąco po oberzeniu filmu ;)

ocenił(a) film na 10
zonk_2

Właśnie szukałem paradoksu podróży w czasie którego nie mogłem znaleźć. Możliwe, ze pomogłeś mi w jego odnalezieniu. Jeśli śmierć tych osób jest związana bezpośrednio z jego osobą to próba naprawienia szkód moze wpłynąć jeszcze bardziej destrukwywnie, przerabialśmy to w Wehikule Czasu i Efekcie Motyla, mowa tutaj oczywiście o teorii chaosu. Warto też zauważyć to, że Donnie prawdopodobnei nie jest zykłym chłopaczkiem, padają słowa "DD ? Brzmi jak superbohater."Dlaczego myślisz, ze nie ?", "Dlaczego nosisz ten ludzki kostium ?", przy wejściu do kina pojawia się tytuł "Ostatniego kuszenia Chrystusa", śmiałe nawiązanie do filmu Scorcesse, czyli oglądamy co się stanie jeśli się nie poświęci. To jest właśnie Donnie Darko, film - temat bez dna :)

ocenił(a) film na 10
zonk_2

Ciężko mówić tu o błędach logicznych, skoro są one efektem paradoksu podróży w czasie wstecz. W przód jest oczywiście możliwa i zwie się dylatacja czasu Lorentza Fitzgeralda i jest nawet używana w technice. Wracając do podróży wstecz, to gdyby syn cofnął się w czasie i zabił własnego ojca, to by się nigdy nie urodził i nie mógłby się cofnąć w czasie. Niektórzy uważają to za dowód niemożliwości podróżowania w czasie wstecz. Inni z kolei pozwalają na to poprzez istnienie wielu alternatywnych scenariuszy (wymiarów). Najważniejsze pytanie brzmi, po co wymagać aby film sci-fi był konsekwentny w kwestii podróży w czasie?
W moim odbiorze właściwa fabuła filmu to ta, w której Donnie ginie pod silnikiem samolotu. Jednocześnie jest to dla niego koniec świata, o którym w tym wymiarze nie zdążył się dowiedzieć od Franka. Co do samego silnika, to wyjaśniają to rozmowy między nauczycielem fizyki a głównym bohaterem. Silnik był identyczny jak z tego samolotu, którym miała polecieć matka i siostra Donniego (teraz nie ma pewności, czy śmierć Donniego tego nie zmieni) z tą różnicą, iż był bardziej wysłużony o te 28 dni, które zapowiedział Frank. Tak jakby się cofnąć w czasie i spotkać z samym sobą, możliwy jedynie w teorii wielu wymiarów.
Dla mnie z kolei sporą zagadką była sama postać Franka. Może ten z wizji przybrał postać tego zwykłego chłopaka, który był na imprezie. Na samym końcu gdy Donnie do niego strzelił, kompletnie nie poznawał go, nawet zupełnie inaczej się zachowywał (jak zwyczajny nastolatek, a nie podróżnik w czasie z wizji). Po takim zdarzeniu raczej nie odkrył od razu jak podróżować w czasie i robił to z kulą w oku.

ocenił(a) film na 10
Andrius

kiedyś czytałem dość ciekawą interpretację filmu na imdb.com - ale nie mogę znaleźć...

http://www.donniedarkofilm.com/ - dośc interesująca stronka na temat.

Andrius

Chłopak (Frank) mógł byc też swego rodzaju symbolem - w końcu to właśnie jego Donnie zabija własnoręcznie na końcu filmu. Ten na początku, który "przepowiedział" owy koniec, mógl być jak gdyby wysłannikiem z przyszłości, by ostrzec Donnie'ego przed tym, co ma się wydarzyć. Franka dopiero na samym końcu pokazali z kulą w oku (w tym rzeczywistym świecie - biorę pod uwagę, ze królik, którego Donnie widzial, mógł byc zarówno wytworem jego choroby jak i jakimiś przepowiedniami). Może Królik Frank miał za zadanie pokazać chłopakowi, że "tworzenie poprzez niszczenie" prowadzi tylko do jeszcze większego zniszczenia? (a on przecież niszczył - co prawda w bliższej perspektywie dawało to coś dobrego, jak złapanie pedofila czy poznanie Gretchen - ale w tej dalszej prowadziło do znacznie większego zniszczenia, bo giną dodatkowo cztery osoby).

Interpretacji faktycznie jest milion pięćset, sto dziewięćset, ja ogólnie mam mętlik i podziwiam tych, którzy tu takimi teoriami sypią - że w ogóle jesteście w stanie takie stworzyć. Ja - poza tą przedstawioną powyżej - nie jestem w stanie poukładać niczego wiecej, póki co. Wydaje mi się, że od prób zbyt dokładnego zanalizowania filmu moznaby sfiosiować :) wyglada na to, że mamy jeszcze jeden z tych nielicznych filmów, ktore są skonstruowane tak, iż każda teoria pasuje i każdy może tu dopasować coś "pod siebie".

Ma też sens teoria, że to wszystko to był jeden długi, niesamowity sen, co tłumaczyloby, dlaczego Donnie po przebudzeniu głośno się śmieje - pewnie pomyślał, że w życiu nie śniło mu się nic głuopszego i bardziej pokręconego :) będąc oczywiście zupełnie nieświadomym, że zaraz zginie...

ocenił(a) film na 9
zonk_2

moja super filozoficzna teoria jest taka. Był wykończony tym co go spotkało i kiedy nagle pojawił się w łóżku wiedząc że cały ten nieludzki ból go minie jeśli jeszcze tylko chwilkę zostanie w wygodnym pokoju i poczeka aż silnik samolotu go bezboleśnie zabije... postanowił się zaśmiać i po prostu poczekać.

użytkownik usunięty
zonk_2

Moją interpretacją jest, że Donnie naprawdę to wszystko przeżył.
Potem przeniósł się w czasie w samochodzie z Gretchen i obudziwszy się cieszył się, że Gretchen żyje itp.
No i mógłby tak jak pisze autor wątku po prostu zapobiec wszystkim katastrofom, ale widząc do czego może doprowadzić zmiana przeznaczenia postanawia zdać się na Boga/los.
No a skoro Gretchen też cofnęła się w czasie, to zachowała wspomnienia i dlatego tak na końcu porozumiewawczo patrzyła na matkę Donniego.

A teraz czary mary i zmieniam zdanie. ;-)
Bo opierając się na powyższych rozważaniach trzeba również założyć, że Frank był prawdziwy i też się cofnął w czasie. A skoro był prawdziwy, to musiałby również umieć się teleportować, bo pojawiał się w domu Donniego tak, że jego rodzina go nie widziała (patrz np. scena z siostrą).

A więc jeśli założymy, że Frank nie był prawdziwy, to skąd Donnie wiedział o tym silniku w jego pokoju? No i tu najbardziej naciągany kawałek - musiało to wszystko być w jego śnie, a zatem miałby on dar widzenia przyszłości, z którego nie zdawał sobie sprawy i śmiejąc się ze swojego głupiego snu poszedł spać nie spodziewając się swojej nadchodzącej śmierci (tak jak napisała Anusza). :-)

BTW - ale muszą się scenarzyści tego typu mindf*ckowych filmów zaśmiewać czytając nasze wizje dotyczące ich dzieł. ;-)

ocenił(a) film na 9

może był duchem z przyszłości :O ;)

ocenił(a) film na 9

Witam. Mam pytanie. Oglądnąłem ostatnio Donniego z bratem. Mamy dwie teorie. Moja jest taka, że poświęcił się, żeby uratowac osoby, które miały przez niego zginąc. Natomiast brat myśli że Donnie uważał wszystko za idiotyczny sen i poszedł spac śmiejąc się ze swojej głupoty. Ale obaj mamy dwie niejasności odnośnie filmu:
1. Donnie spalił dom tego Cunninghtona i dzięki temu okazało się że jest pedofilem. Natomiast dlaczego zalał szkołę. Kogo to uratowało i przed czym?
2. Na początku filmu jest scena kiedy Donnie budzi się na jakiejś drodze i śmieje się. Do czego odnosi się ta scena filmu?

I tak na koniec: uważam, że film jest arcydziełem i nie rozumiem dlaczego nie dostał Oscara. Ten film doszczętnie niszczy psychikę. Jak najbardziej zasługuje na 10/10.

ocenił(a) film na 8
TheDarkKnightRises

Dzięki zalaniu szkoły poznał się lepiej z Gretchen.

ocenił(a) film na 9
zonk_2

Świat miał się kończyć po 28 dniach w razie "zakrzywienia" toru, jaki miał wyznaczony. Opuszczenie łóżka prze Donniego było właśnie takim zakrzywieniem, które spowodowało koniec świata, który powrócił do tej samej chwili. Donnie godząc się z własnym przeznaczeniem pozwolił więc na to, aby świat i czas płynął sobie dalej niezakłócony - gdyby jednak uciekł z łóżka cała historia znowu by się powtórzyła i za 28 dni znowu nastąpiłby "reset".

ocenił(a) film na 10
Matrixiu

Moja teoria jest taka, że cała fabuła filmu (Frank, Cunnigham, Gretchen) toczy się w może nie tyle innym wymiarze, ile w równoległym wszechświecie, do którego Donnie przeniósł się w momencie wypadku (tuż przed śmiercią). Tam Fred zapowiedział, że kontakt między światami będzie trwał 28 dni, a potem "ten" świat się skończy, czyli Donnie wróci do "naszego". I tak się dzieje pod koniec filmu, Donnie się budzi i umiera przygnieciony silnikiem samolotu. To wyjaśniałoby też dlaczego wszystkie osoby, które miały z Donniem styczność "we śnie", w normalnym świecie cierpiały z powodu koszmarów, dlaczego Gretchen pomachała matce Donniemu, mimo że jej nie znała...
Cała ta teoria oparta jest na tym, co można przeczytać na stronie filmu oraz na stronach z książki Babci Śmierć, które pokazane są filmie... Jest tam coś o Namiestniku (którym byłby Donnie), który posiada zdolność podróży między wszechświatami stycznymi, oraz o pamięci, która jest dana nielicznym, którzy zetknęli się z Namiestnikiem (Gretchen znała matkę Donniego we wszechświecie stycznym i tą pamięć zachowała też w "naszym" świecie). Oczywiście, taka teoria nie ma sensu fizycznego, ale nie o to tu chodzi ;) Możnaby się doszukiwać takich rzeczy jak racjonalizacja tego drugiego świata przez Donniego (stąd np. rozmowy z nauczycielem o prawdziwych teoriach, normalne szkolne życie), ale też podkreślaniu jego nadnaturalności przez Franka (sama jego obecność, zdolności Donniego do widzenia "ścieżki przeznaczenia" czy jakkolwiek to nazwać)... Ale to temat bez dna :)
Film totalnie niszczy, jak dla mnie idealne połączenie sf, psychologii, filmu dla młodzieży, kina ambitnego, genialnej muzyki ("Mad World"!) i jakże charyzmatycznego Jake'a ;) Tak swoją drogą to ja oglądałam ten film podczas pokazu zatytułowanego właśnie "Mad World", gdzie bezpośrednio po "DD" puszczono "Lśnienie". Piękna to była noc.

Cassiopeia7

Dopiero co obejrzałem... kwintesencją całego filmu jest sam jego koniec. Daje niezłego kopa refleksyjnego i ostatecznie jestem podobnego zdania co moi dwaj przedmówcy ;)
Donniemu udało się osiągnąć to co było zakładane za niemożliwe... mógł zmienić kanał Boga, w którym żył i który był dla niego wyznaczony. Jak wynika z filmu, taka zmiana doprowadza ostatecznie do destrukcji. Początkowo uważałem, że cała akcja od momentu uniknięcia śmierci przez Donniego była już tylko jego wymysłem aby ostatecznie się przebudzić i zorientować do czego może doprowadzić go ta droga. Jednakże, teoria z równoległym światem i namiestnikiem wiele by wyjaśniała odnośnie jego wizji i tych wspomnień osób, które z nim miały kontakt. Tak czy inaczej Donnie świadomy już swego przeznaczenia, poddał mu się/poświęcił siebie... pomimo tego, że miał wybór.

ocenił(a) film na 9
zonk_2

W mojej interpretacji ten film jest genialny i mówi i czymś, co jest najważniejsze. Wiem, jestem dziwny i moja interpretacja może być błędna.

zonk_2

A ja sobie wymyśliłam, że to Frank cofnął się w czasie. A Donnie pamięta to przez sen. Czytam i chyba tylko ja tak wydumałam