Dolar za martwego

głupotą i tandetnością. Nawet Cage z Segalem, chociaż to popisowi tandeciarze, czegoś takiego by się wstydzili.
Pół miliona dolarów. BUUUUUUUUUUUUUUUHAHAHAHAHAHAHA
Nie wiem czy cały budżet wojsk południa tyle wynosił.

Całkiem niezły. Sporą zaletą jest humor, który pojawia się w tekstach bohaterów. Akcja też zrobiona z przymrużeniem oka, więc jeśli ktoś chce zobaczyć odprężający wesoły western, to jak najbardziej.

Zobaczyłem, że w obsadzie mój ulubiony jajcarz Emilio Estevez, to już wiedziałem, że film za poważny nie będzie. Usytuowałbym go gdzieś na granicy między pastiszem i parodią. Niby western, ale bardziej komedia. Polewy były z tych groteskowych strzelanin, jak Emilio na raz rozwalał około 100 ludzi. Niezłe ewolucje...

6/10 to jednak maks.
Strzelaniny w trakcie jazdy konno wypadły bardzo blado.
Aktorzy z górnej półki, aczkolwiek nie zachwycili.

Muszę przyznać, że film ten rozczarował mnie, ale w pozytywny sposób. Nieźle zrobione szczelaniny, dobrzy aktorzy, nawet nienajgorsza fabuła i spora dawka humoru. Moim zdaniem western jak za dawnych dobrych lat tego gatunku, no może z wyjatkiem wych kilku fikołków i podskoków. Intrygująca jest też ilość wyszczeliwanych...