Jesse Lujack (Richard Gere) jest drobnym oszustem i złodziejaszkiem. W Las Vegas kradnie Porsche i wyrusza do Los Angeles. Kiedy w trakcie ucieczki przed policyjnym radiowozem rozbija auto i śmiertelnie strzela do policjanta, postanawia szukać schronienia u swej dawnej znajomej, Moniki (Valérie Kaprisky).
Ogląda się o wiele lżej i przyjemniej niż oryginał z 1960 roku. Mimo sporej dozy kiczu, film
hipnotyzuje już od pierwszych scen, ma w sobie jakiś magnetyzm. Większość scen to kopia z
filmu Godarda ale zrobiona z polotem, zakończenie znacznie lepsze, jak dla mnie.
Liczy się tylko to, co tu i teraz! Dziki Richard Gere w obciachowych spodniach w kratę, łamie wszelkie bariery i idzie przez życie ostrym tanecznym krokiem.
Film nie jest w żaden sposób wybitny, ale rozrywkę stanowi przednią.
Warto zobaczyć chociażby dla samej roli Ryśka i skocznego soundtracku ("Caca De Vaca" Joe...
Przez cały film nie mogłam wyzbyć się pewnego wrażenia, że już gdzieś kiedyś była postać podobna do Jessie'go, granego przez Richarda Gere. Jego zachowanie kojarzyło mi się z jakąś postacią z animacji. Po dwóch (nie)przespanych nocach olśniło mnie! To ten mały stepujący pingwinek (Mambo) z "Happy Feet" :P W równie...